Pov. Hadley ( MARATON 3/7 )
- Honestly, Twoi rodzice należą do Zakonu Feniksa, ale służą Czarnemu Panu, tak? - upewniam się.
- Tak, ale nie wiem nadal po co to mówisz.
- Chodzi o to, że musimy sobie ufać. A jeżeli nie będziemy nic wiedzieć o sobie nawzajem, będzie nam trudniej się porozumieć. Czy to jasne?
- Teraz tak - odpowiada Puchonka. Pozostali kiwają głowami. Przerywa nam Herm, której miną mówi, że już dawno powinniśmy być w sypialniach. Sprawdzam na Mapie czy droga wolna, po czym odprowadzam do lochów Amonę i Honestly. Później wracam po resztę. Wspólnie idziemy przez korytarze, a Clover zostawiamy dopiero pod wieżą Ravenclow'u. Potem w czwórkę pędzimy do pokoju wspólnego Gryffindoru. Niestety, Gruba Dama postanowiła urządzić wycieczkę i nie ma jej na obrazie. Całe szczęście mija mnie niż minuta i wraca. Podaję ostatnie znane mi hasło:
- Lwia odwaga - czekamy aż obraz odskoczy, jednak ku naszemu zdumieniu portret odpowiada:
- Hasło zostało zmienione przez profesor McGonagall w południe. Przykro mi, nie mogę was wpuścić - wściekli wracamy do Pokoju Życzeń posiłkując się Mapą Huncwotów. Wchodzimy do pomieszczenia i od razu padamy na łóżka, nie przejmując się zmianą stroju czy jutrzejszymi lekcjami.Pov. Harry
Budzę się dość późno, ponieważ zegar nad łóżkiem Had wskazuje siódmą trzydzieści dziewięć. Wstaję i przywołuję książki potrzebne mi na dzisiejsze zajęcia. Potem zajmuję się podręcznikami pozostałych. Ignoruję to, że wczoraj się nie kąpałem i spałem w szacie szkolnej. Schodzę na parter, żeby zjeść śniadanie. Na talerz nakładam sobie jajecznicę i pogrążam się w niezobowiązującej rozmowie z Percy'm. Przy okazji poznaję nowe hasło do wieży. Kilka minut przed ósmą do Wielkiej Sali wchodzi reszta mojej paczki. Łapią kanapki i wspólnie pędzimy na eliksiry. Ledwo stajemy pod klasą, a w drzwiach pojawia się nauczyciel, który pozwala nam wejść do środka. Siadamy standardowo z samego tyłu, zajmując dwie ławki obok siebie. Niestety, Snape ma inne plany.
- Nie siadajcie, rozsadzę was. Pierwsza ławka, Pansy Parkinson i Gergory Goyle. Druga, Blaise Zabini i Teodor Nott. Trzecia, Lavender Brown i Dracon Malfoy. Kolejny rząd, pierwsze stanowisko, Harry Potter i Parvati Patil. Drugie, Hadley Potter i Dean Thomas. Trzecie, Astoria Greengrass i Neville Longbottom. Następnie, pierwszy stół, Hermiona Granger i Seamus Finnegan. Drugi, Amona Gris i Ronald Weasly. Trzeci, Vincent Crabe i Milicenta Bulstrode. - siadamy według zaleceń profesora. Malfoy się buntuje, za co Slytherin traci 10 punktów. Dziwnie siedzi mi się ze współlokatorką Hadley, Parvati próbuje nawiązać ze mną rozmowę, ale ja staram się skupić na słowach Snape'a.
- Panno Patil, czy ja pani nie przeszkadzam? - przerywa profesor. Dziewczyna obok mnie kręci głową, a uspokojony opiekun ślizgonów wraca do tłumaczenia._---------------------------------------------------_
Hejka naklejka!Witam już w trzecim rozdziale maratonu. Dziękuję za to, że nadal czytacie moją książkę w której jest mnóstwo błędów, ale nie martwcie się, wszystko poprawię jak już skończą mi się pomysły. A tak na serio, to po Uczennicy Ravenclow robię sobie krótką przerwę od tej serii. Nadal będę pisać pozostałe książki, ale tymczasowo zajmę się wtedy poprawą błędów w tych dwóch zakończonych tomach, oraz powrotem Jestem zerem. Do zobaczenia już jutro,
Wasza Nimrell
CZYTASZ
Ulubienica Godryka ✔
FanficLily i James Potter nigdy do końca nie zaufali Peterowi. Dzięki temu uciekli Voldemortowi sprzed nosa, z dwójką małych dzieci. Bliźniakami Harrym i Hadley. Co się stało z tą dwójką? Czy Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać da sobie spokój z przepo...