13

342 14 1
                                    

Dziś jest piątek. Ostatni dzień lekcji w tym tygodniu. Wzięłam ubrania z szafy i poszłam do łazienki się umyć. Po wyjściu z pod prysznica, wysuszyłam włosy,i związałam w niechlujnego koka, i ubrałam się w poprzednio przyszykowane ubrania, czyli czarne jeansy z dziurami na kolanach i beżowy sweter. Razem z Agnes wzięłyśmy książki, i jak każdego poranka ruszyłyśmy na śniadanie. Gdy weszłyśmy na wielką salę, szukałam wzrokiem huncwotów - nie było ich. 

- Agnes, idź nie czekaj na mnie, zaraz przyjdę - powiedziałam dziewczynie i ruszyłam w stronę stołu gryfonów

- Hej Lily - przywitałam się z rudowłosą

- Hej Susy, siadasz? - przywitała się dziewczyna wskazując na ławkę

- Nie dzięki, szukam huncwotów, wiesz gdzie mogą być?

- Oni to już chyba zjedli 

- Ok dzięki - odpowiedziałam, no nie powiem zdziwiło mnie to, zwykle to oni są ostatni. Usiadłam obok Agnes, po chwili dostałyśmy plan lekcji

      Zaklęcia z Slytherinem

      Zielarstwo z Slytherinem 

     Eliksiry z Hufflepuff

       Eliksiry z Hufflepuff

Nie tak źle, zjadłyśmy i ruszyłyśmy w kierunku sali od zaklęć. Agnes, jeszcze poszła po coś do pokoju, więc szłam sobie sama po korytarzu pełnym ludzi, gdy nagle na kogoś wpadłam

- Ojj...eee przepraszam - wyjąkałam

- Ty...o hej Susy, nic się nie stało - przywitał się Regulus

- Cześć - powiedziałam, chłopak odwrócił się, do znajomych

- Chłopaki to Susy - przedstawił mnie - Hej - powiedziałam 

- Susy, ty jesteś, w dormitorium z Agnes prawa? - spytał Lucjusz

- Eee...tak, jesteśmy tylko we dwie, bo do jednego pokoju nie zmieścili wszystkich dziewczyn, więc my mamy osobny - uśmiechnęłam się, nie wiem po co mu ta informacja, ale no cóż. Do końca przerwy gadaliśmy i śmialiśmy się, w którymś momencie dołączyła do nas Agnes. Tak szczerze to bardzo zdziwiło mnie, że się ze mną zadają. Przecież jestem mugolaczką, a oni tego nie tolerują, jednak Regulus, jest naprawdę miły. Na lekcji, ćwiczyliśmy zaklęcie zmniejszająco - zwiększające. Pracowałam z Regulusem, bo Lucjusz i Agnes chcieli pracować razem. Gdy zadzwonił dzwonek, udaliśmy się do sali od zielarstwa, na tej lekcji dosłownie NIC się nie działo. Po wszystkich lekcjach ruszyłam, na obiad i oczywiście dopadli mnie Huncwoci, gadaliśmy, i śmialiśmy się do rozpuku. I tak upłynął mi piątek. Nic specjalnego.


























~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka! Sorry za taki krotki rozdział ale nie miałam za bardzo czasu, ani weny.

True Friends || HuncwociWhere stories live. Discover now