16

738 58 3
                                        

O ile dobrze liczę, bo straciłam już poczucie czasu, jestem tu już od dobrych dwóch tygodni. Nie żyje mi się wspaniale, ale też nie jest tragicznie. Wciąż trudno jest mi się przyzwyczaić do ciągłych zmian. Co rusz dowiadywałam się dziwnych rzeczy o Jacku, ale czuję, że w pewnym momencie przestanie mnie to wszystko dziwić i stanie się to normą. Lecz zanim to nastąpi musi minąć szmat czasu. Tak myślę.

Niestety wciąż dręczyło mnie to dziwne uczucie. Dawało mi tylko spokój, gdy Jacka nie było.

Poddałam się i nie mam zamiaru kolejny raz uciekać. Mam dość żałowania swoich decyzji. Boję się tego nerko-żercy bardziej niż kogokolwiek innego. Zauważyłam natomiast, że staję się coraz bardziej pewniejsza siebie i powoli znika ta blokada z którą się zmagałam przez cały ten czas.

W chwili obecnej byłam sama. Jack musiał gdzieś wyruszyć, więc mogłam na chwilę odetchnąć.

Tak bardzo mnie korciło, aby ruszyć się w końcu z tego miejsca i ponownie odetchnąć świeżym powietrzem, posłuchać śpiewu ptaków i szelestu liści. Najbardziej chciałabym usłyszeć znowu huczne dźwięki miasta. Samochody, rozmowy, krzyki ludzi i inne szmery. Tak dawno tego wszystkiego nie słyszałam, że czuję się, jakbym straciła słuch.

Ale zatrzymywała mnie myśl, że gdy stąd wyjdę, i on mnie na tym nakryje - może odebrać to w inny sposób. Pomyśli, że chciałam uciec. A jestem pewna, że nie puści mi tego płazem.

Stałam na samym środku pomieszczenia, wpatrując się w poniszczone drzwi.

Dręczyła mnie jeszcze jedna myśl. Bowiem zawsze, gdy Jack wychodzi, nie zamyka, bądź nie stara się zabarykadować tych drzwi w jakiś sposób. Dlaczego?

Ufa mi, czy to jest po prostu jakiś podstęp? Czeka, aż wyjdę, a wtedy na mnie będzie czekała niemiła niespodzianka?

Cóż, trudno mi było określić. Z drugiej strony po co miałby się tak patyczkować?

Tęsknota za odrobiną wolności zaczęła wygrywać z moim zdrowym rozsądkiem.

Zrobiłam pierwszy krok. Jeszcze cztery.

Czy aby na pewno tego chcę?

Drugi. Jeszcze trzy.

Mogę tego pożałować.

Trzeci. Jeszcze dwa.

Może mnie zabić, zrobić cokolwiek. Ale ja chcę tylko na chwilę wyjść, tak?

Drugi. Został ostatni.

Gdy postawię ostatni krok, zostają mi tylko drzwi.

Ostatni krok. Muszę je tylko otwo...-

"Znaleziona Maska" // Eyeless JackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz