56

1.8K 106 0
                                    

-Proszę mnie postawić! - starałam się wyrwać, lecz ten jakby nigdy nic otworzył drzwi na korytarz.

-Niech służba tu posprząta i przyniesie do moich komnat ubranie dla niej! - na zewnątrz stali strażnicy?! Oni wszystko słyszeli?!

Przytuliłam się do cesarza aby nie było widać mojej zawstydzonej twarzy. Władca rozbawiony zaczął iść w stronę swoich komnat.

Nim się zorientowałam to wylądowałam na wielkim łożu cesarza. Na tym samym, z którym męczyłam się aby go pościelić. Władca usiadł na kanapie zakładając nogę na nogę i odchylając głowę do tyłu, po czym westchnął.

-W komnacie obok znajduje się komoda, na której stoją kieliszki i butelki z alkoholem. Przynieś mi czerwone wino- wydał polecenie, które z radością poszłam wykonać. Nie czułam się pewnie. Nie chciałam być sama z cesarzem. Nie po tym co się działo w łaźni! Miałam nadzieję, że nie chciał abym zajęła się jednak swoją oryginalną pracą!

-Wasza Wysokość - weszłam z powrotem do sypialni w tym samym czasie co służąca. Trzymała w swoich dłoniach jakieś ubrania. Dziewczyna skłoniła się przed cesarzem i czekała na jego rozkazy.

-Nadio, ubierz się jak tylko podasz mi kieliszek i wino. Następnie udasz się do kuchni i przyniesiesz mi kolację - mi wydał polecenia, a tej dziewczynie?

Zrobiłam co kazał. Postawiłam wszystko na stoliku, po czym odwróciłam się do młodej kobiety. Podała mi ubrania patrząc prosto w podłogę, a następnie uciekła z komnaty. Można tak było? Spojrzałam niepewnie na władcę. Dokładnie mi się przyglądał popijając alkohol. Nie myślał, chyba, że się przebiorę przy nim.

Szybko uciekłam do komnaty obok, gdzie byłam wcześniej. Dziewczyna przyniosła mi bieliznę, koszulkę, czarną sukienkę od mundurku służącej oraz buty.

-Jak tam?! - zapytał się cesarz.

-Już idę po pańską kolację - odpowiedziałam i wychodząc z ukrycia zerknęłam na pięknookiego. Siedział oparty lewą ręką o oparcie, a w drugiej trzymał kieliszek z czerwonym płynem. Trzymając brudną koszulę w dłoniach szybko uciekłam z jego komnaty.

-Jesteś wolna. Idź zjeść, a następnie połóż się spać. Jutro o piątej pobudka. O szóstej obudź mnie, a następnie podasz śniadanie. Później pomożesz mi się ubrać, po czym posprzątasz i przyjdziesz do mojego gabinetu- władca mówił co miałam robić następnego dnia, gdy przyniosłam mu posiłek.

-Dobrej nocy, Wasza Wysokość - ukłoniłam się i nie czekając na to co powie ruszyłam do drzwi.

-Tobie również Nadio - odpowiedział, gdy zamykałam drzwi.

Zjadłam kolację i padłam zmęczona na swoje łóżko. Byłam tak zmęczona, że nie miałam siły aby się przebrać. Od razu usnęłam. Nim się zorientowałam obudził mnie hałas na korytarzu. Wstałam ogłupiona i przecierając oczy wyszłam na zewnątrz.

-Panienka nie miała być u cesarza? - zwróciła się do mnie służąca w podobnym wieku co ja.

-Która jest godzina? - zapytałam się na wpół śpiąco.

-Przed siódmą - odpowiedziała i momentalnie oprzytomniałam. Zaspałam!

Migiem cofnęłam się do swojego pokoju i przebrałam w świeże ubrania, po czym ruszyłam najszybciej jak mogłam kuśtykając do komat cesarza. Stanęłam przed drzwiami mijając strażników i zapukałam.

-Wejść - odezwał się cesarz. Był jeszcze, ale już nie spał! Weszłam do środka i szybko ukłoniłam się.

-Dzień dobry, Wasza Wysokość! Przepraszam za spóźnienie- błagałam o wybaczenie.

NałożnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz