pt 1 : apart

876 78 10
                                    

możesz pokochać kogoś bardzo mocno... ale nigdy nie pokochasz kogoś tak bardzo, jak będziesz za nim tęsknić

__________________________

Zawsze będę o tobie myśleć.

Jego głos był jak cykl tortur, słowa tak gorzkie, a jednocześnie słodkie. Minęły prawie dwa tygodnie, odkąd ostatni raz widziałaś jego twarz.

Cały ten czas przebywałaś w rezydencji Hyuny. Gościnność, z jaką byłaś traktowana, była niezwykła, a ciepłe dania podawane ci na srebrnych zastawach prawdopodobnie warte więcej niż całe twoje życie. Wcześniej jedzenie było przyjemnością, ale teraz obowiązkiem, koniecznością, samotną przeszłością, z którą musiałaś sobie poradzić, ponieważ kiedy jadłaś, jadłaś sama.

— Nie jestem głodna. – poinformowałaś pokojówkę niewyraźnym głosem. Obserwowała wyraz twojej twarzy i zbyt wyraźne cienie pod oczami. Na szczęście zostawiła cię samą, gdy odwróciłaś się na drugą stronę i zwinęłaś w kłębek pod kocem.

Hyuna od czasu do czasu cię odwiedzała, ale była zalana pracą od ojca. Nie wspominając już o dodatkowym obciążeniu związanym z twoją sprawą - ale nalegała, że chce to dla ciebie zrobić.

~*^*~

— Dziękuję za nagranie. – Hyuna ukłoniła się mężczyźnie za ladą, który wydawał się być tym zaniepokojony.

— W porządku, naprawdę. Wstydzę się, że w moim biznesie zdarzył się przypadek szprycowania drinków. – powiedział przepraszającym tonem. – Mam nadzieję, że to się przyda.

— Zdecydowanie. – usatysfakcjonowany uśmiech pojawił się na jej ustach. Monitor wyświetlał nieco rozmazany materiał, ale wystarczający, by cokolwiek udowodnić.

Dysponując dowodami, była w stanie szybko dokonać ustaleń. Wydała wszystko, co było trzeba, całkowicie istniejący budżet, jakby były to pieniądze z Monopoly. Chciała tak skopać im tyłki, żeby nie mogli nawet na nich usiąść.

~*^*~

— Czyny, które pan popełnił, podlegają karze. Nie ma pan nic do powiedzenia. – prawnik przekazał dokumenty Jaewonowi, który był przepełniony frustracją.

— To nie jest forma groźby? – wstał agresywnie, a stół zatrząsł się pod wpływem jego siły.

— Po prostu wypróbowuje pan efekty własnego leku, panie Han. Nie ma pan wyboru. – prawnik oświadczył zdecydowanie, podkreślając podstępne nagrania. Jaewon zmarszczył twarz ze złości, nie mogąc w ogóle odpowiedzieć.

— A co z nimi? – spojrzał na prawnika. – Aejung, Eunha, ludzie, którzy wciągnęli mnie w to całe gówno?

— Nie musisz się martwić, ich też dopadnie sprawiedliwość.

~*^*~

A teraz reszta należała do was. Aeri i chłopaka o mlecznobiałej skórze.

— Pacito, pacito~ – Hyuna słyszała radosny głos za drzwiami. Kiedy wahała się zapukać, kolejny nieludzki dźwięk przeszedł przez ściany do jej uszu i prawdopodobnie reszty budynku BigHit.

— Yah, czyje to porno!

— Namjoon!

— To nie ja!

— To nawet nie jest porno!

— Jak nie? Spójrzcie na tą nieocenzurowaną skórę.

— To zdjęcie mojej kostki, debilu!

Gdy stała w miejscu, ich menadżer nacisnął klamkę i pchnął drzwi, odsłaniając członków. Wymienił z Hyuną nonszalanckie spojrzenie, jakby była to normalna rzecz.

— Uhm. – siedem par oczu utkwionych było w dziewczynę i usiłowała wytłumaczyć swoją obecność.

— To nasza nowa stylistka po odejściu poprzedniej przez Namjoona i Jina? – Taehyung podniósł rękę, kierując pytanie do stojącego obok mężczyzny w średnim wieku.

— Aish, znowu ją przestraszyliście? – Menadżer skrzyżował ręce.

— Wspomniała, że była przyzwyczajona do wszystkiego, co nie?

— Nie jestem stylistką. – wtrąciła się w ich rozmowę, chcąc załatwić wszystko jak najszybciej. – Jestem najlepszą przyjaciółką Aeri.

Gdy tylko to powiedziała, jeden z chłopaków leżących na podłodze ożywił się. Natychmiast rozpoznała go jako tego samego chłopaka, którego widziała, wyglądając przez okno twojej sypialni.

Wyraz troski i miłości w jego oczach uderzył w nią. Od razu wiedziała, że możesz zostać pod jego opieką. Sposób, w jaki patrzył na nią, czekając, aż wypowie twoje imię jeszcze raz, desperacko ją pospieszał.

Ukłoniła się wszystkim, a oni odpowiedzieli tym samym. Bolesne miny, które pojawiły się na ich twarzach, uświadomiły Hyunie, jak wiele wiedzieli o zmartwieniach Yoongiego i jak bardzo wpłynęła na nich niezdolność do ratowania jego sytuacji.

— Czy ona ma się dobrze? – odezwał się Yoongi z ulgą, ale wciąż niespokojnie. Kąciki jego ust wygięły się w słaby uśmiech.

— Tak. – skinęła głową i nawiązała na chwilę kontakt wzrokowy z każdym po kolei. Potem stanęła bezpośrednio przed Yoongim i powiedziała mu, co wiedziała o tobie przez te kilka tygodni. – Jej serce wciąż jest przy tobie.


daegu boy ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz