Pov. Hadley
1 wrześniaRazem z Harry'm dziś jedziemy do Hogwartu. Podekscytowana schodzę do kuchni jeszcze w piżamie. Czekam na brata i robię płatki dla nas obojga. Kiedy kończymy, dołącza do nas Syriusz z kuframi. On pije kawę a my przygotowujemy kanapki na podróż. W momencie gdy pakujemy prowiant do worków przez otwarte okno wylatuje sowa rodziców. Wyciąga do mnie nóżkę z listem, więc zabieram pergamin. Pokazuje jej miski na blacie i otwieram wiadomość. W kopercie oprócz kawałka pergaminu znajdują się dwa klucze. Oddaje je Harry'emu a sama czytam na głos zawartość kartki.
Kochane bliźniaki!
Te klucze będą wam potrzebne. Dla każdego z was jest przeznaczony jeden. Przyjedźcie na ferie do domu, święta spędzimy razem. Mamy dla was małą niespodziankę, ale nie martwcie się. To nic złego. Dowiecie się już za 3 miesiące.
Buziaki,
mama i tata.
Kończę czytać, a wraz z lekturą moje zdumienie rośnie. Wujek uśmiecha się pokrzepiająco. Otwieram drzwi i szybko zabieram płaszcz. Łapiemy się za ręce a wujek deportuje nas na boczną uliczkę obok dworca King's Cross. Wchodzimy na stację i odszukujemy peron 9. Obok niego widzimy barierkę oddzielającą go od peronu 10. Wuj tłumaczy nam co trzeba zrobić a po chwili znika za barierką. Nie zastanawiając się długo ruszam na płotek. Nie czuję jednak zderzenia, więc otwieram oczy. Widok zapiera mi dech w piersiach. Obok mnie kilka sekund później pojawia się Harry. Odszukujemy w tłumie Syriusza Blacka i żegnamy się z nim. Wsiadamy do wagonu, szukając pustych miejsc. Nie bez kłopotu odnajdujemy przedział, w którym siedzi tylko jeden chłopiec. Pytam go:
- Wolne?
- Jasne. Siadajcie - odpowiada.
- Jak masz na imię? - pada z ust mojego brata.
- Ron Weasly. A wy?
- Jak ci powiemy to nie uwierzysz. Zaczekaj do Ceremonii Przydziału. - rzucam.
- Jak wolicie. Jesteście bliźniakami?
- Tak, choć on - pokazuje palcem Harry'ego - wdał sie w ojca a ja w matkę. - mówię. Potem już rozmowa klei się bardziej.
Pov. Harry
Rozmawiamy póki w drzwiach przedziału nie pojawia się brązowowłosa dziewczynka w naszym wieku. Mówi :
- Cześć, nazywam się Hermiona Granger. Widzieliście tu może ropuche? Neville swoją zgubił.
- Żadnej tu nie było. Prawda? - pytam.
- Prawda. Jak tylko ją zobaczymy dowiesz się o tym. - zapewnia Ron. Hermiona ma wychodzić, ale kieruje swój wzrok na moje okulary.
- Jak można tak mocno stłuc okulary? Widzisz coś w nich chociaż? - zasypuje mnie pytaniami.
- Widzę całkiem nieźle. A co do tego że są zbite. Po prostu wyłożyłem się przy wchodzeniu na peron.
- Oculus reparo. - wzdycha i kieruje różdżkę na mnie. Kilka sekund później wszystko robi się wyraźniejsze.
- Dzięki Hermiono. Od razu nieco mi lepiej.
- Nie ma za co. Włóżycie szaty, zaraz dojedziemy - żegna nas wychodząc. Hadley kieruje się do łazienki zmienić strój, a my z rudowłosym przebieramy się w środku. Według słów Granger mija tylko krótka chwila, a pociąg staje na peronie w Hogsmeade. Hagrid stoi na miejscu i zbiera pierwszorocznych. Witamy się z półolbrzymem, zasypując go pytaniami o szkołę. Robi tajemniczą minę, a gdy pozostali uczniowie znikają ze stacji, prowadzi nas do łodzi. Każe usiąść po cztery osoby, więc siadam z Ronem, Hadley i Hermioną. Płyniemy przez jezioro, od czasu do czasu schylając głowy według poleceń gajowego. Mija tylko chwila, nim naszym oczom po raz pierwszy w życiu ukazuje się Hogwart. Widok jest zniewalający, zapiera dech w piersiach. Wszyscy jak na zawołanie wzdychają.
_---------------------------------------------------_
Hejka naklejka!
Witam was w już drugim rozdziale przygód Hadley i Harry'ego Potter'ów. Mam nadzieję że wam się podoba. Wpadnijcie też na inne opowiadania mojego autorstwa.
Wasza Nimrell
CZYTASZ
Ulubienica Godryka ✔
FanfictionLily i James Potter nigdy do końca nie zaufali Peterowi. Dzięki temu uciekli Voldemortowi sprzed nosa, z dwójką małych dzieci. Bliźniakami Harrym i Hadley. Co się stało z tą dwójką? Czy Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać da sobie spokój z przepo...