Nazywam się Suzan właśnie mają mnie wypuścić w chuj się jaram. Żal zostawić moją kumpele ale no cóż życie jest okrutne. Nie układa mi się za bardzo z mamą ale czasem są lepsze dni. Prawie cały czas jej nie ma bo prowadzi swoją firmę ze swojim mężem nie mówię tatą ponieważ on nie żyje. Zmarł w wypadku 13 lat temu. Nie przepadam za nowym partnerem mojej mamy ale no co ja moge. Jak już mówiłam nie ma jej cały czas bo ciągle jezdzi w jakieś delagacje. Ale trudno nie jestem małą dziewczynką.
Tydzień później
Nareszcie mnie wypuszczają mam szczerze dość tego jebanego poprawczaka. Pożegnałam się z każdym bo jednak się do nich przywiązałam. Przyjechała po mnie mama. Przytuliła mnie. Co jak to co się dzieje. Odwzajemniłam uścisk
( M- mama S- Suzan)M- Tęskniłam słońce naprawdę. Przepraszam za moje zachowanie poprzednio.
S- Ja też tęekniłam nie powiem.
Spojżałam na ziemie bo bardzo ciążko wyrażam emocje takie jak ta.
M- To co jedziemy czy jak?
Zaśmiała się ja z resztą też.
S- Oczywiście po prostu nie spodziewałam się tego.
M- No widzisz hahhahWsiadłysmy do auta mamy. Widwć że dziana auto było pewnie drogie bo to jakieś lamborghini chyba.
M- Kierunek dom.
Zaśmiała się.
S- Tak kapitanie
Także się zaśmiałam.Dojechaliśmy i ujżałam piękny dom o ile można to tak nazwać bo wyglądało to na wille. Gdy wyśiadłam przetarłam oczy by się upewnić że to prawda. Mama się zaśmiała i weszliśmy.
M- I co jak się podoba.
ja spojżałqm nie dowieżając.
S- Oczywiście. Ja tu będę mieszkać?
M- Jasne że tak głuptasie.
Zaśmiała się a ja razem z nią
M- to co idzimy do twojego pokoju.
S- Tak
Zawachałam się i poszłam w mamie znany kierunek.
S- Gdzie mapa bo... no... chyba nie trafię do kibla.
M- hahahah łazienkę masz w pokojiu a basen za donem ogród przy basenie trampolina też jest a i sala do ćwiczeń przy garażu w garażu wtoją samochody potem pokaże ci które są twoje.
Przerwałam jej:
S-Ja mam 16lat i mam auto???
M- Nie auto... Auta... 3 auta.
I spojżała w podłoge a mi oczy wyszy
S-Auta..?
Zapytałam niedowieżając
M- tak potem ci pokaże.
Posłała mi uśmiech a ja go odwazjemniłam nadal nie dowieżając.
M- Jak już muwiłam garaż z autami, kuchnia łazienka tradycja hahah salon 5 sypialni no i chyba wszystko.
Ja niedowieżając poraz kolejdy udałam się za rodzicielką.
S- To jest mój pokuj?
M- Tak mam nadzieję że ci się podoba?
S- Oczywiście jak mógł by mi się nie podobać
M- Dobże już śpij bo co za dużo to nie zdrowo.
Posłała mi uśmiech a ja go odwzajemniłam. I zrobiłam jak kazała. Zmyłan make up i się umyłam na stępnie ubrałam i położyłam się z wiedzą że za w Poniedziałek rozpiczęcie roku szkolnego a jest piątek. Zasnełam po kilku minutach...-------------------------------------------------
Mam nadzieje że się podoba. Pierwszy rozdział mam za sobą.
☺☺
479 słów
CZYTASZ
Sweet/Bad Boy Jungkook
HumorEdit: A więc jestem przy końcówce tej książki, pierwsze rozdziały... w sumie połowa książki jest napisana błedami takimi jak np. Nie YoonGi tylko Youngi xddd a więc bardzo przepraszam, ale jak już czytajcie to nie wytykajcie mi błędów bo TAK wiem pi...