Wróciłam dopiero pod wieczór... przez ten cały czas, siedziałam pod brzozą, płakałam, rysowałam i czytałam. Wróciłam gdy zaczęło zachodzić słońce. Podczas przerw, gdy udawało mi się nie płakać, próbowałam zrozumieć, jaki do cholery problem ma Syriusz. Rozumiem, nie lubi Rega, i ma ciężko w domu, ale co do tego mam ja? No nic, niezauważenie wróciłam do zamku, i weszłam do wieży Ravenclaw. W pokoju wspólnym, na kanapie siedzieli Huncwoci?! Obok nich chodziły zdenerwowane Lilka i Agnes. Gdy mnie zobaczyli, cała szóstka podbiegła do mnie, jakby niewiadomo co się stało.
- Gdzieś ty była do cholery?! - wydarła się brunetka przytulając mnie
- W lesie- odpowiedziałam kompletnie bez emocji, po wielogodzinnym płaczu, nie miałam już na nic siły
- W lesie?! Szukaliśmy cię wszędzie! - kontynuował James
- Co się właściwie stało? - spytała już spokojnie Lily
- Jego spytaj - powiedziałam, i spojrzałam Syriuszowi w oczy, po czym weszłam do dormitorium, i od razu, w ubraniach zasnęłam. Słyszałam jeszcze tylko jak Lilka, drze się o coś na Huncwotów.
Wstałam rano, w całkiem dobrym humorze. Po chwili do pokoju weszła Agnes, z porcją naleśników w ręku.
- Która godzina? -spytałam przecierając zaspane oczy
- 10.30, masz tu śniadanie, i idź się umyć- powiedziała dziewczyna podając mi talerz
- Jesteś moim śniadaniowym zbawicielem - zaśmiałam się, i zabrałam do jedzenia. Kiedy skończyłam weszłam do łazienki, umyłam się, i zawinięta w ręcznik, wyszłam po ubrania.
- Co robisz? - spytałam Agnes, która stała przed moją szafą, i przeglądała ubrania
- Szukam ci czegoś, ale u ciebie nic nie ma, więc pożyczysz ode mnie - mówiąc to, podeszła do swojej szafy, i wyciągnęła z niej przepiękną czarną sukienkę.Podała mi sukienkę, i rajstopy, i wepchnęła mnie do łazienki, zamykając drzwi jeszcze dodała
- Pośpiesz się, zaraz wpadnie Lilka, i ogarnie ci włosy - i zamknęłam drzwi. Przebrałam się w sukienkę - wow- szepnęłam do siebie, jednak treningi coś dały, zaśmiałam się i wyszłam z łazienki, gdzie czekały dziewczyny. Lilka zajęła się moimi włosami, a Agnes zrobiła makijaż. Znaczy próbowała bo, ja nie lubię tego, i jestem mega sceptycznie nastawiona do tego typu rzeczy, więc jedyne co się udało zrobić brunetce, to korektor i usta. Całość prezentowała się przepięknie.
Na całość, zarzuciłam jeszcze coś ala pelerynkę i byłam gotowa. Odwróciłam się do dziewczyn.
-Wow, wyglądasz super - powiedziały obie
- Jezu, dziewczyny, jestem wam dłużna do końca życia - powiedziałam i przytuliłam obie
- Dobra, dobra, trzymamy kciuki, a teraz idź już bo się spóźnisz - powiedział Agnes, i wypchnęły mnie za drzwi. I tak oto ruszyłam w kierunku wyjścia, za plecami słyszałam jeszcze tylko ciche chichotanie dziewczyn.
YOU ARE READING
True Friends || Huncwoci
FanfictionDziewczyna, która nigdy nie wierzyła w przyjaźń, trafia do szkoły Magii i Czarodziejstwa - Hogwart, poznaje Huncwotów, i zaczyna nowy rozdział w życiu, czy uwierzy w prawdziwą przyjaźń?