Uwaga!
Szybkie ogłoszonko na samym początku, czyli coś czego w zasadzie nie robię, ale teraz trzeba.
Po tytule możecie się spodziewać co szykuje się w tym rozdziale. Ale nie, nie będzie tu scen 18+ (wszyscy grzesznicy czytający to robią się smutni). Po prostu pojawi się tutaj dużo nawiązań do tego, plus jedna szczera rozmowa/nauka dorosłości (podziękujcie Lust'owi).
Ale tak czy siak, jeżeli mam tutaj osóbki, które nie do końca czują się pewnie w takich tematach, albo po prostu ich to nie interesuje (tak, to też jest normalne) to nie zmuszam do czytania tego rozdziału. Ale jeżeli naprawdę bardzo zależy Wam na tym, żeby niczego nie przegapić, pod rozdziałem umieszczę krótkie streszczenie najważniejszych rzeczy, które się wydarzyły. Nie zrobię tego teraz, żeby przez przypadek nie zaspoilerować osobom, które chcą przeczytać rozdział i z jakiegoś powodu dalej czytają tę notkę. Chcę, żeby każdy czuł się u mnie komfortowo^^
Także wracajmy do rozdziału:
_________
~Blueberry~
Obudził mnie strasznie irytujący dźwięk, którym był budzik w telefonie Dust'a. Uh... dlaczego to dzwoni? Teoretycznie dzisiaj miał być ten jeden z nielicznych dni, kiedy Dust i Sansy mają równocześnie wolne, więc możemy spędzić cały dzień ze sobą.
-Cholera...- Dust przeciągnął się, przy okazji sięgając po telefon, który leżał na etażerce obok łóżka- Przepraszam Berry, zapomniałem go wyłączyć przed spaniem.
-Nie szkodzi.- wtuliłem się bardziej w jego żebra- Mam nadzieję, że Printy się nie obudził.
-O to się nie martw. Odkąd kupiłem mu tę lampkę nocną z Myszką Miki śpi jak zabity.
-A ty jak dzisiaj spałeś?- niezbyt słyszałem aby w nocy coś się działo, ale zawsze mógł obudzić się nie krzycząc.
-Tak jak zawsze.- pocałował mnie delikatnie w usta- Ale najważniejsze jest to, że obudziłem się przy tobie.- tym razem to ja skradłem mu pocałunek.W pewnym momencie przez moje ciało przeszedł dziwny dreszcz, a później zrobiło mi się bardzo gorąco. To był dla mnie znak, że powinienem przestać, zanim mnie poniesie i zrobię coś głupiego. Położyłem się na swojej poduszce i zacząłem lekko dyszeć.
Dopiero jakiś czas temu zrozumiałem co Ink miał na myśli z tym „powodzenia za dwa tygodnie". W zimę wilki rozpoczynają swój okres godowy i niestety wilkołaków też się to tyczy. Wcześniej przechodziłem to dosyć łagodnie, może jedynie byłem trochę bardziej pobudzony. Ale wtedy nie miałem przy sobie żadnego samca albo samicy do której odczuwałbym pociąg romantyczny. Tak, wiem, że to dziwnie brzmi. Ale ja naprawdę tego nie chcę! Staram się powstrzymywać jak tylko mogę. Wiem, że Dust nie chciałby takiego zbliżenia, jakiego wymaga ode mnie natura, a ja sam nie jestem do końca na to gotowy. Nie rozumiem tego co narzuca mi mój instynkt i muszę przyznać, że mnie to przeraża.
-Skarbie, wszystko dobrze?- pochylił się nade mną i zapytał z lekkim rozbawieniem w głosie.
-Nie czujesz, że jest ci gorąco pod tą kołdrą?- zaśmiałem się nerwowo.
-Nie do końca. Zwłaszcza, że mamy śnieg za oknem.
-Mamy śnieg za oknem?!- dosłownie wyskoczyłem z łóżka i podbiegłem do okna. Faktycznie padał śnieg. Pojedyncze płatki osadzały się na wszystkim, tworząc bazę pod puchową pierzynkę. Tak się cieszę! Początek grudnia był taki ponury bez śniegu!- Kocham zimę. Jest piękna.- Dust podszedł do mnie i objął w pasie.***
Blueprint wpasowując się w zimowy nastrój, poprosił na śniadanie kakałko. Oczywiście użyłem do tego jego ulubionego, niebieskiego kubeczka, bo wszystko smakuje lepiej jeżeli pije się to z ulubionego kubka. Położyłem na stół napoje dla moich dwóch chłopców. Dla Print'a wcześniej wspomniane kakao, a dla Dust'a kawę. Ja postanowiłem zaparzyć sobie herbatkę (jak narazie wolę ograniczyć słodycze), więc każdy pije coś innego.
CZYTASZ
"Los tak chciał" Undertale (Dustberry)
FanfictionUWAGA! Jest to Spin-off z książki "Wataha". Jeżeli chcesz poznać tę historię radzę przedtem zapoznać się z główną historią. Sansy = Sensy, ok? Autorką jakże zacnej okładki jest SzafirowySmok uwu Pierwszy rozdział - 24.10.2018r. Ostatni rozdział - 20...