Nagle jakby mnie zmroziło. Po prostu podniosłam głowę i przysłuchiwałam się. Po tych schodach faktycznie ktoś wchodził.
Moje serce zaczęło przyśpieszać z każdym kolejnym oraz głośniejszym krokiem, wiedziałam teraz, że ktoś zaraz tu wejdzie.
I miałam rację - w drzwiach pojawił się jeden z tamtej trójki. Stał w nich, a ja byłam jak wryta.
Jego biała maska mnie przerażała. Miała wiele pęknięć jak i brudu zaschniętej krwi na sobie. Oczy oraz usta były mocno zarysowane na czarno, a sam chłopak był brunetem. Ze wzrostu wyglądał na niewiele starszego.
-B-błagam wypuśćcie mnie stąd... - rzekłam zachrypniętym i ledwo co słyszalnym głosem, ale nieuniknione było to, że on to słyszał.
Zaśmiał się.
No kurwa, gdzie ja trafiłam? Nie dość, że przed chwilą w tym pokoju był jakiś pieprzony potwór w garniturze, to jeszcze jakiś psychopata którego śmieszy cierpienie człowieka. Zajebioza!
-Dziewczyno, daj spokój...
Co jest grane? Każe mi się uspokoić?
Niech jego ktoś porwie i mu tak powie, ciekawe jak zareaguje.Ale mogę sobie tak tylko myśleć. Jak jestem sam na sam z psychopatą, to muszę zwracać uwagę na dobierane słowa, bo jedna potyczka to koniec żywota, więc zdecydowałam się na skromne
-Co?
-To co słyszysz, nic Ci tu nie grozi.
Teraz to się boję. On może sobie mówić, że nic mi nie grozi, a tak na prawdę czeka mnie co innego.
Postanowiłam, że nie będę się wypowiadać. Tak na prawdę cały czas się bałam, przez co nie potrafiłam z siebie wydukać dłuższego i przy okazji sensownego zdania.
Więc...
Sama nie wiem co robić, jestem w totalnym szoku. Nie umiem zrobić nic. Kompletnie nic. Jestem zwyczajnie zagubiona.
Walczyć nie będę - jestem za słaba.
Ale poddać się też nie chcę, choć mnie do tego kusi.
-Nie kłamię. Przysięgam.
Powiedział to nieco łagodniejszym tonem. Gdybym była ślepa, nie pomyślałabym, że to morderca. Po sekundzie złożył rękę w pięść i przyłożył do klatki piersiowej, najwyraźniej na znak "przysięgi"
-Wypuśćcie mnie... - powiedziałam.
-Niestety to niemożliwe.
Ciekawe w jaki sposób...
-Powiedz... - zaczęłam niepewnie -Czego ja jestem wam winna? Zrobiłam coś?
Znowu się zaśmiał.
-Zrozum, że nic nie zro... - przerwałam mu
-TO MNIE KURWA WYPUŚĆCIE! - krzyknęłam już rozwścieczona. Całe to zamieszanie robi mi wodę z mózgu, przez co nie panuję nad emocjami. Po chwili ogarnęłam, co zrobiłam i mój nastrój gwałtownie się zmienił.
On w odpowiedzi o dziwo tylko na to tylko westchnął i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi z trzaskiem.
Trochę mi ulżyło. Ale teraz znowu byłam sama...
Może jednak mu zaufać?
Nie kurwa!
Co ja pierdolę, to przecież jebany psychol który pomaga pewnie tej zmorze. I ja mam mu powierzyć swoje zaufanie?Pierdolę ten świat...

CZYTASZ
"Znaleziona Maska" // Eyeless Jack
Hayran KurguŻycie nie mogłoby się tak łatwo potoczyć. W pewnym momencie trzeba zaznać smaku goryczy. A to może nawet zmienić twoje życie. Musi. Poznasz nowe rzeczy. W niektóre zwątpisz, a w niektóre uwierzysz. Dopiero potem się przekonasz, czy faktycznie podjął...