Eren siedział znudzony w ławce szkolnej. Patrzył w okno nie słuchając nauczyciela, który tłumaczył nowy materiał. Drzwi do klasy się otworzyły. Weszła pani Petra Ral. Przerwała nauczycielowi i o czymś mu cicho powiedziała.
Eren zwrócił na nich uwagę. Gdy popatrzył na panią dyrektor i na wychowawcę, pani Petra zaczęła mówić.
- Słuchajcie drodzy uczniowie, do waszej klasy dołączył nowy uczeń, którego właśnie poznacie - spojrzała na drzwi. - Zapraszam
Do klasy wszedł czarnowłosy omega w kobiecym mundurku szkolnym. Był naprawdę zadbany, włosy idealnie gładkie i przycięte w specyficzny sposób. Cera blada, alabastrowa, bez żadnych skaz. Oczy miał wąskie, ciemnego koloru, jednak widać było, że to dość nietypowy odcień niebieskiego. Usta miał naturalnie blade, lecz pełne i delikatne. Figura omegi była wręcz idealna, niejedna mogła by wpaść w kompleksy choćby stojąc obok niego. Jedyne czego nie miał to piersi. Na koszuli mundurka miał pewną broszke, która już z daleka wyglądała na drogą, jego pasek na spódniczce miał sprzączke z wygrawerowanym jego inicjałem L.A.
- Nazywam się Levi Ackermann - powiedział po czym lekko się ukłonił. - Liczę, że będziemy się dogadywać - nie miał ochoty już nic więcej mówić. Kiedy Petra to zauważyła, zaczęła mówić za niego.
- Levi jest męską Omegą, wcześniej uczęszczał do szkoły w województwie obok, a dokładniej do Złotej Szkoły - ta informacja zdziwiła praktycznie każdego. W końcu ta szkoła jest na niezwykle wysokim poziomie, a żeby się tam uczyć trzeba mieć trochę więcej pieniędzy, niż reszta. - Przyjmijcie go ciepło, a teraz usiądź
Levi rozejrzał się po klasie. Jedyne wolne miejsce było obok bruneta, którego wczoraj widział. Podszedł do ławki i w ciszy usiadł.
- Cześć śliczny, wczoraj nie byłeś dla mnie taki uprzejmy, ale uwierz, już mi się nie oprzesz - położył mu dłoń na udzie. Wsunął trochę palce pod jego spódniczke.
Czarnowłosy chwycił jego rękę i wyciągnął. Z beznamiętną miną ścisnął jego dłoń. Ściskał mając w zamiarze połamać mu kości.
- Myślisz, że możesz sobie mnie dotykać gdzie tylko chcesz? - zapytał patrząc przed siebie. Syknięcie z bólu bruneta było jednoznaczne. Było blisko, a jego dłoń wylądowała by w gipsie. - Jeszcze raz mnie dotkniesz, a zrobię z twoich klejnotów zupę jądrowo-penisową, rozumiemy się? - puścił go.
Eren zabrał rękę i zaczął ją masować. Strasznie bolała, a w dodatku była to prawa, więc nie miał jak pisać.
Gdy lekcja się skończyła i wszyscy wyszli z klasy, Eren postanowił, że dalej będzie próbował poderwać Levi'a. Jeszcze żadna omega nigdy nie dała mu kosza, a według Erena, Levi nie mógł być wyjątkiem. Podszedł do czarnowłosego.
- Posłuchaj mnie kochaniutki, nie tylko ty potrafisz być groźny - powiedział z wrednym uśkieszkiem.
- Aż się cały trzęsę - rzucił ironicznie.
- Zawsze mogę Cię przytulić i bardzo dobrze Cię rozgrzać~ - objął go jedną ręką.
- Masz trzy sekundy, żeby zabrać tą rękę... - powiedział zaciskając dłonie w pięści. - Raz...
- Oj nie bądź taki oschły~ - szepnął mu do ucha.
- Dwa...
- Ja tylko chce ci zrobić dobrze~ - polizał mu płatek ucha.
- Trzy! - chwycił go za rękę i ją wykręcił, robiąc przysłowiowe skrzydełko. - Już mam Cię dosyć...
CZYTASZ
Zabawa [Ereri Omegaverse] ZAKOŃCZONE
Romance- Czasem ciężko pogodzić się z odwrotnością losu... To się chyba karma nazywa ( Charakter postaci został zmieniony na potrzeby ff) Wt. 17 marca 2020 11:14