Rozdział 32

159 8 6
                                    


Planowaliśmy z Ray'em  wybrać się na małą przejażdżkę w celu przygotowaliśmy się i ubraliśmy nawet nasze soczewki, w które ostatnio częściej oglądamy w lustrze, niż swoje naturalne kolory oczu. Dodatkowo, że mieliśmy dzisiaj wyjątkowo ciepły dzień lata postanowiłam ubrać czarną, obcisłą mini spódniczkę biodrówkę o nieregularnym kształcie z dekoracyjnym paskiem przechodzącym przez udo. Do niej dobrałam czarną bluzkę  z paskami na dekolcie i rękawami 3/4 sięgającą do pępka. Czarne sandałki na słupku oraz platformie dopełniły strój. Oczywiście nie zapomniałam o dodatkach takich jak : hebanowa, skórzana torebka na złotym łańcuszku ze złotymi okuciami, złotej owalnej bransoletce, łańcuszku, kolczykach kołach oraz moich lustrzankach z różowymi szkłami w złotych oprawkach.

Ray poszedł wyprowadzić mustanga z garażu, a ja w między czasie zamknęłam drzwi wyjściowe. Założyłam okulary przeciwsłoneczne, dłonią przeczesałam długie, wyprostowane kruczoczarne włosy, po czym zarzuciłam je do tyłu i powolnym krokiem udałam się stronę ulicy przed dom.  Pech chciał, że zaczepiła młoda parka, która mieszkała obok nas.

-Wybieracie się gdzieś? - podeszła do mnie szczupła blondynka w krótkich jeansowych spodenkach oraz różowej bluzce na ramiączka do pępka.

-Tak - odparłam zerkając w stronę szatyna, która wyjeżdżał właśnie samochodem przed garaż.

-Może wybierzecie się z nami na mały jednodniowy biwak na górskich zboczach niedaleko lasu - odmówiłam.

Próbowałam zbyć kobietę, ale im bardziej ją zniechęcałam tym bardziej ona nalegała. W końcu uległam dla świętego spokoju, aby nie zdradzić naszej tożsamości. Jakby tego było mało gospodarze chcieli jechać z nami w jednym aucie, lecz na szczęście chociaż od tego pomysłu udało mi się ich odwieść. Ustaliliśmy, że pojedziemy za nimi.

Szatyn zajął miejsce kierowcy, a ja usiadłam obok niego jako pasażer. Zakochana para pojechała przodem, po czym my ruszyliśmy za nimi.

-Mogę ich tam rozszarpać? - spojrzałam błagającym wzrokiem na chłopaka.

-Laska chcesz nas zdradzić? - poczułam jak kładzie mi dłoń na udzie i lekko je ściska.

-Eh - westchnęłam niezadowolona, po czym położyłam swoją rękę na jego skradając mu przy tym pocałunek.

Po godzinie dojechaliśmy na miejsce. Zostawiliśmy samochody na parkingu przed lasem, a następnie zostałam poinformowana, że muszę jeszcze przejść prawie 2 kilometry ścieżką w górę, aby dostać się do docelowego punktu. Byłam przygotowana na wyjście na miasto, dlatego się tak ubrałam, spacerek laskiem może być problemem w takich butach. Ale cóż chcesz być piękna to cierp.

Blondynka szła przodem za nią podążałam ja z Ray'em, a za nami szedł jej umięśniony facet niosąc bagaże, które mu wręczyła na parkingu. 

Przez całą tą wędrówkę mam wrażenie, że mężczyzna pożera mnie wzrokiem. I w sumie nie dziwiłoby jego zakochanie, gdyż nie byłby by pierwszym śmiertelnikiem, który oszalał na mój widok. Niestety jedną z cech  wampirzyc jest fakt, że ludzcy mężczyźni szaleją na naszym punkcie. Stajemy się ich narkotykiem, który z czasem ich uzależnia i doprowadza do śmierci. Pragną nas, pożądają owocu zakazanego, gotowi są na każdy czyn, by nas zdobyć. Lecz jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żeby jakiś nieśmiertelnik wziął w posiadanie wampirzycę. Jedyna odpowiednia dla nas partia to wampiry. W dodatku zazwyczaj te wysoko postawione i znaczące coś w naszym świecie. W przeciwnym razie inaczej nie staniemy się istotnymi w naszym społeczeństwie. Nie podoba mi się, że w wampirzym świecie kobieta często jest uzależniona od swojego mężczyzny, nie mówiąc już o tym, że jeśli jesteś wampirzą księżniczką prędzej, czy później zmuszą Cię do małżeństwa dla dobra honoru rodu i nikt nie spyta o zdanie. Przecież w moim przypadku miało być podobnie. 

Córka władcy wampirów wychodząca za mąż za szlachetnego, wampira czystej krwi? Małżeństwo idealnie, aby poprawić sytuację rządzącego. Ojciec nawet mnie nie poinformował, że coś takiego dla mnie szykował jak dorosnę. Jednakże los chciał, że nasze drogi potoczyły się inaczej i nie spotkaliśmy się na ślubnym kobiercu.

Cholernie źle mi szło pokonując leśne przeszkody w postaci korzeni drzew, czy miliona szyszek pod moimi stopami, dlatego Alison uznała że zrobimy krótki postój. 

W między czasie, kiedy rozmawiała z Ray'em podszedł do mnie jej ukochany Charles.

-Zmęczyły się piękne nóżki - czułam na sobie jego brudny wzrok.

-Czy ty nie masz przypadkiem dziewczyny? - przewróciłam oczami wzdychając przy tym.

-To twój facet? Nie chciałabyś może spróbować czegoś innego? - klepnął mnie w pośladek.

-Posłuchaj koleżko - popchnęłam mężczyznę na drzewo za nami. -Jeszcze raz odezwiesz się do mnie w ten sposób, wyrwę ci te jaja - złapałam mężczyznę za jego klejnoty, po czym zacisnęłam dłoń, a on jęknął cicho z bólu. -Natomiast jeszcze raz mnie dotkniesz, powiem mojemu facetowi - wskazałam wzrokiem na Ray'a rozmawiającego w tle z blondynką, akcentując przy tym wyraźnie ostatnie słowa mojej wypowiedzi. -A uwierz mi spotkanie z nim nie skończy się dla ciebie dobrze, rozumiesz? - zacisnęłam dłoń jeszcze mocniej, a kiedy mi przytaknął odsunęłam się od niego.

W tym samym momencie zdążyli do nas wrócić pozostali.

Charles szybko schylił się i złapał z bólu za swoje przyrodzenie.

-Co się stało? - kobieta podbiegła do mężczyzny spoglądając co jakiś czas na niego, a potem na mnie.

-Co zrobiłaś? - szepnął mi na ucho demon stając obok mnie oraz obejmując ręką w talii.

-Nic - wzruszyłam obojętnie ramionami.

-Dlaczego mam wrażenie, że coś ukrywasz? - zaprzeczyłam, po czym skradłam szatynowi pocałunek. -Zresztą nie ważne - odwzajemnił mój gest.

-Chodźmy stąd, znajdziemy sobie lepsze zajęcie - puściłam mu oczko przygryzając przy tym zmysłowo dolną wargę.

I tak o to skończyła się nasza ludzka przygoda. Chyba jednak nie nadajemy się do wspólnego spędzania czasu ze śmiertelnikami. W szczególności jeśli są tam jakieś męskie osobniki, gdyż jak widać nie mogą się obejść bez próby zdobycia bogini nocy, która dla nich zawsze będzie po za ich zasięgiem. 

Hm...w sumie po za zasięgiem demonów też powinnam być, gdyż w świecie wampirów nie mają o nich dobrej opinii. Wampiry twierdzą, że kobiety zadając się z nimi plugawią się i swoich przyszłych mężów. Jednakże prawda jest taka, że każdego ciągnie do zakazanego, a kobiety lubią taki typ bad boy'a, choć często się do tego nigdy na głos nie przyznają. Ja nie ukrywam, że świetnie się bawię oraz chcę by trwało to jak najdłużej. W dodatku ciągnie mnie do Ray'a i gdybym tylko mogła zagarnęłam bym go na wieki tylko dla siebie. 

The hunters of darknessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz