Pov. Hadley
Po powrocie do szkoły nauczyciele wrócili do dawania masy prac domowych. Już pierwszego dnia dostajemy esej na eliksiry i wypracowanie na dwie rolki pergaminu na transmutację. Oliver zaraz na wejściu oznajmił nam, że po zajęciach mamy trening. Idziemy więc na błonia zaraz po ostatniej lekcji. Czeka tam cała drużyna oprócz naszego kapitana. Każdy ma w ręce miotłę co nikogo nie dziwi. Kiedy jednak pojawia się Wood, wszyscy zamierają. Wygląda strasznie. Ma podbite lewe oko, rozciętą wargę i lewą brew. Na dłoniach ma milion małych zadrapań i sińców.
- Wood, z kim się lałeś? Wyglądasz makabrycznie - mówią bliźniaki Weasly. Cała drużyna potakuje.
- Flint zaczął mi grozić kontuzjami zawodników. Nie wytrzymałem i spuściłem mu lanie. Spokojnie, wygląda trzy razy gorzej niż ja - puszcza oczko. Nikt się nie dziwi, w końcu Oliver to Gryfon z krwi i kości.
- To mamy ten trening? Wood idź do pielęgniarki, dla własnego dobra - rzucają dziewczyny.
- Odwołuję trening, macie wolne. Fred, George... - mówi. Pałkarze prowadzą go do zamku. Kilka minut później boisko opuszcza również reszta drużyny Gryfonów. Większość kieruje się do wieży i biblioteki. Jednak mój brat ma inny plan. Biegnie jak poparzony do pokoju wspólnego i wypada z niego z Ronem. W przejściu wiedzę Hermionę, która najwyraźniej zatrzymywała chłopaków. Wzdychamy równo na zachowanie przyjaciół.Pov. Harry
Razem z Ronem zaraz po odwołaniu treningu biegniemy na zakazany korytarz. Czekamy aż Filch się odwróci żeby nas nie przyłapał i otwieramy drzwi. Nie mają zabezpieczeń magicznych, więc bez problemu wchodzimy do środka. To co tam zauważamy zapiera dech w piersi. Ogromny, trójgłowy pies stoi na drewnianej klapie w podłodze. Jedna z głów orientuje się że mają gości i niezbyt przyjaźnię wyprzedza ciało próbując nas ugryźć. W ostatnim momencie nie zważając na konsekwencje wypadamy z korytarza, zamykając za sobą po cichu wrota do koszmaru.
- Przynajmniej już wiemy czemu Dumblebore kazał się nie zbliżać. Ten pies czy co to było jest przerażający! - rzucam ożywiony do Weasly'a. Jednak chłopak mi nie odpowiada, jest w zbyt dużym szoku. No bo kto normalny trzyma cerbera w szkole? Na pewno nie Albus Dumblebore. Ten człowiek zdecydowanie jest szalony. I niebezpieczny. Wracam do wieży nadal nieco zdumiony tym co wiedziałem w środku. Przysięgam sobie, że nigdy już tam z własnej nieprzymuszonej woli nie wrócę. W pokoju wspólnym zastaję Had i Herm dyskutujące na temat jakiegoś zadania. Na stole obok nich jest mnóstwo pergaminu, zakładam więc, że zaczęły pisać albo wypracowanie na transmutację albo esej dla Snape'a._---------------------------------------------------_
Hejka naklejka!Znowu rozdział długi, ktoś się cieszy? Dziękuję wam bardzo za ponad 400 wyświetleń. Nie wiem kiedy one weszły. Jesteście najlepsi! Przepraszam że spóźniony, wybaczcie mi te 16 minut. Do zobaczenia za tydzień,
Wasza Nimrell
CZYTASZ
Ulubienica Godryka ✔
Fiksi PenggemarLily i James Potter nigdy do końca nie zaufali Peterowi. Dzięki temu uciekli Voldemortowi sprzed nosa, z dwójką małych dzieci. Bliźniakami Harrym i Hadley. Co się stało z tą dwójką? Czy Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać da sobie spokój z przepo...