Yoongi obudził się i zdał sobie sprawę, że znów jest w domu, nie w studio.
Poczuł ciepło małego ciała obok i zanim zdołał się powstrzymać, przyłapał się na podziwianiu cię.
Obserwował twoją twarz, na którą opadało kilka kosmyków włosów, małe dłonie i zarumienione policzki.
Czym zasłużyłem sobie na takie szczęście, by mieć ją obok siebie?
Kilka minut później obudziłaś się, lekko zdziwiona jego obecnością. Wyraz twojej twarzy zmienił się na zmartwiony, a ręce zadrżały.
— Proszę, – złapałaś jego dłonie, a twój oddech był nierównomierny. – proszę, nie zostawiaj mnie znów samej.
Patrzyłaś na niego desperacko, jakby zaraz miał zniknąć. Zaczęłaś cicho szlochać, wzmacniając uścisk.
— Wiesz, że uwierzę we wszystko, co powiesz, więc proszę, bądź ze mną szczery. – spojrzałaś na niego, ale twój wzrok był martwy i pusty. Yoongi nie mógł już tego dłużej znieść i objął cię. Tym razem nie zamierzał puścić.
— Przepraszam. Nigdy nie chciałem cię zostawić. Nie płacz, przez to moje serce się łamie. – przyznał, głaszcząc cię delikatnie, by pomóc ci się uspokoić.
— Nadal mnie lubisz? – pociągnęłaś go za rękaw, a do twoich oczu wróciło światełko życia.
Uśmiechnął się delikatnie, głaszcząc czubek twojej głowy.
— Kocham cię.
~*^*~
Zostaliście na łóżku, przytulając się mocno. Chciałaś odzyskać stracony czas z nim, korzystając z każdej chwili z jego ramionami wokół ciebie. Yoongi również doceniał teraźniejszość, odkładając wszystkie myśli na bok, by skupić się na tobie.
— Jesteś głodna? – delikatnie pocałował cię w czoło, gdy wtuliłaś się w jego pierś. Szczerze mówiąc, byłaś głodna. To były dni, w których nie jadłaś właściwie wcale. Lekko pokiwałaś głową, a jego ramiona powolnie się odsunęły.
Twoje oczy podążały za Yoongim, który poszedł się ubrać. I wtedy zaczęły cię prześladować myśli, retrospekcje z poprzedniej nocy. Całe twoje ciało momentalnie stało się gorące i zarumienione, przypominając sobie, co robiliście. Jednak Yoongi wydawał się być niewzruszony, gdy podał ci coś do założenia.
Był to cienki materiał, całkowicie nieprzystosowany do noszenia bez bielizny.
— Uhm... – wpatrywałaś się w piżamę w jego rękach, przełykając niezręcznie ślinę. Yoongi zmieszany uniósł brwi. – Mój stanik. – powiedziałaś, powodując, że zamarł. – Gdzie jest mój stanik?
— Och, włożyłem go do kosza na pranie. – na jego uszach pojawił się różowy odcień.
— Nie mam nic na sobie, a to... – wyjaśniłaś, wskazując na tkaninę.
— W porządku, już cię widziałem. – uśmiechnął się lekko.
— Ugh, przysięgam, że wlał coś do drinka! Nie mogę uwierzyć, że to wszystko... – zakryłaś twarz z zawstydzeniem. Wszystkie myśli o twojej dominacji sprawiały, że chciałaś umrzeć.
— Cóż... – uśmiechnął się złośliwie. Usiadł na łóżku i pochylił się do ciebie. – Ta strona ciebie była seksowna jak diabli.
— Ej! – rzuciłaś w niego poduszką, przez co cofnął się z uśmiechem. Uciekł z pomieszczenia i zostawił cię w spokoju.
~*^*~
— Ale to dobre. – jadłaś francuskie tosty i jajka, szczęśliwa, pobłogosławiona przez całe jedzenie na stole.
— To właśnie krzyczałaś ostatniej nocy. – odpowiedział Yoongi z zadowolonym wyrazem twarzy i prawie wyplułaś śniadanie.
— Możesz przestać tak żartować? – przewróciłaś oczami.
— Po co powstrzymywać geniusza od mówienia? – arogancko wzruszył ramionami.
— Twój tyłek musi być zazdrosny o to, ile gówna mówisz.
Yoongi nieznacznie rozszerzył oczy z rozbawieniem.
— Ile ćwiczyłaś ten tekst? – wsadził tosta do ust.
Już miałaś odpowiedzieć z ustami pełnymi jedzenia, kiedy przerwał ci dzwonek do drzwi.
— Otworzę. – entuzjastycznie podniosłaś rękę i pobiegłaś do wejścia. Yoongi podążał za tobą wzrokiem, uśmiechając się do ciebie.
— Kto t- – twoje usta otworzyły się, kiedy zobaczyłaś osobę przed sobą. – Hyuna...
CZYTASZ
daegu boy ✓
Fanfictionmygxreader •|tłumaczenie|• - Jeśli mogę użyć moich łez, żebyś się uśmiechnęła to jest bardziej niż warto. Co się stanie, gdy uzdolniony muzycznie chłopak z Daegu zajmie pusty dom obok ciebie? Spotkanie z kimś nowym może nie być idealną sytuacją, jak...