57

1.7K 103 1
                                    

Kilka razy jeszcze biegałam nim spotkanie dobiegło końca. Teraz musiałam zabrać to wszystko do kuchni, do zmywania.

-Idę na spotkanie rady. Zjedz w tym czasie obiad. Później przyjdź tutaj- cesarz wydał mi polecenia wychodząc z blondynem z gabinetu. Wyglądało na to, że tego dnia miałam nie mieć dłuższej przerwy, chociaż nogi bolały mnie nie miłosiernie.

Ze spokojem zjadłam posiłek, przy okazji trochę odpoczywając i poszłam z powrotem do gabinetu. Cesarz już siedział przy biurku i w dalszym ciągu pracował. Był czymś tak bardzo zajęty, że nawet nie zauważył jak weszłam, chociaż wcześniej pukałam.

-Nadio, przynieś mi obiad- czyli jednak wiedział, iż jestem w środku.

Wróciłam się do kuchni po posiłek dla władcy, który następnie przywiozłam. Nawet się nie pytając zaczęłam go rozkładać na stoliku. Biurko miał tak zawalone dokumentami, że nawet nie pytałam się, gdzie postawić mu jedzenie.

-Zrób herbatę- poprosił siadając na fotelu i przysunął do siebie tacę.

Wyglądało na to, że cały dzień miałam biegać do kuchni i z powrotem. Jednak ku mojemu zaskoczeniu dał mi chwilę odpoczynku przed jego kąpielą. Został sam na sam z blondynem.

Kiedy cesarz odpoczywał? Pracowałam, co prawda, dopiero drugi dzień, ale ani razu nie widziałam aby robił coś oprócz pracy. Ciągle siedział w dokumentach. Pałacowy ogród był taki piękny, a on nawet w nim nie przebywał.

Tym razem nie chciałam się nie potrzebnie zamoczyć i ściągnęłam sukienkę zanim zaczęłam myć czarnowłosego. Jego jeszcze nie było, lecz mógł przyjść w każdej chwili. Zostałam w samej koszulce i majtkach. To była najbardziej bezpieczna opcja. Przyniosłam nawet te części ubrań, w razie czego, na zmianę.

Przygotowałam myjkę, płyny oraz ręcznik, którym zostanie wytarty cesarz na samym końcu. Tyle wiedziałam po wcześniejszym dniu.

Władca wparował sam do łaźni i zatrzymał się momentalnie.

-Chociaż trochę poprawiłaś mi humor- zaśmiał się. - Widzę, że gotowa- podszedł i zaczął się rozbierać, po czym nago wszedł do wody. Westchnął głęboko i oparł się, jak dzień wcześniej, o brzeg basenu zamykając oczy. - Mogłabyś wymasować mi plecy? - zapytał się prosząco. Spojrzałam na niego zaskoczona. Byłam gotowa do mycia wpierw jego ramion skoro usiadł tak, a nie inaczej. Nie chciałam mieć podobnych problemów jak wcześniej.

-Dobrze się pan czuje? - zapytałam niepewnie. Pięknooki spojrzał w moją stronę dość poważnie i nim się zorientowałam wylądowałam we wodzie. Chwycił za lewe ramię i pociągnął do basenu. - Zwariował pan?! - krzyknęłam wstając i wycierając twarz.

-Wiesz, że jesteś bardzo piękna kiedy się złościsz? - zapytał się przyciągając mnie do siebie.

-Zboczeniec!! - warknęłam przykładając mu myjkę do nosa.

-Za to, kiedyś, ode mnie dostaniesz. Zobaczysz- zagroził odsuwając moje dłonie w dół przy okazji delikatnie się uśmiechając- Gdy skończysz mycie, wymasuj mi plecy- zostałam momentalnie puszczona i o dziwo siedział spokojnie.

Jeszcze nigdy, nikogo nie masowałam. Nie wiedziałam nawet jak się za to wziąć. Czy miał siedzieć we wodzie, czy też położyć się na ręczniku?

-Nad czym tak się zastanawiasz? - zapytał się widząc moje zakłopotanie.

-Nie wiem jak wymasować pana plecy- odparłam i cesarz zaśmiał się, po czym westchnął.

-Jak wolisz? Jest jeszcze jedna możliwość, jeśli od razu nie uciekniesz. Możesz mnie wymasować w komnacie, na łóżku- zasugerował. Spojrzałam cesarzowi prosto w oczy. Wyglądał na bardzo zmęczonego.

NałożnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz