Niezgoda

2.4K 193 12
                                    

- Eren, skąd ty wiesz takie rzeczy? - do kuchni wszedł Grisha. Eren spojrzał na ojca.

- O, tata... Jesteś w domu? - podszedł do taty.

- Skąd wiesz o tym, że chcieliśmy wziąść rozwód?

- Śniło mi się to... Było to w moim śnie po wypadku...

- Jakim śnie? - zapytał zdziwiony Alfa.

Eren opowiedział tacie wszystko dokładnie co mu się śniło. Widział jak ojciec jest zdziwiony, tym bardziej kiedy zielonooki Alfa powiedział, że po pobudce w szpitalu myślał, że teraz śni, a to co tak naprawdę było snem uważał za rzeczywistość.  Grisha podejrzewał to samo co Carla i się z tym nie krył. Powiedział, że jeśli to nie jest przepowiedzenie przyszłości, to na pewno musiała być to dla niego jakaś lekcja. W końcu dzięki temu realistycznemu snu, Eren zrozumiał, że jest zakochany w Levi'u...

***

Następnego dnia Eren poszedł porozmawiać z Levi'em. Chciał to zrobić spokojnie i bez kolejnych siniaków. Podszedł do czarnowłosego Omegi.

- Levi? Możemy porozmawiać? - nie brzmiał już jak typowy podrywacz.

- Nie, radzę ci odejść zanim zrobię ci poważną krzywdę... - rzekł odwracając od niego głowę. Czarnowłosy naprawdę nie miał ochoty z nim rozmawiać.

- Proszę... To tylko rozmowa, nie mam zamiaru Cię podrywać - powiedział po czym podrapał się po karku. - No co ci szkodzi tylko parę minut ze mną porozmawiać?

- Masz dwie minuty... - poszedł z nim w miarę ustronne miejsce. - Czego chcesz?

- Wynajmujesz może dom? - zapytał prosto z mostu. Zaczął żałować, że tak zaczął temat. Mógł to po prostu zrobić lepiej.

- A Ciebie co to niby obchodzi, co? Książkę piszesz? Wybacz, ale ci w tym nie pomogę - powiedział tylko bardziej się irytując.

- Czyli wynajmujesz - stwierdził.

- Skąd to niby wiesz? Poza  tym... Nie obchodzi mnie to... Nie obchodzisz mnie ty, nie obchodzi mnie to co mówisz, że obchodzi mnie to co robisz, ale co do czynów, to nie będą mnie interesować dopóki nie będą dotyczyć mnie - powiedział po czym się odwrócił. - Radzę ci mnie zostawić w spokoju, bo w przeciwnym wypadku źle się to dla Ciebie może skończyć...  - odszedł zostawiając zielonooką Alfę. Od razu poszedł do swojej przyjaciółki.

Eren westchnął ciężko. Podrapał się po głowie i poszedł do klasy kiedy zadzwonił dzwonek. Zastanawiał się o co może chodzić z Levi'em. W końcu podobno jest bogaty, a wynajmuje mieszkanie. Szukał jakiegoś bogatego Alfy o takim samym nazwisku. Nawet taty się pytał, czy nie zna jakiegoś bogatego Ackermann'a, lub kogoś kto zarabia więcej niż przeciętny człowiek o takim nazwisku. Nikogo takiego nie było. Zastanawiał się kim jest w ogóle Levi. Czarnowłosy był omegą, wokół której krążyła jedna wielka tajemnica. Kobaltooki to jedna wielka niewiadoma...

*
*
*

Dziś tylko jeden rozdział, ale spokojnie, jeśli dobrze pójdzie to jutro lub w czwartek dodam tak z 3 na dzień :33

Zabawa [Ereri Omegaverse] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz