Rozdział 25. Biblioteka

158 9 13
                                    

Pov. Hadley

Kiedy zajęcia się kończą, Harry proponuje wizytę w bibliotece. Zdziwiona spoglądam w jego stronę. Wyczuwam, że coś kombinuje, ale zdgadzam się. Idziemy więc całą czwórką. My z Hermioną zacznamy pisać esej na eliksiry, a chłopcy znikają wśród półek, zapewne szukając jakichś informacji o tym, co widzieli wczoraj. Gdy wypadają z pomiędzy regałów, na ich rękach znajdują się stosy ksiąg o magicznych zwierzętach, zastosowaniach ich umiejętności i jak je hodować. Podnoszę jedną brew ale nie komentuję wyboru. Wracam do pisania pracy na temat mikstur. Jednak nie na długo. Kilkanaście minut później Harry przerywa nasz spokój.
- Znalazłem Ron! Znalazłem! - krzyczy wskazując palcem na kartkę w księdze. Zerkam w jego stronę i widzę cerbera. Szukam miejsca, które tak zachwyciło mojego brata. Kiedy już je znajduję, że zdumienia upuszczam pióro na pergamin z pracą. Odczytuję tekst na głos:
- Cerbery od wieków są uważane za jednych najlepszych strażników wszelkich skarbów. Używa się ich między innymi do pilnowania ksiąg, pieniędzy, dokumentów, eliksirów, domów a także odkąd Nicolas Flamel go wynalazł, kamienia filozoficznego - urywam. Herm patrzy na mnie z szeroko otwartą buzią. A mnie ciekawi jeden fakt. - Czemu tak cię interesują cerbery, co braciszku?
- Byliśmy wczoraj w zakaznym korytarzu i właśnie to zwierzę tam było. Stało na jakiejś klapie więc byliśmy ciekawi co tam robi. Dlatego postanowiliśmy znaleźć coś na jego temat. A teraz już na prawie sto procent wiemy, że cerber pilnuje kamienia filozofów!
- Tak, drzyj się głośniej, niech usłyszy cie cała szkoła - strofuję chłopaka.
- Przepraszam Had, nie pomyślałem o tym.
- Nie złoszczę się, ale następnym razem rusz głową zanim coś zrobisz, dobrze? - proszę. Kiwa głową w odpowiedzi.

Pov. Harry

Kiedy tylko znajduję poszukiwany fragment książki, zabieram się za esej na eliksiry. Snape zapowiedział nam, że ten kto go nie przyniesie dostanie szlaban. Dlatego Hadley i Hermiona postanawiają pomóc słabszym uczniom, w tym Neville'owi. Do pokoju wspólnego wchodzimy późno, kilka minut przed ciszą nocną i patrolami prefektów. Jednak mimo późnej pory w środku można znaleźć wielu czarodziei, w tym braci Rona oraz ich przyjaciela Lee, komentatora meczy quidditcha. Jednak zanim ich zaczepiam, podlatuje do mnie sowa. Nieznana, nigdy wcześniej jej nie widziałem. Zabieram z jej wyciągniętej nóżki zwinięty pergamin. Pokazuję przyjaciołom, że musimy iść na górę. Automatycznie kierujemy się do dormitorium chłopców, do którego mają wstęp dziewczyny. Siadam na swoim łóżku i powoli rozwijam wiadomość. Czytam ją na głos:
- Drogie bliźniaki Potter! Mam waszych rodziców. Jeśli chcecie ich jeszcze zobaczyć żywych, przyjdźcie do Zakazanego Lasu dwa dni po otrzymaniu tej wiadomości o północy. Macie być sami, wasz Największy Koszmar - kończę. Spoglądam po bladych twarzach i nie wiem, co myśleć o tym liście. W mojej głowie pojawię się myśl o poinformowanu kogokolwiek dorosłego, na przykład Dumblebore'a. Moja siostra ubiera to w słowa. Wszyscy zgodnie przystajemy na tę propozycję.

_---------------------------------------------------_
Hejka naklejka!

Dzisiaj wyjaśnieniam kilka rzeczy związanych z porwaniem państwa Potter. Jeśli macie jakieś teorie na temat ich zniknięcia, piszcie, ja czytam wszyskie komentarze i odpowiadam. Dzisiaj zdaję egzamin do bierzmowania u księdza. Trzymajcie kciuki!Do zobaczenia za tydzień,

Wasza Nimrell

Ulubienica Godryka ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz