Eren szedł po szkole do swojego domu. Chciał wstąpić do Levi'a, jednak nie był tego pewien. Szedł przed siebie patrząc pod nogi. Rozmyślał nad tym co zrobił do tej pory. Zdał sobie sprawę, że nie myśli o Levi'u jak o kolejnej omedze, której chce złamać serce. Pomimo iż chce się z nim przesłać i go zostawić, to nie postrzega go jak inne omegi, z którymi dotychczas 'był'.
Zatrzymał się. Wiatr zawiał i rozwiał mu włosy. Stojąc tak przez chwilę poczuł silny i słodki zapach. Podniósł głowę i się rozglądnął.
,, Co ja... Robię obok domu Levi'a?... Przecież do siebie szedłem... Moje nogi same mnie tu przeprowadziły...I... Chyba nie bez powodu..." pomyślał po czym podszedł do drzwi. Zapukał. Nikt mu nie otworzył. Powtórzył czynność kilka razy, jednak nadal odpowiadała mu cisza. Zapach słodkości zmusiła Erena do otworzenia drzwi. Wszedł do środka.
- Dzień dobry - przywitał się, jednak znowu nie otrzymał żadnej odpowiedzi.
Coś podpowiedziało mu, aby zamknął drzwi na klucz. Zrobił to. Zapach po przekroczeniu progu domu stał się mocniejszy. Poszedł na górę, w stronę źródła zapachu. Wszedł do pokoju.
Na łóżku leżał zwijający się z bólu Levi. Eren przygryzł warge. Nie mógł się oprzeć. Zaczął się rozbierać powoli podchodząc do łóżka czarnowłosego. Zielonooki Alfa całkowicie stracił kontrolę nad sobą, zahipnotyzowana zapachem Omegi Alfa rozebrał i Levi'a.
Początkowo zaczął grę wstępną. Droczył się z jego ciałem. Każdy cichy jęk Levi'a był dla Erena jak główna nagroda w jakiś zawodach czy też konkursach.
W końcu postanowił, że przejdzie dalej. Tak też zrobił. Wszedł w niego płynnie i bez żadnych problemów. Tak też zaczęła się ich namiętna zabawa...
***
Eren zakończył zabawy dojściem w Levi'u. Połączył ich węzeł. Zmęczeni kilkugodzinną zabawą leżeli jak zabici. Czarnowłosy spał na Erenie, ponieważ w takiej pozycji było im po prostu wygodniej i mniejsze było prawdopodobieństwo, że naruszą węzeł.
Następnego dnia rano spali już obok siebie. Czarnowłosy omega obudził się jako pierwszy. Kiedy podniósł się do siadu, o mało nie dostał zawału... Nie mógł uwierzyć w to, co się stało w nocy... Że on i Eren... kochali się kilka godzin...
- ... Eren... - warknął.
- Hm?... - podniósł leniwie powieke. Kiedy zobaczył czarnowłosego, zdał sobie sprawę o co chodzi. Podniósł się do siadu. Było mu z jednej strony głupio, a z drugiej strony czuł się dumny, że udało mi się zdobyć dziewictwo Levi'a. - Levi... Ja Ci to wytłumaczę... To nie tak jak myślisz...
- A jak!? Zgwałciłeś mnie! - uderzył go z pięści w policzek. - Wykorzystałeś! Jak dziwke!
- Ale ja nie byłem sobą! Straciłem panowanie nad swoim ciałem! Levi, posłuchaj mnie! - czarnowłosy znowu go uderzył. Zrobił to jeszcze kilka razy.
- Nie mam ochoty Cię słuchać!... - zaczął płakać. Przestał bić Erena. Usiadł obok i skulił się robiąc z siebie małą kulkę. Płakał głośno. - Czuje się jak śmieć! To twoja wina... Wykorzystałeś mnie... Zgwałciłeś... Nienawidzę Cię... Nienawidzę siebie... Chce zniknąć z tego świata... Chce zniknąć... Na zawsze...
Jwszcze żadne łzy i żadne słowa rozpaczy nie zadziałały na Erena tak bardzo. Podniósł się obolały do siadu i go przytulił.
- Ja nie chciałem Ci zrobić krzywdy... Nie miałem tego w zamiarze... Ja... Ja nie kontrolowałem siebie... Przepraszam... Proszę... Wybacz mi...
*
*
*
DOBRA! KONIEC! NIC. WIĘCEJ. DZIŚ. NIE. DODAM.NIEEEEEEEEEEEE
XDDDD
Dobranoc :33
(Zapobiegawczo już mówię)
CZYTASZ
Zabawa [Ereri Omegaverse] ZAKOŃCZONE
Roman d'amour- Czasem ciężko pogodzić się z odwrotnością losu... To się chyba karma nazywa ( Charakter postaci został zmieniony na potrzeby ff) Wt. 17 marca 2020 11:14