Rozdział 32. Plany

142 8 3
                                    

Pov. Hadley

Z powodu śmierci naszych rodziców akcję z dziewczynami zaczynamy dopiero dwa dni później. Dokładnie tłumaczę wszystko przyjaciołom i bratu.
- Hermiona, ty idziesz do Krukonki z naszego roku, Clover Smithson. To ta rudowłosa dziewczyna, kojarzysz? - pytam.
- Tak, chyba wiem która to - pada odpowiedź.
- Ron, ty pójdziesz do Puchonki, która też jest z nami na roku. Z tego co pamiętam jest szatynką, nieco niższą niż ty - chłopak potakuje na znak, że zrozumiał.
- Harry, my uderzamy do lochów. Amona ma długie loki, podobne do tych Bellatrix. Przyda nam się peleryna niewidka którą dostałeś od ojca na urodziny.
- A mapa? Ta którą ostatnio bliźniacy gwizdnęli Filchowi - przerywa mi brat.
- Jeśli nam ją pożyczą to jasne, na pewno się przyda - odpowiadam. Zastanowiam się gdzie mogą być Weasly'owie i Lee, ale na szczęście wchodzą właśnie do wieży.
- Fred, George! Mamy prośbę - zwracam na siebie ich uwagę. Chłopcy zostawiają kumpla i pochodzą do nas.
- Fred, mówiłeś ostatnio że ukradłeś mapę z kantorka woźnego. Możemy ją pożyczyć? - proszę rudzielców.
- Ok. Musicie zapamiętać... - mówi jeden.
- Dwa zdania - dokańcza drugi.
- Pierwsze to - znowu wymieniają się słowami.
- Uroczystoście przysięgam - to się powoli robi irytujące.
- Że knuję coś niedobrego.
- A drugie to.
- Koniec psot.
- Pierwsze aktywuje mapę, a drugie ukrywa ją przed odczytaniem przez niewłaściwe osoby - ostrzegają.

Pov. Harry

Kiedy Weasly'e w końcu wyjawiają nam tajemnicę mapy i oddają nam pergamin, Hadley zabiera mnie do sypialni dziewczyn. Całe szczęście jest pusta i nikt nie będzie nam przeszkadzał.
- Uroczystoście przysięgam że knuję coś niedobrego - stuka różdżką moja siostra. Nagle zaczynają się pojawiać linie i nazwiska wszystkich osób znajdujących się w Hogwarcie i jego najbliższej okolicy.
- Wow. Szukamy Amony, tak? - Jestem pod ogromnym wrażeniem. Had pokazuje mi z przodu coś, czego wcześniej nie zauważyłem, mianowicie napis.
- Panowie Lunatyk, Glizdogon, Łapa i Rogacz przedstawiają mapę Huncwotów - odczytuję inskrypcję. Zdumiony przypominam sobie opowieści ojca, jak to było za ich czasów w Hogwarcie. Nazwali nawet jakoś swoją grupę, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć jak...
- Huncwoci, no jasne! Przecież tę mapę stworzył nasz ojciec z Syriuszem, Peterem i Remusem! - krzyczę szeptem. Had przytakuje mi delikatnie pokazując, że do dormitrium zbliżają się jej współlokatorki. Kryję się prędko pod łóżkiem bliźniaczki.
- Koniec psot - słyszę a potem do pomieszczenia wchodzą dwie dziewczyny. Idealne wyczucie czasu, siostro.
- Co tu robicie? Myślałam że jesteście na obiedzie - gra rudowłosa.
- To teraz jest obiad?! - krzyczą równocześnie.
- Tak, zapomniałyście?
- Dzięki za przypomnienie, my lecimy do Wielkiej Sali, pa - wybiegają jak poparzone, a ja wychodzę ze śmiechem spod mebla.
- Dały się nabrać. Uroczystoście przysięgam że knuję coś niedobrego - orzeka dziewczyna. Szuka przez chwilę kropki oznaczającej nasz cel, a później pokazuje mi ją.
- O tutaj. To blisko Zakazanego Korytarza, musimy się pospieszyć jeśli chcemy ją złapać samą.

_--------------------------------------------------_
Hejka naklejka!

Kolejny rozdział jest z perspektywy Hermiony i Rona a
34 jest perspektywy bliźniaków. Nie martwcie się końcem, dojadę do 40 rozdziałów  i dodam epilog, a jeśli stanie się to w czasie trwania maratonu na 1k, pojawi się druga część, Uczennica Ravenclow. Do zobaczenia w poniedziałek,

Wasza Nimrell

Ulubienica Godryka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz