Miesiąc później
Isa's pov
-Isa!Idziesz?-krzyknął Zane w moją stronę,kiedy właśnie wyszłam z uczelni. Dołączyłam do mojej ekipy z którą przez ten miesiąc bardzo się zżyłam i intensywnie spędzałam czas. Poznałam ich lepiej. I już wiem,że Zack jest bardziej szalony od Brandona niż mi się na początku wydawało. Alex to spokojny informatyk, który darzy Sam czymś więcej niż tylko przyjaźń. A Carter z tego co wiem spotyka się z Froy'em, a raczej spędza z nim każdą wolną chwilę zaniedbując nas, natomiast wszyscy jej to wybaczają. Dziewczyna się zakochała i również się z tego cieszę. Jest to jeszcze bardziej miłe, kiedy przypadkiem nie ma w pobliżu jego kumpla. Wtedy jest całkiem idealnie. Niestety wspólne zajęcia bywają, na szczęście jest to ułamek sekundy podczas której co dziwne nie tylko on jest obserwowany przeze mnie,ale ja również. Tłumaczę sobie,że to normalne i logiczne,że ludzie się nawzajem sobie przyglądają.
Podeszłam do całej czwórki, rozglądając się za Carter.
-Gdzie Smith?
-Właśnie idzie. - odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętą Carter, która namiętnie całowała się z Froy'em.Jak dla mnie to wszystko dzieje się za szybko, ale pewnie dlatego, że jestem staroświecka.
-Oho. I jeszcze jego tylko brakowało.. - Allen szedł w stronę Froy'a, czym zwrócił uwagę naszej ekipy. Wyglądał dobrze. Tak myślę, że to najbardziej oszczędne stwierdzenie na jego temat, jeśli chodzi o wygląd.Staliśmy jak sępy, które obserwowały elite szkoły. Po chwili chłopak pożegnał się ze Smith, całując ją w policzek. Dziewczyna szła w naszą stronę, dzięki czemu wzbudziła zainteresowanie Dan'a, który odprowadził ją wzrokiem,aż natknął się na mój. Odwróciłam się momentalnie, udając obojętną. Jestem w tym coraz lepsza. Trening czyni mistrza.
-Jak tam zakochani? Widzę, że jest coraz lepiej. - powiedziała Sam.
-No wiesz.. Jest okej.
-No właśnie, widzieliśmy przed chwilą. - uśmiechnął się z premedytacją Zane.
Półgodziny później byliśmy na kręglach. Często kilka razy w tygodniu, spędzaliśmy czas już w ,, naszych miejscach ",świetnie się przy tym bawiąc.
Właśnie była moja kolej, kiedy usłyszeliśmy niepotrzebny harmider. Nikomu nie bronię spędzania wolnego czasu na kręglach, zwłaszcza, że przychodzi tu dużo osób z naszego kampusu, ale słysząc typowe głośne śmiechy, od razu wiedziałam o kogo chodzi.
Okazało się, że Froy również postanowił się wybrać, a razem z nim Jack, którego kojarzyłam, jakieś dwie osoby, których nieznałam, dziewczyna o blond włosach,umięśniony chłopak i Allen.
Stał razem z jakąś dziewczyną, która była wpatrzona w niego jak w obrazek i obejmowała go w pasie. Nigdy wcześniej jej nie widziałam, ale była przepiękna. Długie ciemne proste włosy, idealne ciało, zmysłowe pełne usta, idealny kształtny nosek i oczy o kształcie migdałów. Trzymając kulę w rękach zapomniałam, że miałam ją rzucić.-Long, co tak długo? - zaczął niecierpliwić się Zane. Szybkim ruchem odwróciłam się w stronę toru, pobiegłam i wykonałam rzut, moim zdaniem słaby, ale i tak wyszłam na prowadzenie. - Więcej z nią nie gram. - usłyszałam od Zane'a.
Usiadłam na kanapie, patrząc na elite, która zmierzała w naszym kierunku. Parę torów dalej, rozłożyli się niczym królowie, obdarowując nas lekceważącym spojrzeniem. Tylko Carter wcale nie zareagowała na obecność swojego chłopaka, jakby rozumiała, że on ma swoich znajomych, a ona ma swoich.-Kim jest ta dziewczyna obok Allena? - zapytałam obok mnie siedzącego Brandona.
-Katherine Evans. Przyjaciółka Allena.
-Jakoś nie wygląda na ,, tylko "jego przyjaciółkę.
-Być może jest kimś wie więcej, ale w zasadzie nikt nic nie wie.
CZYTASZ
Reynolds
Novela JuvenilCollege w University of Denver rządzi się swoimi prawami. Dla chłopaka o imieniu Reynolds jest to bardzo proste, gdyż wykorzystuje zmyśloną historię na swój temat by siać postrach w innych. Wszystko się układa po jego myśli do czasu,gdy poznaje Ise...