Isa's pov
Uważnie przyjrzałam się sobie w lustrze. Długa suknia z lejącego,zwiewnego materiału miała rozcięcie z boku, które eksponowało moje nogi wraz ze srebrnymi sandałkami na szpilce z delikatnym paskiem zapinanym wokół kostki.Koronkowa góra wyszywana cekinami na cienkich ramiączkach była dosyć dopasowana i uwydatniała mój biust. Postawiłam na proste włosy i delikatny makijaż z perłowym wykończeniem. Jeszcze parę chwil patrzyłam na swoje odbicie, kiedy rozległo się pukanie do drzwi. Wzięłam płaszcz i torebkę w pośpiechu, po czym otworzyłam drzwi.Przez chwilę lustrował mnie wzrokiem po czym się uśmiechnął.
-Wyglądasz niesamowicie.-powiedział Brandon, a ja się zarumieniłam.Możliwe,że zawsze tak mam,kiedy słyszę jakiś komplement.
-Dzięki.-wziął mnie pod rękę i razem zmierzaliśmy do głównej sali.
Przypominam sobie dzisiejsze popołudnie, kiedy razem z dziewczynami szukałyśmy odpowiedniego kandydata.
-A może Zane? - zaproponowała Sam.
-Nie, on i Martinez nawet się nie ruszą.
-Zgadzam się z Carter.-mówię pełna obaw.
-Przecież Allen też miał nie iść. - patrzę na Sam i chce mi się płakać. Najgorsze jest to, że właśnie z nim najbardziej chciałabym iść.
-To nie wiem.Napiszę do Froy'a. Może jakiś jego kolega będzie mógł. - Carter wyjmuje telefon, ale ją powstrzymuje.
-Nie to nie ma sensu. Nie idę. - siadam na popularnej pufie w sklepie i patrzę na najnowszą kolekcję ubrań, które mnie nie przekonują.
-Nawet nie ma mowy. Idziesz i koniec kropka. A nie możesz napisać do Allena, czy w końcu idzie z tobą? - dziewczyny siadają obok mnie, a ja posyłam Smith zdębiałe spojrzenie.
-Jasne,zadzwonię do niego i zapytam,, hej, mam pytanie, czy ty mnie jednak zaprosiłeś na ten bal, czy nie, bo nie wiem z kim mam jednak iść".
-Masz rację, to kiepski pomysł. - po chwili słyszę jak Sam wstaje i klaszcze z entuzjazmem.
-No a Brandon? - kompletnie o nim zapomniałam. Lubię go i naprawdę się dogadujemy. Pamiętam jak tańczyłam z nim na imprezie i się świetnie bawiłam. Oczywiście później Allen wszystko popsuł..
-Zadzwonię do niego, póki jeszcze nie jest za późno. - ostatnio nie gadaliśmy, ale warto spróbować.
-Wiesz nie spodziewałem się, że mnie zaprosisz. - odzywa się Brandon. - Spodziewałem się raczej, że pójdziesz z Allenem. - nie pokazuje po sobie, że właśnie tak miało być. Tylko próbuje dociec, dlaczego tak myśli.
-Skąd ten pomysł?
-Spędzacie ze sobą dużo czasu, dogadujecie się, a po za tym, myślę, że on coś do ciebie czuję Isa.
-Co? Na pewno nie. Jesteśmy przyjaciółmi, po za tym już dawno bym to zauważyła.
-Isa.. Wszyscy widzą to dookoła tylko nie ty. Może dlatego, że znają Allena i widzą, że się zmienił. Może nie całkiem, ale to twój wpływ.
-Nie rozmawiajmy o tym. - kończę niewygodny dla mnie temat i wkraczamy do sali, która wygląda naprawdę dobrze.
Reynolds'pov
-Jesteś pewien,że nie chcesz iść z Kathrine?-pyta mnie Jack.
-Nie.-odpowiadam stanowczo.Właśnie jedziemy po Naomi i przez ten cały czas zastanawiam się, czy nie powinienem pojechać również po Ise. Chyba tak się zazwyczaj robi.Nie umawialiśmy się w żaden sposób i nawet nie wiem czy będzie.
CZYTASZ
Reynolds
Ficção AdolescenteCollege w University of Denver rządzi się swoimi prawami. Dla chłopaka o imieniu Reynolds jest to bardzo proste, gdyż wykorzystuje zmyśloną historię na swój temat by siać postrach w innych. Wszystko się układa po jego myśli do czasu,gdy poznaje Ise...