-38- To co nieuniknione

342 30 38
                                    

Opisu śmierci Blue, nie będzie, bo był on w pierwszej części, a ja nie lubię się powtarzać.

Sorki za mały spoiler, ale musiałam poinformować. Przynajmniej możecie przygotować się mentalnie.

~Dust~

Nie mam pojęcia, ile już leżę na tej kozetce lekarskiej. Wszystkie dni zlewają się w całość, w ciągu tych wszystkich dni robię to samo. Leżę, śpię, myślę. Dużo myślę. Myślę nad tym wszystkim. Doskonale pamiętam tamten dzień, wiem co wtedy się działo. Moje ciało samo się ruszało, mimo że mój umysł tego nie chciał. Jednak tym razem wszystko widziałem, nie usunąłem się w cień, w głąb swojej podświadomości. Tym razem nie uciekłem. Chciałem walczyć. Walczyć o kontrolę. Ale nie udało mi się. Byłem zbyt słaby, żeby przestać być bierny, chociaż część mnie uważała, że jestem bardzo silny. Nie wiem, czy naprawdę chciałem zabić Ganz'a. Chciałem, żeby cierpiał tak jak ja, za to wszystko co zrobił. Ale nie chciałem odbierać mu życia. A tym bardziej nie chciałem odbierać życia Killer'owi. Killer... tak cię przepraszam. Byłeś moim przyjacielem, osobą, która zrobiłaby dla mnie wszystko. I która zrobiła dla mnie wszystko. Dbałeś o mnie, pomagałeś się podnieść po zamordowaniu Papyrus'a. A jak ja ci odpłaciłem za to wszystko? Zabiłem cię. Znowu zabiłem tak ważną dla mnie osobę. Tym razem tego nie zniosę. Kto tym razem poda mi pomocną dłoń i wyciągnie mnie z dołu? Mówił mi, żebym się nie obwiniał. Że nie ja to zrobiłem. Ale to moja ręka przywołała te cholerne kości. To ja go zabiłem. Nawet jeżeli nie zadając ciosu, zamordowałem go, bo nie byłem silny psychicznie. Ile jeszcze osób będzie musiało zginąć przez moją słabość?

Doktor wszedł do pokoju i powiedział mi, że mam gościa. Kiedy tylko zobaczyłem kogo konkretnie, podkuliłem nogi i odwróciłem wzrok w stronę ściany. Ganz usiadł na moim łóżku. Poznałem po dźwięku i po tym, że kozetka się lekko ugięła. Nadal na niego nie patrzyłem. Nie jestem w stanie spojrzeć mu w oczodoły. Z resztą spodziewam się, że on mi też.

-Wiem, że nie chcesz mnie widzieć. Ale muszę wiedzieć jak się czujesz. Lekarze mówią, że jest z tobą źle. Greg powiedział, że twój umysł w jakiś sposób blokuje regenerację magi i, że chyba będą musieli poprosić o pomoc psychologa.
-Nie wiem czego ode mnie wymagasz. Nie jestem w stanie kontrolować napadów paniki. Chyba zapomniałeś, kto je wywołał.
-Przepraszam.- to już się robi nudne.
-Byłbym w stanie wybaczyć ci te wszystkie tortury, za które Murder tak cię nienawidził. Najbardziej boli mnie to, że mnie wykorzystałeś. Kłamałeś mi prosto w twarz, kiedy pytałem cię, czy już nie zabijam.
-Czy Murder... co się z nim stało?
-Murder nie żyje. Tak samo jak Dust, z którym spędziłeś prawie cztery lata swojego życia.- wystawiłem rękę przed siebie. Nad moją dłonią zaczęła lewitować mała, zaledwie paru centymetrowa kosteczka, czyli jedyne coś, na co moja magia mogła sobie pozwolić- Teraz jesteśmy jednym. Teraz jestem starym sobą, moja agresywna strona wróciła do mnie. Teraz ja będę starał się ją okiełznać i nikt nie ma prawa mi się w to wpierdalać. Sam dopilnuję, żeby Killer był ostatnią osobą, którą zamordowałem.- w końcu postanowiłem na niego spojrzeć- Czy ty naprawdę myślałeś, że jesteś w stanie opanować czyste zło? Z resztą... nawet nie odpowiadaj. Po prostu zejdź mi z oczu.
-Dust, ja...
-Wpierdalaj, albo jednak Killer nie będzie ostatni.- powiedziałem do niego głosem bez emocji.

Kiedy wyszedł, po raz setny obejrzałem swój pokój. Dostałem osobny, ponieważ w nocy mi odwala i zaczynam lunatykować. Z tego powodu też przypinają mnie na noc pasami, które aktualnie zwisają sobie na podłogę. W nocy zaczynam słyszeć głosy i widzieć różne niepokojące rzeczy. Zazwyczaj jest to mój brat oraz Killer. Czasami widzę też Charę oraz Ganz'a. A za tło robią różne zwłoki. Jest wtedy dość nieciekawie. Zwłaszcza, że próbuję się od nich bronić. Wiem, że to wszystko nie jest prawdziwe, ale za każdym razem jak to widzę, autentycznie się boję. Boję się konsekwencji swoich czynów i źle wybranych decyzji. Boję się, że rozerwą moją duszę na strzępy.

"Los tak chciał" Undertale (Dustberry)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz