Isa's pov
Obudziłam się z zawrotami głowy i zatkanym nosem.Wstałam i od razu poczułam, że coś jest nie tak. Moje ciało wysyłało mi sygnały, że nie ma siły i jest bezwładne. Jakoś doczłapałam się do łazienki. Zaczęłam kichać i wycierać nos chusteczkami. Spojrzałam na bladą twarz i zdałam sobie sprawę, że czuję się fatalnie i tak wyglądam.
Wracam wspomnieniami do tego jak Allen położył mnie na łóżku i dopytywał czy dobrze się czuje. Zaskoczył mnie tym, że potrafi być troskliwy i skłonny do pokazywania tego typu uczuć.
Wychodzę gotowa, chociaż mogło być lepiej.
Allen też wstał, co mnie dziwi, ale w żaden sposób tego nie komentuje.
Myślałam, że mieszkanie z nim będzie bardzo złe, ale okazuje się odwrotnie.***
Jestem w bibliotece i śmieje się na myśl, że Allen rzeczywiście miał rację, co do tego, że ciągle robię to samo. Uśmiecham się na tą myśl, ale nie na długo. Przed sobą widzę Carter, która wygląda jakby chciała mnie ugryźć.
-Możesz mi powiedzieć co ty wyprawiasz?! -zamykam książkę. Carter siada naprzeciwko mnie, gotowa do awantury. - Mieszkasz z tym bandytą?
-Chodzi ci o Allena? W rzeczy samej.
-Nie wiesz w co się pakujesz. Nie jest tym kim ci się wydaje, że jest.
-Och serio, a ty niby wiesz? - milczy, ale nie muszę się domyślać, żeby znać odpowiedź. - Carter, wiesz coś?
-Nie. Wiem tylko tyle, że jest niebezpieczny. Pobił mojego chłopaka. Myślałam, że jesteś z nami.
-To znaczy z kim? Jak to z wami?
-Każdy tutaj jest przeciwny, żebyś mieszkała z Allenem. Sam, Alex, Ja, Froy.
-Poradzę sobie. Nie znasz go tak dobrze jak ja. Na zewnątrz może skrywa..
-Bipolarnego dupka?
-Jest może zamknięty - kontynuuje dalej - Ale widzę, że przede mną się otwiera.
-Isa, proszę cię. Może przed tobą zachowuje się lepiej,ale to nie zmienia faktu, że nie zmieni tego kim jest naprawdę.
-W takim razie może ty mi powiedz? Mam wrażenie, że coś przede mną ukrywasz i czegoś nie chcesz mi powiedzieć.
-Co niby mogę wiedzieć?
-Ciągle tylko powtarzasz, że nie jest sobą.
-Martwię się...Dobrze się czujesz? - zmienia temat.
-Tak. - mówię, choć nie czuje się najlepiej.
-Chyba masz temperaturę. - dotyka mojego czoła, nim zdążę strzepnąć jej rękę. - Isa jesteś rozpalona!
-Nic mi nie będzie.
-Musisz iść w tej chwili do łóżka!
-Okej. - czuję się tak słabo, jak nigdy.
-Możesz przyjść do mojego pokoju. Nancy wyjechała na tydzień do rodziny.
-Nie trzeba.
-Ktoś się musi tobą zająć.
-Będę lecieć, cześć. - wstaje nie zwracając uwagi na jej dalsze nawoływania.
Reynolds'pov
Razem z Martinezem kombinujemy w jaki sposób znaleźć miejsce do trzymania naszych motocykli.
-Może wynająć jakiś garaż? - proponuję Jack.
-No dobra, ale gdzie?
-Nie wiem, myślałem, że ty coś masz. - wzdycham na jego odpowiedź. Jestem pewien, że teraz na pewno nic nie znajdziemy, a potrzebujemy jakiegoś miejsca od zaraz. - Jest jeszcze jedno rozwiązanie.
![](https://img.wattpad.com/cover/183303093-288-k75204.jpg)
CZYTASZ
Reynolds
Teen FictionCollege w University of Denver rządzi się swoimi prawami. Dla chłopaka o imieniu Reynolds jest to bardzo proste, gdyż wykorzystuje zmyśloną historię na swój temat by siać postrach w innych. Wszystko się układa po jego myśli do czasu,gdy poznaje Ise...