miesiąc poźniej...
Pov. Jungkook...Właśnie dzisiaj mój największy skarb ma urodziny. Vanessa i Kamila po południu miały zabrać ją do kina i ogólnie do galerii. Pare dni wcześniej wraz z Tae i Yoongi'm załatwialiśmy miejscówkę. Jej 17 urodziny to musi być taki przedsmak 18stki haha. Jest około 14ta, dziewczyny już wyszły. Pewnie kupią se coś może bobasowi coś kupią, kino może odwiedzą, nie wiadomo.
Ja razem z Min'em jedziemy zorganizować klub w sensie jakieś dekoracje itp. Jin razem z NamJoon'em jadą ogarnąć przekąski i tak dalej, a Taehyung, Hoseok i Jimin idą po dobre alko.
Pod klubem byliśmy po 15 minutach drogi, mamy kupione już balony, konfetti, 3 piniaty i jakieś ładne ozdóbki. Myślę że się wyrobimy, impreza zaczyna się o 19:30 zaprosiliśmy różne osoby z szkoły, napewno nie te siksy które wręcz Suz nie nawidzi. Jutro albo po jutrze planujemy pojechać do rodziny by tak trochę z nimi pobyć. My już się zabraliśmy za robotę, czekamy na innych bo jak skończą ogarniać te sprawy co mają to przyjadą tu by pomuc. Suzan wie tyle że szykujemy imprezę, ale po za tym to nic innego nie wie.
Pov. Jimin...
Razem z tym dziwnym kosmitą i tym wiecznie uśmiechniętym Hoseok'iem jedziemy do jakiegoś sklepu z alkoholami. Co to za urodziny bez alkoholu? Szczerze wciąż jestem w chuj podekscytowany tym że za nie długo zostane ojcem. Kamila mówi że przesadzam no ale jak nie przesadzać jak wie się że będzie ojcem jakiegoś bobasa? Wiem że będę kochał to dziecko całym sercem.
Na miejscu wybraliśmy jakieś serio dobre napoje procentowe. Są droższe, nie powiem że są też tańsze bo ich nie ma. Jedziemy pomóc Min'owi i Jeon'owi przy dekoracji, i przy okazji zawieziemy tam nasze zakupy. Prezenty od naszej trójki są w aucie bo uznaliśmy że nie będziemy się wracać.
Pov. NamJoon...
Jadąc załatwić jakieś przekąski na imprezę wraz z Jin'em pokłóciliśmy się chyba z 4 razy a jedziemy zaledwie 20 minut.
Rm- Dobra, starajmy się już dziś nie kłócić o takie błahostki, okej?
Jn- błahostki? Ahh okej.
Rm- Dobra to kiedy będziemy?
Jn- Już prawie jesteśmy.Po chwili Jin zaparkował, i wysiedliśmy z samochodu. Weszliśmy do marketu.
Rm- chodź do tamtej alejki.
Jn- To ty idź tam, a ja pójdę po jakieś picie w sensie cola, zwykłą wodę i jakieś tam inne.
Rm- Emm, no okej. To jak wybierzesz to przyjdź no chyba że ja szybciej to zrobie.
Jn- Okej, to idź.Poszedłem tam gdzie wskazałem i zacząłem szukać coś dobrego. Koniec końców wziołem dużo chips'ów, od groma żelek i pełno innych smakołyków.
Jin'a jeszcze nie było, dziwne. Poszedłem do alejki gdzie miał być hyung. Przeszłem przez całą aleje i nie było go. Postanowiłem zadzwonić.
Rozmowa
Rm- Ej stary, gdzie ty?
Jin- No to o to samo chciałbym zapytać ciebie.
Rm- Hm? Co? Aaaa poszedłeś w mojie alejki?
Jn- No-
Rm- Dobra, chodź tu gdzie byłeś.
Jn- tsa, idęChłopak się rozłączył, a ja czekałem. Po chwili obaj szliśmy do kasy. Jin płacił, bo przegrał w kamień, papier, nożyce. No cóż, jest to najlepsza gra do podejmowania takich decyzji hahah.
Pov. Jungkook...
A więc już wszyscy przyjechali i pomagają w dekoracji i ogarnianiu.
Jest już 17ta, my właśnie skończyliśmy. Jestem zadowolony. Jadę po mój prezent dla niej. Tae, ChimChim i to wiecznie śmiejące się stworzenie przywieźli swe prezenty. Tylko oni mają na tyle IQ by o tym pomyśleś, trudno właśnie jedziemy moim samochodem wszyscy po prezenty. Jimin i Tae zgadali się ze swoimi dziewczynami że wezmą ich prezenty także.
CZYTASZ
Sweet/Bad Boy Jungkook
HumorEdit: A więc jestem przy końcówce tej książki, pierwsze rozdziały... w sumie połowa książki jest napisana błedami takimi jak np. Nie YoonGi tylko Youngi xddd a więc bardzo przepraszam, ale jak już czytajcie to nie wytykajcie mi błędów bo TAK wiem pi...