Rozdział 20

503 37 5
                                    

Pov: Nick

-Witamy w świecie żywych.- uśmiechnął się.

Odwzajemniłem uśmiech i jak mocno tylko mogłem przytuliłem go. Żałuje tego co zrobiłem wiem, że nie zmuszę nikogo żeby mnie pokochał. Uczucie odrzucenia jest dla mnie prawie martwe, nie czuje go traktuje je jak by było czymś naturalnym. Tyle razy ktoś mnie tak traktował, więc się przyzwyczaiłem a teraz powoli umieram w środku.

-Przeprszam, że ci to zrobiłem. Wiem, że nie powinnienem się tak zachowywać ale musisz wiedzieć, że ty mi się nie podobasz.- mówi patrząc się prosto w moje oczy. Nie możemy być razem to by zniszczyło nas oboje, zrozum nigdy nie będziemy jak te idealne pary więc dajmy sobie spokój.

Zgodziłem się. Nie mam wyboru, nie wypada przecież błagać o miłość. Za bardzo po prostu mi zależało. Od początku. Od momentu, kiedy zaczęliśmy ba siebie patrzeć.

-Posłuchaj nikt nie może się dowiedzieć co tu się stało. Wiem o tym tylko ja i Darren i niech tak zostanie. Rozumiemy się?.- pyta stanowczo chłopak.

-Tak.- odpowiadam jak by mnie to w ogóle mnie nie ruszało.

Tony wrócił do siebie a ja z Darrenem zeszliśmy na kolekcje.

• 🧸 •

O dziwo dzisiejszego dnia, gdy nikt z jego kolegów nie patrzył to Tony był dla mnie miły? Nie wiedziałem, że on potrafi być taki. To nie spotykane widzieć go jak się uśmiecha w moją stronę. Zawsze miłem wrażenie, że jest podłym idiotą bez uczuć, ale nawet on je o dziwo ma.

Wróciłem do pokoju sam, nie miałem nic do roboty bo dziś  trener odwołał nam trening z hokeja przez pogodę, więc wziąłem telefon w dłoń i zacząłem przeglądać profil Tony'ego na instagramie. Wiem nie powinienem tego robić ale to było silniejsze ode mnie. Zobaczyłem jego zdjęcia bez koszulki, których chyba nie powinienem widzieć bo odrazu wspomnieniami cofnąłem się z powrotem do tamtego dnia.

Już ci Nick wystarczy.

Nagle do pokoju wszedł Darren z Tonym, którzy rozmawiali o jakimś spotkaniu.

-O czym mówicie?.- spytałem zaciekawiony.

-Chcemy zrobić dziś małą imprezę u Tonego w pokoju, taką grubszą.- odpowiada mi Darren.

-Pewnie mnie nie zaprosicie.- mówię i przewracam oczami.

Darren i Tony zamilkli na chwile i popatrzyli się na siebie nawzajem, potem Darren powiedział mu coś na ucho.

-To ja was tu zostawiam, bawcie się dobrze.- Powiedział Darren i wyszedł z pokoju.

Tony pokazał w jego stronę środkowy palec i szybkim wzrokiem wrócił do mnie.

-Przepraszam, ale sam dobrze wierz, że nie mogę.- położył mi rękę na ramieniu.

-Jasne, rozumiem.- odpowiedziałem zdejmując jego rękę z mojego ramienia.

Po co mi taki ktoś jak Tony z którym muszę się ukrywać.

• 🧸 •

Darren wyszedł z pokoju, słyszałem jedynie jeszcze pukanie do drzwi na przeciwko z których wydobywała się głośna muzyka.

Nie miałem nic innego do roboty, więc poszedłem wziąć prysznic. Odkręciłem wodę i stałem pod prysznicem bite pół godziny, nie miałem zamiaru z niego jeszcze wychodzić, ale nagle ułyszałem jak ktoś z hukiem wszedł do mojego pokoju. Szybko im poszło to chlanie. Przywiązałem ręcznik w pasie i po chwili otworzyłem drzwi od łazienki.

- Szybko posz...- nie dokończyłem.

Co on tu kurwa robi?

Widać było, że jest ostro podpity. Oj Tony Tony co ty ze sobą robisz, spójrz na siebie. Chłopak ledwo co utrzymywał się na nogach.

Podszedłem do niego i chciałem się zapytać co tu robić ale ten jedyne co zrobił to popatrzył się prosto w moje oczy. W tamtym momencie przypomniałem sobie o jego brązowych tęczówkach tamtej nocy, na samą myśl wzdrygnąłem się nieco.

Gdy już chciał się zbliżyć, odwróciłem głowę w ostaniej chwili w prawą stronę tak, że chłopak pocałował ścianę, która była za mną. W głębi duszy chciałem, żeby to zrobił ale nie mogłem mu na to pozwolić. Nie jesteśmy, przecież nikim więcej jak znajomymi.

- Nie możesz tak robić, durniu.- powiedziałem do pół przytomnego chłopaka.

On zbytnio nie zareagował tylko jeszcze bardziej opadł na mnie. Zawiesiłem jego rękę na moim ramieniu i położyłem go na jednym z krańców mojego łóżka.

Kurwa ile ty ważysz grubasie.

Moje łóżko było w miarę obszerne, więc położyłem się na drugim skraju i usnąłem.

❀ • ❀ • ❀ • ❀ • ❀

Przepraszam, że tak mało ale pomysłu nie miałam.

~Patrishia
656 słów

𝐖𝐞 𝐰𝐞𝐫𝐞 𝐧𝗼𝐭 𝐠𝐢𝐯𝐞𝐧 𝐚 𝐜𝐡𝐚𝐧𝐜𝐞✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz