Spokój

2.1K 175 2
                                    

Levi musiał wytrzymać z Erwinem przez następne kilka dni. Eren odwiedzał czarnowłosego Omegę codziennie pomiędzy dzieciątą, a jedenastą przed południem. Erwin nie był z tego zadowolony i raz nawet powiedział zielonookiej Alfie, że ten jest tu niepotrzebny bo sam dobrze zajmie się Levi'em.

Eren nie dał się jąć i za każdym razem postawił na swoim. Dzisiaj zielonooki po raz kolejny udowodnił sadystycznemu psychologowi, że będzie tak jak on mówi.

- Dziś wracam do domu - stwierdził Czarnowłosy uśmiechając się lekko.

- Naprawdę? - zapytał zadowolony. Zabrał swój telefon i ładowarkę zza szafki nocnej.

- Tak... W końcu będę mógł wrócić... - powiedział, po czym zasunął torbę ze swoim rzeczami.

Eren wyszedł z domu wraz z Levi'em. Mama czarnowłosego przyjechała właśnie w tym momencie, stanęła na parkingu przed szpitalem. Eren wyszedł do auta wraz z czarnowłosym.

- Możemy pojechać na komisariat? - zapytał od razu matkę swojej ukochanej Omegi.

- Na komisariat? - zapytała kobieta. Levi spojrzał na Erena przestraszonym wzrokiem.

- Tak... Tu chodzi o Levi'a...

***

Cała trójka weszła do gabinetu policjanta. Usiedli przed nim przy biurku. Eren wyciągnął telefon.

- Ten męska Omega tydzień temu chciała popełnić samobójstwo, więc wylądował w szpitalu pod kontrolą psychologa... - włączył na telefonie nagranie. - Problem w tym, że zamiast mu pomóc, działo się to...

Eren przewinął do momentu jak Erwin zaczyna znęcać wie nad Levi'em. Policjant z każdym słowem miał dość. Wystarczyło mu to, był wyjątkowo źle nastawiony do psychologów.

- Podeślij mi proszę te nagrania na ten e-mail... - napisał go na kartce i podał zielonookiej Alfie. - A teraz... Powiedz mi, jak nazywa się ten psycholog? Miałeś z nim kiedykolwiek do czynienia? - zapytał czarnowłosego Omegę.

- Tak... Miałem... Parę lat temu... I robił dokładnie to samo... Znęcał się nade mną, poniżał... Nazywa się Erwin Smith... - powiedział, a policjant zapisał sobie to na karteczce. Starszy Alfa zadał jeszcze jedno zasadnicze pytanie. 'Czy chcesz zgłosić go o nękanie psychiczne, cielesne i nadużycie własnego statusu?'

Czarnowłosy bał się odpowiedzi, kiedy dla bruneta było to proste. Levi bał się, że jeśli policja zacznie działać i złapią Erwina, to jego wspólnicy, przyjaciele czy ktokolwiek kogo on tam ma, znajdzie go I zrobi dokładnie to samo co Erwin... Z jednej strony chciał się ochronić przed niebezpieczeństwem od strony blond włosego Alfy, a z drugiej strony chciał powiedzieć kategoryczne NIE, aby uniknąć gorszego piekła od strony jeszcze innych ludzi.

W końcu Levi zdecydował...

- On mnie kupił... - powiedział patrząc na policjanta. - Parę lat wstecz... Kupił mnie... Od jakiejś obcej kobiety... Zawarli umowę... Mówiła ona, że do osiemnastego roku życia będzie mógł ze mną robić co chce... Głównie podporządkować sobie mnie... A gdy skończę osiemnaście lat... Będę jego prywatną zabawką... - Kuchel nie mogła uwierzyć w słowa swojego syna. Nie wiedziała co się w tedy dzięki, a Levi nigdy nie pokazywał po sobie, że coś jest nie tak... Pogłaskała go po głowie. Na jej twarzy malował się wstyd, że nie zauważyła problemów swojego dziecka wcześniej.

- Wiesz, kim była ta kobieta? - zapytał policjant.

- ... Nie... - skłamał mając ku temu dobry powód. - Erwin w tedy wyszedł... Słyszałem tylko ich głosy...

- Rozumiem, zajmiemy się wszystkim

***

Cała trójka pojechała do domu Levi'a. Za prośbą zielonookiej Alfy, Kuchel została jeszcze chwilę aby porozmawiać.

*
*
*

Okej, jeden rozdział na dziś :3

Zabawa [Ereri Omegaverse] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz