8

432 25 8
                                    

Obudziłam się naprawdę wcześnie bo o 5.00. Stwierdziłam, że produktywnie wykorzystam ten czas. Nawyki z domu jednak zostały. Przebrałam się w legginsy, i jakąś sportową koszulkę, a grzywkę wplątałam do reszty włosów. Włożyłam jeszcze tylko bluzę, trampki, i nie budząc nikogo, wyszłam pobiegać. Lubię, to robić, poza tym to już weszło mi w nawyk. Jakieś kilka miesięcy temu chciałam schudnąć, więc zaczęłam biegać, bo nie miałam co robić w domu. Wyszłam na błonia i ruszyłam, drogą w z dłuż lasu. Podczas biegania, myślałam o Huncwotach. Naprawdę ich polubiłam, swobodnie mi się z nimi rozmawiało, i można się z nimi nieźle bawić. Lubię ich - pomimo tego jak byłam sceptycznie do nich nastawiona na początku. Po jakiejś godzinie wróciłam.

- Ty ćwiczysz?!- w progu naskoczyła na mnie Agnes.

- Tak, słuchaj muszę zająć ci łazienkę - uśmiechnęłam się wskazując na swoje spocone ciuchy. Wyjęłam z szafy ubrania i weszłam pod prysznic. Po wyjściu, wysuszyłam włosy i umyłam twarz. Przebrałam się w czarną spódniczkę, i sweterek w czarno-białe paski, założyłam kolczyki i wyszłam. W drzwiach wyminęła mnie Agnes. Spakowałam książki, szkicownik, gdy wyszła brunetka, ruszyłyśmy na śniadanie. Po drodze, podszedł do nas chłopak, z którym wczoraj gadała Agnes.

- Eee...Susy to jest Lucjusz - przedstawiła mi chłopaka

- Miło mi, Susy Clove - odpowiedziałam podając mu dłoń

Chłopak z dziwnym uśmiechem, uścisnął moją rękę. Miał długie, blond, wręcz platynowe włosy spięte w kucyk, i należał do Slytherinu co wywnioskowałam po szacie.

- Twoi znajomi chyba coś się zwiesili- śmiała się Agnes wskazując na Huncwotów. Spojrzałam w ich stronę. Cała czwórka, gapiła się na nas. Odmachałam im, ale nawet tego nie zauważyli, bo byli zajęci zabijaniem Lucjusza wzrokiem. Zjadłam kanapkę z humusem, udałyśmy się do sali od eliksirów. Zajęcia miały odbyć się z Slytherinem. Usiadłam w ostatniej ławce czekając na Agnes, która gdzieś poszła.

- Hej, mogę się dosiąść? - spytał, się czarnowłosy ślizgon.

- Eee...- zwiesiłam się, nie chciałam być wredna, ale to było miejsce dla Agnes. Chłopak nie czekając na odpowiedź usiadł gdy wszedł nauczyciel. Po chwili wpadła do sali Agnes, posłałam jej tylko przepraszające spojrzenie.

-Regulus - przedstawił się chłopak po chwili

- Susy- odpowiedziłam i zajęłam się lekcją. Na lekcji dostałam 10 punktów za prawidłową odpowiedź, na pytanie ,,Czym jest eliksir Herbiocydowy?'' . Z Regulusem, pracowało się całkiem przyjemnie, starał się pomóc jak mógł, co było zabawne, bo jego wiedza, na temat tego eliksiru była niewielka. Jako pierwsi skończyliśmy, po lekcji udałam się, w stronę sali do wróżbiarstwa gdzie miała się odbyć kolejna lekcja.

True Friends || HuncwociWhere stories live. Discover now