XXIV

1.2K 109 300
                                    

Opowiem ci coś o przeszłości.

Warto wracać do niej, kiedy wiesz, że w twoich oczach pojawią się tylko i wyłącznie te łzy oznaczające szczęście, które raz za razem będą ściskać twoje serce. W ten najprzyjemniejszy, najcieplejszy i najdelikatniejszy sposób.

Warto wrócić do przeszłości, kiedy wywołuje uśmiech trwający minutę, drugą i trzecią, by w końcu stać się myślą: „zróbmy coś dobrego, niech teraz będzie lepiej”.

Bo wiesz, przeszłość nie jest tematem tabu; nie musisz unikać jej jak ognia. Przeszłość jest twoja, jeśli była twoja; przeszłość jest twoim małym domino, które przewróciło się, przez co twoje małe kostki leeecą i w tym momencie.

Warto jest się z nią pogodzić, bo tak długo jak jesteś zaprzyjaźniony ze swoją rzeczywistością, najgorsze drobnostki nie muszą być tak okropne. Przeszłość jest skarbem, który możesz zachować gdziekolwiek. Możesz schować ją na dnie szafy, ukrywając w tym swetrze, w pomiędzy którego małe dziurki wplotłeś nitki pełne historii. Możesz schować ją w tym pudełku, zapisując na kartce słowa, których pierwsze litery przyniosą na myśl to, co najlepsze. Możesz schować ją na zdjęciu, które znajdziesz później w albumie. Ale nie musisz. Możesz po prostu ukryć ją w zakątkach własnego umysłu, tak długo jak wiesz, że powrócisz tam, kiedy będziesz gotów. Kiedy będziesz mieć świadomość, iż wszystko jest tak zdrowe, że nie zagraża ci w żaden sposób.

Przeszłość nie jest wrogiem; nie jest tym, co nie jest ważne czy warte zapamiętania. To kolejne akapity, które trzeba było przejść, aby stanąć tutaj i pisać swoją historię dalej.

Przeszłość to jeden z kilku puzzli, przeszłość to ty...



A przecież, tak długo jak jesteś sobą, życie należy do ciebie. Życie jest twoim małym filmem, który reżyserujesz, wciąż poznając siebie i innych. Pragnienia i granice. Granice przekraczane i nieprzekraczalne — Louis przerwał na moment, zerkając znad ekranu laptopa na Harry'ego, który akurat ukrywał twarz przy swoich ramionach. Był wsłuchany w głos Tomlinsona, który postanowił poczytać na głos coś, co sam Styles napisał jakiś czas wcześniej. Uśmiechając się na widok loczka, znów spojrzał na ekran, skupiając się ponownie na słowach. — Warto je znać. Warto czuć. Jednak wcześniej musisz zrozumieć przeszłość, musisz nauczyć się żyć z nią w zgodzie. Bo przecież... to historia, którą pisaliście razem z losem. Jest twoja. Pokochaj ją taką, jaka jest. Wyciągnij wnioski. I pisz dalej.

Uśmiechnął się szeroko, kiedy zobaczył, jak Styles ukradkiem zerknął na niego, na moment unosząc swój wzrok znad kolan. Miał ochotę roześmiać się głośno, gdy tylko tamten zorientował się, że został na tym przylapany i szybko wrócił do swojej pozycji żółwia, jak wcześniej powiedział. Choć żółwia to nie przypominało, odparł Louis.

Odłożył laptopa na szafkę przy swoim łóżku, po czym zaczął zastanawiać się przez dłuższy moment.

Bardzo chciał powiedzieć coś mądrego, ale wydawało mu się, że to już zostało powiedziane. Przeczytane. Harry pozwolił mu zerknąć na coś, co napisał, kiedy tylko Louis przez przypadek natknął się na folder „moje notatki” w komputerze Stylesa („a przecież miałeś tylko zalogować się na Netflixa i wybrać film, mały dupku!”). Tak czy siak, Harry zgodził się, by Lou wybrał jedną notatkę i trafił akurat na to. Ale napisałem to pod wpływem chwili, kiedy bardzo potrzebowałem jakiegoś punktu, który mógłby pchnąć mnie do przodu, uprzedzał. Dla szatyna mogło być to cokolwiek. Okazało się wiadomością.

— To od ciebie do ciebie, prawda? — zapytał w końcu, przysuwając się w stronę bruneta. Usiadł tuż naprzeciw niego, ale na tyle blisko, że niemal przygniatał swoimi kolanami stopy Stylesa. — Hej, loczku. Nie bądź już taki nieśmiały, to było bardzo ładne. Chciałbym przeczytać więcej...

blue | lsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz