Kolejne ostrzeżenie na początek (troszku dużo tego ostatnio)
Rozdział znowu poświęcony Lust'owi, także możecie się spodziewać co będzie.
Standardowo, jeśli ktoś nie lubi takich tematów albo historia Lust'a i Horror'a go nie obchodzi, to Dust robi dzisiaj tylko za tło i do jego historii nic to nie wniesie. Dzisiaj na amen zamykamy wątek Lust'a i Horror'a.
Ja już nie przedłużam i zapraszam._________
~Lust~Pierwszy dzień szkoły po feriach, a ja już się spóźniłem. Super. Po prostu genialnie. Nie chcę zwracać na siebie uwagi, a za chwilę wbiegnę sobie do klasy od tak w trakcie lekcji. Eh, przynajmniej przez te dwa tygodnie miałem spokój od Stelli i tych jej durnych koleżanek. Jej chłopak zobaczył mnie przed feriami jak tańczę na rurze (nawet nie pytam co on robił w klubie ze striptizem) i oczywiście rozpowiedział wszystkim, którym był w stanie. Jednak to właśnie ta ruda małpa drwi ze mnie najbardziej. I to publicznie. Jeżeli nauczyciele się o tym dowiedzą, skończę marnie.
-Przepraszam za spóźnienie.
-Tak tak, usiądź na miejsce.- bez odpytywania dzisiaj? Mi to pasuje. Bez zbędnych pytań postanowiłem usiąść na swoim miejscu, czyli przy przedostatniej ławce przy oknie.
-Cześć Husk.- futrzasty potwór łypnął na mnie jedynie wzrokiem. No tak. Nikt mnie już nie lubi. Mam nadzieję, że z czasem im przejdzie.
-Jak już mówiłem. Na dzisiejszej lekcji biologi jedziemy dalej z anatomią człowieka. Skoro wszystkie tkanki mamy już powtórzone, a kartkówki z tego poszły w miarę dobrze, przechodzimy do kości.- nauczyciel przysunął plastikowy szkielet na środek sali.
-O, patrzcie to Lust!- ktoś krzyknął z drugiego końca sali. Cała klasa wybuchnęła śmiechem, a ja zażenowany i z mocnym fioletem na kościach policzkowych, postanowiłem schować się za książką. Nie używajcie mojego „pseudonimu artystycznego", błagam.
-No już, spokój.- belfer spojrzał na mnie- Wszystko dobrze Sans? Czujesz się niekomfortowo patrząc na ten szkielet?
-No co pan? Znaczy...eh.- zaśmiałem się nerwowo- To przecież lekcja biologii. Raczej jesteśmy przygotowani na podobne widoki.- czy to jest dobry moment, żeby uderzył w nas meteoryt?Całe czterdzieści pięć minut (no dobra, może nie całe jeśli liczymy moje spóźnienie) minęło w podobnej atmosferze. Koledzy z klasy docinali mi jak tylko mogli, nauczyciel nie ogarniał, ale denerwował się, że przerywali mu lekcję, a ja żałowałem, że nie urodziłem się kretem i nie mogłem zapaść się pod ziemię. Nie podoba mi się to, że wiedzą. Życie w szkole było o wiele prostsze, kiedy nie wiedzieli. Ale nie mogę się dać im tak łatwo. Już wiele razy byłem w sytuacjach, w których wstyd był czymś bez czego nie mogło się obyć. Już powoli się go pozbywam. Nie zostałem prostytutką dla przyjemności, tylko dla pieniędzy. Chcę żeby mój brat miał lepsze życie ode mnie, żeby miał trzy posiłki dziennie, niepodziurawione ubrania i żył w mieszkaniu, w którym dach nie sypie się na głowę. Spodziewam się, że to nie będzie łatwe i wiele będę musiał poświęcić. Ale to wszystko jest lepsze od spania pod mostem. Postanowiłem sobie, że zniosę wszystko.
Moją następną lekcją jest wychowanie fizyczne. Wf z rana stawia poniedziałki w jeszcze gorszej pozycji, ale wiele razy w te dni na nim nie ćwiczyłem. I dzisiaj mamy właśnie jeden z tych dni. Ślady po nocy zazwyczaj goją się na mnie najdłużej pare godzin, moja magia daje sobie z tym radę. Jednak nie na tyle szybko, abym mógł z rana ćwiczyć w krótkim rękawku i krótkich spodenkach, a taki strój jest u nas obowiązkowy. Dlatego biorę kropkę. Ale nauczycielowi i tak powiem, że kostka mnie boli i jeżeli ją nadwyrężę mogę przerwać połączenie magii ze stopą. Oczywiście to tak nie działa, ale on na szczęście słabo zna się na szkieletach.
Usiadłem na ławce w szatni i zacząłem myśleć nad tym wszystkim. A może to właśnie jest moja wada? Powinienem wyłączyć myślenie. Zdaje mi się, że to mogłoby wiele uprościć. Jednak moje przemyślenia na temat niemyślenia przerwało mi otwieranie się drzwi od szatni.
CZYTASZ
"Los tak chciał" Undertale (Dustberry)
FanfictionUWAGA! Jest to Spin-off z książki "Wataha". Jeżeli chcesz poznać tę historię radzę przedtem zapoznać się z główną historią. Sansy = Sensy, ok? Autorką jakże zacnej okładki jest SzafirowySmok uwu Pierwszy rozdział - 24.10.2018r. Ostatni rozdział - 20...