first date

1.6K 129 61
                                    

gdybyś wiedziała, jak bardzo naprawdę cię lubię, byłoby to dość krępujące
bo cię lubię, bardzo

__________________________

Odkąd znalazłaś się w szpitalu, Yoongi był trochę bardziej... szczery niż zwykle.

— Kochanie – poczułaś ramiona oplatające cię wokół talii i przyciągające cię bliżej.

— Jak mnie nazwałeś? – twoje oczy rozszerzyły się i odwróciłaś się szybko, by spojrzeć na uśmiechniętą twarz Yoongiego. Wzdrygnęłaś się, kiedy zdałaś sobie sprawę, że jesteście oddaleni od siebie o kilka centymetrów.

— Hmm. Lekarz myśli, że jesteś moją narzeczoną, więc muszę mówić tak do ciebie przez następne kilka dni. – wpatrywał się w ciebie, a jego ręka wśliznęła się w twoją i delikatnie ją złapała.

— Powinieneś wrócić do domu i odpocząć. – powiedziałaś. Oboje leżeliście na szpitalnym łóżku, z zasuniętymi zasłonami, żeby nikt nie mógł wam przeszkadzać. Drzwi oddziału były zamknięte.

— Dbam o swój majątek. – odpowiedział, przytulając cię mocno. – Należysz do mnie, więc zostaję, by się tobą zająć. 

W tym momencie cieszyłaś się, że było tak ciemno, ponieważ twoja twarz była prawdopodobnie zarumieniona. Ale nie było sposobu, by zamaskować twoje przyspieszone bicie serca.

— Od kiedy należę do ciebie? – lekko go szturchnęłaś.

— Od kiedy mieszkasz za darmo w moim domu. – odparł zwycięskim głosem.

— Czekaj, myślałam, że ustaliliśmy, że mogę dalej tam mieszkać jako zapłata za moją pracę? – odsunęłaś się, marszcząc brwi.

— Oh... – odwrócił wzrok, a na jego twarzy pojawił się mały uśmieszek. – Kolejnym warunkiem jest to, że musisz mi się oddać.

— To nie fair! – usiadłaś na łóżku.

— Co nie fair? To uzupełniająca nagroda, która idzie z tym w parze. – powiedział, nadal trzymając mocno twoją dłoń.

— Co- – miałaś się dopytać, o czym dokładnie mówił, gdy nagle wciągnął cię na łóżko, a jego ramię powędrowało za twoją szyję.

— Pocałunek na dobranoc. – połączył wasze usta.



— Obudź się, Aeri. – usłyszałaś głęboki głos przy uchu. Twoje oczy otworzyły się powoli i spotkały ze wzrokiem Yoongiego.

Uśmiechnął się łagodnie, gdy zobaczył, że się obudziłaś, a jego ręka złapała cię za policzek. Nie mogłaś nie zauważyć jego rozczochranych włosów i wciąż sennych oczu.

— Obudziłeś się wcześniej niż ja? Świat się kończy? – usiadłaś i rozejrzałaś się wokół, czy przyszła reszta zespołu.

— Nie przyjdą. Są na sesji zdjęciowej. – potrząsnął głową.

— Huh? A ty? – wskazałaś na niego zdezorientowana.

— Rzuciłem pracę. – odpowiedział sennie, odchodząc do łazienki.

Oboje umyliście zęby i trochę się odświeżyliście, a pielęgniarki przyniosły jedzenie.

— Ugh. – przełknęłaś posiłek. Był gąbczasty i niezbyt apetyczny.

— Po tym idziemy do zoo. – Yoongi uśmiechnął się, opierając o stół ze wzrokiem utkwionym w tobie.

— Możemy? Chcę zjeść coś innego. 

— Tak. – odgarnął włosy za ucho i można było stwierdzić, że jest w bardzo dobrym nastroju.

~*^*~

— O mój Boże! – podbiegłaś do królika, który otoczony był przez kilkoro małych dzieci. Zarówno króliki, jak i dzieci były urocze.

— Ej, nie biegaj. Wciąż wracasz do zdrowia. – Yoongi pochylił się blisko ciebie, a jego dłoń nadal opiekuńczo trzymała twoją.

— Noona? – mały chłopiec szturchnął cię w ramię i zdałaś sobie sprawę, że to chłopiec, którego spotkałaś w tunelu.

Miał na sobie żółty przedszkolny mundurek, ładny kapelusz i mały plecak.

— Yoogeun! – twoje dłonie automatycznie ścisnęły jego pulchne policzki.

— Noona i hyung w końcu są razem? – chłopczyk wpatrywał się w wasze splecione ręce.

— Tak. – Yoongi odpowiedział za ciebie i objął cię ramieniem, przyciągając do piersi.

— Hyung, chodź tu. 

Yoongi pochylił się, a chłopiec szepnął mu coś do ucha.

— Rozumiem. – poklepał go po głowie i wyprostował się.

Podeszliście do wózka z jedzeniem i bez słowa przyglądałaś się, jak zamówił kilka przekąsek.

— Masz. – wręczył ci pudełko ciastek i spojrzałaś na niego zmieszana. – Yoogeun powiedział mi, że jedzenie to dobry sposób na zdobycie serca dziewczyny. Chcę twoje. – wsunął ptysia do twoich ust.

— Już cię lubię, Yoongi.

— Nie. Polub mnie bardziej. – mocno trzymał twoją dłoń, a jego uszy zmieniły kolor na czerwony.

— Już cię bardzo lubię! – przytuliłaś go, owijając ramiona wokół jego szyi.

— Za mało. Bardziej. – trzymał cię mocno.

— Ja... – zawahałaś się, zanim powiedziałaś to jednym tchem. – Kocham cię. – odsunęłaś się trochę. Twoje serce biło naprawdę mocno.

— To właśnie chciałem usłyszeć. – uśmiechnął się.


— Będą się całować, czy co? – Taehyung zerkał przez krzak, nie ukrywając się zbyt dobrze.

— Cicho bądź, zobaczą nas. – Jungkook ściągnął go niżej.

— PD-nim będzie wściekły. – westchnął Jin.

Tymczasem przechodzący ludzie rzucali oceniające spojrzenia na sześciu chłopaków chowających się za krzakiem.

— Pójdę to wyrzucić, więc zostań tu, okej? Kochanie – Yoongi uśmiechnął się lekko, po czym odszedł i zostawił cię zaczerwienioną.

Chodziłaś w tę i we wtę, czekając, aż wróci. Dlaczego to zajmuję mu tak długo...

Nagle usłyszałaś dzwonek telefonu.

Wyciągnęłaś go z kieszeni i odebrałaś. Przez głośnik usłyszałaś nieznany głos.

— Gratulacje. – powiedział. – Przeszłaś przesłuchanie do JYP.

daegu boy ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz