Pov. Hadley
Zabieram kufer i klatkę Hitomiko. Muszę ją wziąć mimo tego, że sowa poleciała do Harriet na Girmmauld Place 12. Moje współlokatorki również zabierają wszystkie swoje rzeczy z pokoju. Wychodzę razem z Hermioną, ponieważ jesteśmy umówione z chłopakami. Wspólnie idziemy przed szkołę, gdzie czeka powóz. Wsiadamy do niego w czwórkę, ale on nie rusza. Czekamy tylko chwilę i do pojazdu wsiadają bliźniaki Weasly. Wtedy ruszamy na stację w Hogsmeade. Na peronie stoi czerwona lokomotywa Expressu Hogwart. Szukamy wagonu gryfonów, który wyróżnia się złotymi zasłonami oraz czerwonymi kołami. Wciągam do środka swój kufer, a potem pomagam pozostałym. Szukam pustego przedziału, lecz prawie wszystkie są zajęte. Moją uwagę zwraca jeden, w którym siedzi tylko jedna osoba. Przyglądam się dziewczynie, ale nie mogę skojarzyć jej twarzy.
- Możemy się dosiąść? - pytam.
- Jasne, jest wolne - odpowiada z uśmiechem. Kiedy tylko mówi te słowa przypominam sobie kim jest. Zapraszam przyjaciół ruchem dłoni.
- Cześć Alicja - wita ją Harry. Układamy kufry na półkach a klatki na kolanach, by zapewnić zwierzętom odpowiednie warunki. Całą drogę jesteśmy cicho, obecność starszej koleżanki trochę nas peszy. Na peronie w Londynie szukam Blacka bądź kogokolwiek znajomego. Ze zdumieniem zauważyłam wśród rodziców mamę. Pokazuję ją bratu, a jego mina wskazuje totalny nokaut. Przewracam oczami i wychodzę z wagonu z kufrem w jednej ręce oraz klatką sowy w drugiej. Od razu podchodzę do rodzicielki, która rozgląda się za nami po całej stacji. Przytulam ją od tyłu, na co piszczy cicho.
- Cześć, dawno się nie widziałyśmy - uśmiecham się. Zza moich pleców wychodzi również Harry, który obejmuje mamę delikatnie. Wspólnie żegnamy się z przyjaciółmi i opuszczamy peron 9 i 3/4.
- Macie swoje klucze? - pyta z tajemniczym uśmiechem.
- Tak, jest w kufrze - odpowiadam zadowolona. Łapię mamę za ramię, a za drugie chwyta mój bliźniak. Czuję szarpnięcie charakterystyczne dla teleportacji a potem pojawiamy się przed ładnym, piętrowym domem. Patrzę pytająco na kobietę, która tylko się uśmiecha. Każe mi wyciągnąć klucz z kufra, co nie bez zdumienia robię. Podchodzę do drzwi i wkładam do zamka klucz. Przekręcam go, czemu towarzyszy pstryknięcie.
- Czy ty chcesz nam powiedzieć, że od dzisiaj mieszkamy w tym pięknym miejscu?! - krzyczę z ekscytacją.
- Tak, to jest nasz nowy dom - odpowiadają mama z tatą, który właśnie pojawia się tuż za nami wraz z Harriet. Otwieram drzwi i wchodzę do przedsionka. Zostawiam tam buty oraz pelerynę, a kufer kładę chwilowo na podłogę. Rodzice wymijają mnie, żeby pokazać nam całość. Pierwsze pomieszczenie do którego się kierują to kuchnia. Jest urządzona w ciepłych brązach i bieli. Wszystko wspaniale się komponuje. Z kuchni łukowatym przejściem idziemy do salonu, gdzie jest ogromny stół oraz mnóstwo szafek z zastawami. Na jednej stoją nasze wspólne zdjęcia z każdego okresu. Po środku ślub rodziców, po lewej i prawej pierwsze kroki moje i Harry'ego. Dalej Harriet bawiąca się z ciocią Petunią i my idący pierwszy raz do mugolskiej szkoły. Kolejny pokój to łazienka. Jest biała z elementami w kolorze czarnym, co wygląda ciekawie. Mama tłumaczy, że sypialnie są na górze. Potem pokazuje nam specjalne pomieszczenie przeznaczone na kufry i odrabianie pracy domowej z Hogwartu. Następnie wracamy na korytarz, a stamtąd ruszamy w kierunku schodów, które przeoczyłam.Pov. Harry
Hadley i Harriet są zachwycone wnętrzem. Mi również się ono podoba, ale bez przesady. Wchodzimy na piętro. Drzwi naprzeciwko schodów kryją pokój rodziców. Po prawej jest kolejna łazienka, a z lewej pokój Harri, utrzymany w podobnych kolorach jak ten u Syriusza. Obok sypialni jedenastolatki jest jeszcze jedna, która należy do mojej bliźniaczki. Cała biało-fioletowa z akcentami czerni na niektórych meblach. Had jest nią zachwycona, a ja nadal zastanawiam się nad tym, gdzie ja będę spał. Na Privet Drive miałem jedną sypialnię na spółę z Harriet. Chyba że przyjeżdżała siostra wuja Vernona, ciotka Marge. Wtedy siostra spała z rodzicami, a ja w komórce pod schodami. Na wspomnienie pająków w pościeli wzdyragm się nienacznie.
- Harry, teraz kolej na ciebie. Twój pokój jest obok łazienki - informują mnie rodzice. Rozglądam się i rzeczywiście, obok jasnych drzwi do toalety na prawo od sypialni mamy i taty jest jeszcze jedno przejście. Otwieram pomieszczenie, po czym staję jak wryty. Szary, błękitny i czarny. Trzy kolory za którymi przepadam przeważają w pokoju, który od dziś należy do mnie. Przytulam po kolei oboje dorosłych. Jestem bardzo szczęśliwy. Wyciągam z kufra brudne ubrania, które po chwili lądują w koszu w łazience. Nie jestem jedyny, w drzwiach mijam się z Hadley, która również ma ręce pełne brudów. Postanawiam zajrzeć do sypialni starszych Potterów, więc jak nakazuje etykieta pukam. Odpowiada mi głos mamy, która zaprasza mnie do środka. Całe pomieszczenie jest pomalowane na turkusowo, a meble są brązowo-złote. Kiwam głową z uznaniem, moja rodzicielka naprawdę potrafi urządzać wnętrza.
- Jesteś głodny? Zaraz zrobię obiad - mówi kobieta.
- Nie bardzo, jadłem w pociągu - odpowiadam z uśmiechem by było jej ni urazić. O ile nie użyje magii, jej posiłki są raczej średnio jadalne. Nagle do pokoju wchodzi tata. Jest zdziwiony tym, że przyszedłem zobaczyć ich sypialnię, ale nie dziwię mu się. Niezręczną ciszę przerywa wrzask Hadley.
- Aaaaaa! Co to jest do diaska?! - jak na znak wszyscy opuszczamy pomieszczenie i idziemy sprawdzić o co chodzi mojej bliźniaczce. Kiedy wpadam do jej pokoju, nie potrafię powstrzymać śmiechu. Spod łóżka mojej siostry wyszedł szczeniak!
- Had, to tylko mały piesek, i założę się że on bardziej boi się ciebie niż Ty jego - mówię trzymając się za brzuch.
- Tri, miałaś trzymać się naszej sypialni - strofuje psiaka mama. Podnoszę brwi ze zdumieniem. Jakim cudem na oko dwu miesięczne szczenię ma rozumieć czego się od niego wymaga?_---------------------------------------------------_
Hejka naklejkaWitam was w EPILOGU, czyli ostatnim rozdziale Ulubienicy Godryka. Niedługo notatka podsumowująca całokształt. Do zobaczenia,
Wasza Nimrell
![](https://img.wattpad.com/cover/191642066-288-k952066.jpg)
CZYTASZ
Ulubienica Godryka ✔
FanfictionLily i James Potter nigdy do końca nie zaufali Peterowi. Dzięki temu uciekli Voldemortowi sprzed nosa, z dwójką małych dzieci. Bliźniakami Harrym i Hadley. Co się stało z tą dwójką? Czy Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać da sobie spokój z przepo...