~Pov. Syriusz~
- Dobra, teraz daj nam wytłumaczyć i nie uciekaj z łaskie swojej, bo nie chce mi się ciebie znowu łapać - powiedziałem. Siedzieliśmy całą czwórką pod drzewem na łące. Było zimno, ale Susy uparła się, żeby porozmawiać tutaj bo nikt nas nie usłyszy.
- Słuchaj, ja tak i James i Peter jesteśmy...animagami - zacząłem pomijając przypadłość Remusa. To on musi zdecydować czy jej powiedzieć czy nie. - Łapa zamienia się w psa, ja w jelenia, a Peter w szczura - wyprzedził mnie Rogacz - Ale...jak...co? - spytała dziewczyna
- Tak, po prostu, ale nie możesz nikomu o tym powiedzieć - oznajmiłem, a szatynka kiwnęła głową na potwierdzienie
- Czemu uciekałaś? - nie wytrzymał w końcu Remus
- Jak to ,,czemu uciekałam''? - spytała lekko oburzona, jakby nie wiedziała o co chodzi
- No, od wczoraj przed nami uciekasz
- Pomyślmy czemu...przecież jestem nic nie wartą krukonką - parsknęła dziewczyna
- Nic nie pamiętasz? - nagle oświeciło Remusa. Susy spojrzała na niego podejrzliwie.
- Wczoraj, mieliśmy lekcję z boginem...była twoja kolej, z szafy wyszedł bogin który zamienił się w...- zwiesił się Lupin
- Zmienił się w naszą trójkę - dokończyłem i nastała cisza. Nikt nie miał odwagi się odezwać
- Boisz się nas? - spytał James przerywając ciszę. Spojrzałem na dziewczynę, po której policzkach spłynęła łza
- Nie...bałam się że to się stanie, chodzi o to, że...wiecie czemu opuściłam Ilvermorny? - spytała, teraz już dała upust łzom
- W tamtej szkole, miałam przyjaciół, przynajmniej tak myślałam. Byliśmy nierozłączni do póki nie wpadli na zajebisty pomysł by mnie upokorzyć przed całą szkołą - wyjąkała - znęcali się nade mną bo jestem mugolaczką...- nie wiedzieliśmy co zrobić. Susy rozpłakała się na dobre. Teraz już wiem o co chodzi.
- Posłuchaj, my ci czegoś takiego nigdy nie zrobimy - powiedział Lunatyk, przytulając dziewczynę
- Ta, możesz na nas liczyć - odprał Rogacz. Po tej całej akcji, szczęśliwi wróciliśmy do zamku.
- Raz zaczarowaliśmy jedzenie, i każdemu zmieniły się włosy! - opowiadaliśmy Susy, kawały jakich dokonaliśmy, a dziewczyna zwijała się ze śmiechu. Jej śmiech sprawiał, że każdemu polepszał się humor. Odprowadziliśmy szatynkę do wieży, po czym weseli wróciliśmy do naszego dormitorium.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- W życiu bym na to nie wpadł - powiedział James, padając na łóżko
- Na co? - spytałem
- No wiesz, że tyle przeszła, w sensie w życiu nie pomyślałbym że była nękana
- Pff...no, ja myślałem że się nas boi - odparłem zgodnie z prawdą
- Dobrze, że tak nie jest, nękanie Severusa to jedno, a dziewczyny to drugie - dodał Luniek
- No jedyne o co się teraz martwmy to o to żeby się nas nie zaczęła bać - powiedział Rogacz, wszyscy przyznaliśmy mu rację, po czym zasnęliśmy
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemka! Nie jestem jakoś specjalnie dumna z tego rozdziału, ale nie mam pojęcia jak to ująć, jednak mam nadzieję że da się go czytać
Do następnego!
P.S.
Jak macie pytania do bohaterów, ale coś takiego to piszcie !

YOU ARE READING
True Friends || Huncwoci
FanfictionDziewczyna, która nigdy nie wierzyła w przyjaźń, trafia do szkoły Magii i Czarodziejstwa - Hogwart, poznaje Huncwotów, i zaczyna nowy rozdział w życiu, czy uwierzy w prawdziwą przyjaźń?