Kradzież

1.7K 140 11
                                    

- Miro i Kenny? Kto to? - zapytał Eren.

- Kenny to mój wujek, a Miro to jego syn, mój kuzyn - wytłumaczył. - Widziałeś nas kiedyś jak rozmawialiśmy na ulicy, kiedy Cię zobaczyłem stwierdziłem, że będziesz się mieszać w nasze sprawy, więc Miro użył kamienia teleportacji żeby przenieść nas zdala od Ciebie

- To już rozumiem dlaczego was nie było, kiedy pobiegłem za wami

- Kenny to brat mamy I też nie jest rodowitym Magikiem, nie ważne jaką ma moc, to zbędna informacja. Mimo iż mama i wujek są rodzeństwem, to on mógł zostać w Kraju... Tak samo Miro, jednak mają zakaz spotkania się z nami... No i... Miranako dowiedziała się, że Kenny I Miro spotkali się z nami tamtego dnia... Boję się, że mogą ponieść surowe konsekwencje... Mam nadzieję, że nie zrobią im krzywdy...

***

Eren przez następne dnia dni osfajał się z myślą, że jego ukochana Omega nie pochodzi z tego świata. Nie przeszkadzało mu to, jednak bał się, że jeśli będzie chcieć to wytłumaczyć rodzicom, to ci go wyśmieją i wyślą do psychiatry. Nie miał zamiaru jednak mówić im tego, a przynajmniej do czasu, kiedy on i Levi zostaną parą.

Postanowił odwiedzić swoją Omegę w ten piękny i słoneczny dzień. Od razu po podjęciu tej decyzji wyszedł z domu i udał się do czarnowłosego. Miał zamiar jeszcze porozmawiać z nim o Kraju. Był ciekaw, czy są tam muzea, teatry, czy może auta latają. Wyobrażał sobie Kraj jak świat roku 4000. Zdawał sobie sprawę, że na pewno taki nie jest, w końcu jego ojciec przybył na Ziemię szukać doświadczenia, jednak Mimo to jego mały móżdżek twardo miał nadzieję, że choć jedno auto porusza się w powietrzu.

Kiedy Eren dotarł na miejsce, kulturalnie zapukał i poczekał aż czarnowłosy mu otworzy. Doczekał się. Zobaczył swoją słodziutką kruszynkę, która ewidentnie nie miała dobrego humoru, jednak to nie była złość, a zmartwienie.

- O... Eren, nie spodziewałem się, że mnie dziś odwiedzisz... - wpuścił go do środka.

- Stało się coś? Nie wyglądasz najlepiej... Widać, że coś Cię bardzo martwi... - stwierdził.

- No... Tak... Masz rację - przyznał. Zaprowadził go do salonu. - Miro... To jest właśnie Eren

-... Z tego co wiem, to miałeś go unikać... - powiedział siedząc na kanapie. Popijał sobie herbatę.

- Tak... Jednak naprawdę dużo się stało i nasza przyjaźń teraz jest mocno uzasadniona... Heh... - zawstydził się trochę. - No więc... Skoro już tu jesteś Eren, to wytłumaczę ci o co chodzi... Miro ukradł krysztal po raz kolejny... Po tym ostatnim spotkaniu Miranako dała Kenny'emu i Miro karę i ostatnią szansę... Zabrała kryształy, które umożliwiają podróż między dwoma światami... Jednak Miro ukradł po raz drugi kryształ i się tu przedostał... Ryzykując życiem... Ta podróż jest wyrokiem na śmierć... Będę się modlić, aby tym razem nikt Cię nie zobaczył... - skończył mówić. - A jak się dowiedzą o kolejnej kradzieży to już kompletnie lipa... Bo gdyby Cię nie przyłapali, to zawsze możesz powiedzieć, że miałeś dwa kryształy...

- Nie pękaj mikrusie - wstał i poczochrał mu włosy.

- Jaką masz moc? - zapytał zielonooki Alfa. Jak zwykle zmieniając temat.

- Kradzieży - odparł. - Nie korzystam z niej za często, jednak czasem się przydaje, w końcu kradzież drugiego kryształu graniczy z cudem... A mi się udało bez problemu. Moc ta umożliwia mi zdolność przebiegłego myślenia, zwinność i lisowatość, że tak powiem... Każdy może domyśleć się, że to ja  jednak nie ma na mnie dowodów... Tak jak prawie z każdym złodziejem bywa, w końcu kończy się jego sława. Moja jeszcze trwa...

*
*
*

Mimo iż straciłam nadzieję, że dodam dziś rozdział to mi się udało. Nie chce was zawieść :'3

Zabawa [Ereri Omegaverse] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz