Wyznanie...

2.2K 183 35
                                    

Levi przełknął z trudem ślinę. Jego stan psychiczny naprawdę się pogorszył.

- N... N... - chciał coś powiedzieć, ale dosłownie brakło mu języka w gębie. Pociągnął nosem. - N... Nie możesz się w to mieszać Eren...

- Nie mogę? Jak to nie mogę? Ja mam pozwolić na to, żeby ktoś Cię tak traktował? Nie ma opcji... Kocham Cię Levi... Uświadomiłem sobie to może i niedawno... Ale kocham Cię... Chce Ci pomóc ze wszystkim... Wątpię, że kiedykolwiek będziemy razem, ale uszczęśliwiają mnie chwile spędzone z Tobą... Choćby skały srały, a nas podzieliły wysokie mury... To i tak ci pomogę... Nawet jeśli miałbym to przypłacić życiem...

Po tych słowach zapanowała między nimi chwila ciszy. Levi zdążył się uspokoić i pozbierać myśli. Wziął głęboko wdech i zaczął opowiadać.

- Kiedyś... Potrzebowałem psychologa... W tedy pierwszy raz spotkałem Erwina... Był miły i naprawdę mi pomógł... Któregoś dnia... Podczas wizyty u niego do gabinetu weszła Miranako... Erwin dał jej jakąś walizkę... W tedy też powiedziała, że od teraz Smith może traktować mnie jak chce, byle bym się podporządkował... A po skończeniu osiemnastu lat... Zostanę jego prywatną zabawką... Zamieszkam z nim... I będę... I... Będę robić to... Co on... Będzie chcieć... Wszystko... - powiedział łamiącym się głosem.

- ... Nie pozwolę na to... Nie pójdę jutro do szkoły... Jutro ani po jutrze... Zostanę dopóki nie zwolnią Cię do domu... A kiedy jest ktoś przy tobie on jest niepotrzebny... A co do tego nagrania głosowego... Policja się o tym dowie... - powiedział po czym spojrzał na telefon. - Jednak jedno nagranie to i tak trochę mało... Levi? Jutro przyjdę trochę późnieja... Wytrzymaj to co ten dupek będzie ci robić... Dwa nagrania to nie jedno... Zawsze to bardziej wiarygodne...

- Mhm... Wytrzymam... - powiedział po czym jego brzuch się odezwał.

- Heh... Pomyślałem o tobie i dzisiaj - wyciągnął z plecaka reklamówkę. - Dziś trochę... Normalniejsze jedzenie - położył ją na łóżku. - Drożdżówki, rogaliki, dwie bułki z gotowym 'wypełnieniem'... Hm... O ile się nie myślę to szynka, ser, sałata i ogórek... No i sól i pieprz. Smacznego - uśmiechnął się.

Levi delikatnie się uśmiechnął i podziękował. Zabrał się za jedzenie.

- Zapomniałbym - wyciągnął wodę. - W końcu czymś przepić musisz

Kiedy czarnowłosy zjadł i napił się wody, zaczął przepisywać notatki. Eren pomagał mu rozszyfrować niektóre słowa. Oboje mieli przy tym niezłą frajdę. Po około dwóch godzinach skończyli.

- Dziękuję Eren... - powiedział po czym się lekko uśmiechnął patrząc na niego.

- Nie ma za co Levi - odwzajemnił uśmiech. - W końcu nie mogę stać bezczynnie i patrzeć jak ktoś Cię bezpodstawnie krzywdzi... Nawet gdyby miał podstawy to bym na to nie pozwolił... - zacisnął dłonie w pięści.

- Eh... Boję się go... Nigdy nie wiem co mu odbije... Czasami gdy przyjdzie wydaje mi się, że będzie miły, a tu nagle wychodzi całkiem na odwrót... - przyznał patrząc na butelkę z wodą.

- Wyciągnę Cię z tego... Choćbym miał to przypłacić życiem... - powiedział po czym spojrzał na zegarek. - Niestety zbliża się godzina zakończenia odwiedzin... Na szczęście Erwin już nie będzie mógł przyjść... O tej porze to nawet i jego nie wpuszczą... - zostawił telefon z włączonym dyktafonem za szafką. Znowu zrobił tak, żeby nie było nic widać. - W takim razie do jutra Levi... Śpij dobrze... Jutro około dziesiąta lub jedenasta przed południem będę u Ciebie

- Mhm... Do jutra - odparł.

Zabawa [Ereri Omegaverse] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz