after story pt2

1.1K 90 6
                                    


— Tata! – Miji zachichotała, wystawiając język do Yoongiego.

— Tata zaraz cię złapie! – na jego twarzy pojawił się uśmiech, gdy gonił małą dziewczynkę. Gdy w końcu udało mu się ją złapać, odpoczął na krześle z Miji na rękach. Dziewczynka ścisnęła oba jego policzki, a następnie rozciągnęła je jak ciastolinę.

— Miji, idź się przebrać. – spojrzałaś na córkę, która odpowiedziała ci słodkim uśmiechem. Po odepchnięciu ramion Yoongiego, zeskoczyła z krzesła i szybko wspięła się po schodach. – Co robisz, kochanie? – poczułaś ramiona owijające się wokół ciebie. Natychmiast twoja uwaga skupiła się na nim, zamiast omletach na patelni.

— Omle- ups, jednak jajecznicę. – próbowałaś obrócić jajko, ale całkowicie się rozwaliło. Yoongi zachichotał cicho, po czym delikatnie pocałował cię w policzek. – Nie zrobię dzisiaj obiadu. Mam nagrywki. – poinformowałaś go. Rozczarowanie błysło w jego oczach na sekundę, a twoje serce ścisnęło się. Minęło dużo czasu, odkąd mogliście wspólnie spędzić czas bez pracy.

— W porządku, kochanie. A co powiesz na romantyczną kolację? – zasugerował, czule pocierając twoje ramię. Gdy zdałaś sobie sprawę, że możesz sobie na to pozwolić, wydałaś z siebie szczęśliwy pisk. – Przyjadę po ciebie o dziewiątej.

~*^*~

— Cięcie! – głos reżysera przerwał ciszę, a reszta załogi westchnęła z ulgą. Po wielu ujęciach scena została ostatecznie ukończona.

— Aeri. – podszedł do ciebie Jinyoung, przyciągając twoją uwagę. – O czym tak myślisz? Twoja gra była dzisiaj wyjątkowa.

— Nie mogę doczekać się dziewiątej...  – urwałaś, znów myślami uciekając do Yoongiego i waszej dzisiejszej randki.

— Naprawdę nie możesz doczekać się końca pracy? Może chcesz... – Jinyoung położył dłoń na twojej talii i przyciągnął cię do siebie niebezpiecznie blisko. Twój oddech się zatrzymał, gdy patrzył na ciebie sugestywnie.

— Łapy przy sobie. 

Twoje oczy skierowały się na nadgarstek Jinyounga, który pewna dłoń mocno złapała. 

Spojrzałaś na Yoongiego, który ubrany był w nieco niechlujny i ciasny smoking, a jego włosy zaczesane były do tyłu. Nie wyglądał zbyt formalnie ani zwyczajnie, ale naprawdę seksownie. Nie wspominając już o jego pięknych oczach, które zdawały się cię przeszywać.

— Ona należy do mnie, jasne? – obrzucił Jinyounga chłodnym spojrzeniem i przyciągnął cię do siebie, a twoja głowa spoczęła na jego piersi.

Bez zbędnych słów odeszliście. Szczerze to był pierwszy raz, kiedy widziałaś go tak płonącego z zazdrości.

— Co to było? – ogromny uśmieszek pojawił się na twoich ustach, gdy drażniłaś go w samochodzie. Yoongi pochylił się i zapiął twoje pasy, aby zaraz zrobić to samo ze swoimi.

Zamiast odpowiedzieć, złożył słodki pocałunek na twoich ustach, a jego dłoń przesunęła się na twój kark. Delikatnie zassał dolną wargę, smakując cię jak koneser swoje wina.

— Po prostu wyjaśniam wszystkim, że jesteś moja. – spojrzał w przód, lekko zakrywając dłonią zarumienioną twarz.

— Kocham cię. – powiedziałaś, a trzepot w twoim brzuchu stał się bardziej intensywny. To dwa słowa, prosto z twojego serca, które ukradł.

— Też cię kocham, Aeri. Tak, bardzo cię kocham, bardziej niż siebie. Mogę powtarzać to miliony razy. Naprawdę cię kocham.

Nieśmiałość zawładnęła tobą i spuściłaś wzrok. Usłyszałaś jeszcze, jak szepcze słowo słodka, koncentrując się na drodze. Raz na jakiś czas kładł dłoń na twoim udzie, kciukiem pocierając kojąco skórę.

~*^*~

— Wow. – to pierwsze, co opuściło twoje usta, gdy weszłaś do restauracji. Znajdowała się ona w fantazyjnym budynku na najwyższym piętrze. 

— Kieliszek chardonnay? – kelner wskazał na butelkę wina. Głupio skinęłaś głową, oszołomiona różnorodnymi koktajlami na jego tacy. Co to w ogóle było? Chardy? Chardonnie? Przypominało ci to ksywkę tego jednego niefajnego kolegi z dawnej klasy.

Yoongi przyglądał się z rozbawieniem, jak usiłujesz podać kelnerowi kieliszek do wina, przypadkowo podając serwetkę i powodując niezręczną wymianę. Na koniec i tak skończyłaś z pełną połową kieliszka i plamą na sukience. Próbował powstrzymać swój uśmieszek, gdy gorączkowo próbowałaś zetrzeć ślad wina z materiału, ale bez skutku.

— Zawsze wydaje mi się, że znów się w tobie zakochuję. – zachichotał, wstając z siedzenia i zsuwając marynarkę. Delikatnie zawiązał ją wokół twojej talii, aby zakryć plamę w okolicy krocza.

— Byłam zdenerwowana. – wydęłaś wargi, gdy objął cię, całując bok szyi. 

Podniósł cię i posadził na krześle. Patrzył na ciebie z szerokim uśmiechem, przesuwając kciukiem po twoich ustach i szybko je cmoknął.

— Wiem. I to najsłodsza część ciebie.




daegu boy ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz