Powód

1.7K 147 18
                                    

- Więc dlaczego tata tam został i wiedzie normalne życie?... -zapytał. Erenowi zrobiło się strasznie ciężko na duszy. Chciał pocieszyć swoją Omegę... 

- Tata i jego moc bardzo przydają sie Mariekowi... Nigdy nie wygnałby człowieka, który zapewnia takie dochody w jego firmie... A Miranako nie chciała, żeby Ronan został wygnany, ponieważ od zawsze starała się go poderwać i mieć dla siebie... Podejrzewam, że kiedy dowiedziała się o mnie, a następnie o ciąży, to była wściekła... Nie zdziwiłabym się, gdyby cały ten czas szukała powodu, aby się nas pozbyć... - głaskała swojego syna po głowie.

Uspokajanie czarnowłosego Omegi trochę trwało, jednak kiedy Levi doszedł do siebie, Kuchel mogła kontynuować swoją opowieść. 

- W Kraju panują pewne ścisłe zasady... - zaczęła Kuchel. - Pierwsza... W Kraju mogą mieszkać tylko Magicy. Dlatego ja i Levi otrzymaliśmy moce, abyśmy mogli mieszkać w Kraju. Druga... Żaden Magik nie może używać mocy przeciwko drugiemu Magikowi... Trzecia...Magik nie może opuścić Kraju bez wiedzy i zgody króla. Czwarta... W Kraju rządzi tylko król, kto się sprzeciwi jego słowu, zostanie surowo ukarany... Eh... - westchnęła. - Wielu Magików wierzy, że król porozumiewa się z Bogiem... Niestety Kraj nie ma za dużo wspólnego z dobrem, jakie ofiaruje nam Bóg... Niestety wbrew temu jak piękne jest to miejsce, pomimo tego jak wyjątkowe są tam rośliny, zwierzęta, pomimo tego jak cudnie się tam żyje... Kraj jest piekłem... Nikt tak naprawdę nie ma tam własnego zdania... Każdy robi wszystko, aby przypodobać się Mariekowi, a kiedy zaprasza swoich przyjaciół na uczty, każdy z nich mówi tylko to, co ten chciałby usłyszeć... Ludzie w Kraju to marionetki... Jeśli Miranako bądź Mariek powie, że masz zmienić imie, to zmienisz ze strachu... Jeśli Mariek powie, że nienawidzi koloru zielonego i nie chce go widzieć, to ludzie nie kupują zielonych ubrań ani przedmiotów, nic takiego nie jest produkowane, a niektórzy nawet kupują na zamówienie sztuczną trawę w kolorach innych niż zieleń, żeby tylko pokazać, że oni TAKŻE nienawidzą tego koloru... Oczywiście co do koloru dałam tylko taki przykład... Ale tak naprawdę nienawidzi niebieskiego... Zawsze mówi, że kolor nieba i morza go drażni, ponieważ nie może nad tym zapanować... Nie może zapanować nad morzem i niebem tak jak nad ludźmi... Ponieważ ludzi to on ma w garści..

- Eh... Nie wiedziałem... Myślałem, że Kraj jest idealny... - powiedział młodszy Omega.

- Levi? - odezwał się w końcu Eren. - Dlaczego chciałeś popełnić samobójstwo? - rzucił prosto z mostu zmieniając tym samym temat.

- Przerosło mnie wiele... - wyznał. - Przerosło mnie to, że zbliża się moja osiemnastka... Że Erwin za niedługo bęzie robić ze mną co chce... Przerosło mnie to, że nie potrafię kontrolować swojej mocy. Miranako dzwoniła do mnie tego samego dnia i powiedziała, żę Kenny i Miro odpowiedzą za to, że się ze mną spotkali... I to wszystko jest jej zasługą... Jej szpiedzy obserwowali Ich... Przez to mogą mieć poważne kłopoty... Miranako mówiła, że wyjdzie za tatę i że stanie się jego lepszą żoną... Mówiła, że przestanie przysyłać nam pieniądze, a my już nigdy nie wrócimy do Kraju... Ona chce mieć tylko pieniądze taty...  To było dla mnie za dużo... Nie chciałem i nie chcę, aby rodzina się rozpadła...

*
*
*

Normalnie umieram wewnętrzne... Mam nadzieję, że się podobało

Zabawa [Ereri Omegaverse] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz