Po śniadaniu udałyśmy się z Agnes do biblioteki. Jako, że jest sobota - najbardziej wyczekiwany dzień w tygodniu każdego - po południu idę z chłopakami do Hogsmead. Po wczroajszej ,,rozmowie'' jeśli tak to można określić, naprawdę szczęśliwa wróciłam do dormitorium. Cieszę się, że się z nimi pogodziłam, i że se to wyjaśniliśmy...co prawda nie wszystko, bo na całe szczęście nie zgadało się o Regulusie. Usiadłyśmy przy małym stoliku w rogu biblioteki, i każda z nas pogrążyła się w lekturze. Siedziałyśmy tam sobie dobrych kilka godzin, dopóki nie przyszedł czas wyjścia z Huncwotami. Pożegnałam się z przyjaciółką i wyszłam z biblioteki kierując się w stronę wierzy Gryfindoru. Bez problemu wypowiedziałam hasło, i weszłam po schodach do dormitorium przyjaciół. Zapukałam do drzwi które po chwili otworzył je Lunatyk.
- O hej Susy - przywitał się, wpuszczając mnie do środka
- Cześć to co gotowi? - spojrzałam na chłopaków. Nie byli gotowi.
- No...- zaczął Łapa
- Zbierajcie się! - zaśmiałam się, a oni jak na komendę poderwali się z łóżek i w swoim klasycznie mozolnym tempie zaczęli się szykować
- To gdzie najpierw? - spytał James, gdy mijaliśmy wyjście do zamku
- Miodowe królestwo?- zapytałam z nadzieją w głosie, a wszyscy przystali na tę propozycję. Szliśmy ośnieżoną drogą w kierunku sklepu i wtedy wpadłam na świetny pomysł. Jako, że chłopaki żwawo o czymś dyskutowali, odeszłam na chwilę i ulepiłam ze śniegu małą kulkę, po czym rzuciłam nią w Syriusza.
- Ooo...tak chcesz się bawić?! - krzyknął otrzepując śnieg z włosów, po czym uformował taką samą kulkę i rzucił nią we mnie. Po chwili dołączyła do nas reszta. Rzuciłam w Jamesa, który dostał w ramię, zaraz po tym ja oberwałam śnieżką od Syriusza, który oberwał od Remusa. I tak oto rozpoczęłam mega bitwę na śnieżki. Trafiłam w Remusa, ten w Jamesa, a on rzucił w Syriusza. Łapa, ponownie otrzepał się ze śniegu, po czym podbiegł do mnie przewracając mnie tym samym na zaspę śnieżną. Ja nie pozostałam mu dłużna, i oddałam mu tym samym. Po chwili, już wszyscy leżeliśmy na śniegu tworząc tym samym aniołki. Zabawa była świetna. Po bitwie udaliśmy się do trzech mioteł by się ogrzać i napić czegoś ciepłego.
- Ej...może przełóżmy miodowe królestwo na następny raz...- zadygotał zębami James.
- Jestem za - odparłam popijając łyk ciepłej herbaty. Momentalnie poczułam jak napój rozgrzewa mnie od środka.
- Idziesz do nas? - spytał Lunatyk
- Wybaczcie ale nie dziś, jestem umówiona z Agnes, może jutro? - zaproponowałam
- No, dobra, czyli jutro u nas wieczorem - podsumował Remi
- Trafisz królewno? Czy po ciebie przyjść? - uśmiechnął się cwanie Łapa
- Nie, dzięki trafię - odpowiedziałam w błyskawicznym tempie, na co wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Gdy wróciliśmy do zamku, pożegnałam chłopaków i ruszyłam do biblioteki po książkę, którą obiecałam Agnes że wypożyczę. Uwinęłam się w dziesięć minut i wróciłam do pokoju. - Hej, masz te książki - przywitałam się z brunetką podając jej lektury.
- O, dzięki, jak było? - spytała
- Dobrze, polubiłabyś ich, czemu nie chcesz dać im szansy? - spytałam dziewczyny
- Znam ich dłużej niż ty, to wystarczy - uśmiechnęła się lekko, po czym weszła do łazienki.
YOU ARE READING
True Friends || Huncwoci
ФанфикDziewczyna, która nigdy nie wierzyła w przyjaźń, trafia do szkoły Magii i Czarodziejstwa - Hogwart, poznaje Huncwotów, i zaczyna nowy rozdział w życiu, czy uwierzy w prawdziwą przyjaźń?