Pov. Suzan
Obudziłam się około 12tej u mnie to norma odbyłam poranną rutynę i udałam się zjeść śniadanie. Gdy zeszłam zobaczyłam mame z tym całym jak on tam ma a no Kai siedział z mamą.
M- Cześć kochanie
S- Cześć mamo i no dzień dobry
Spojżałam na nią następnie na niego.
K(Kai)-Nie musisz mi mówić dzień dobry wystarczy cześci i nie mów proszę pan bo czuje się staro mam dopiero 35lat nie należę do najmłodszych ale chcę się tak czuć.
Poczym się zaśmiał jak wszyscy.
S-Dobrze postaram się.
M- Zrobilłam ci gofry chodź zjedz.Usiadłam i zaczęłam jeść. W sumie to ten cały Kai nie jest taki zły na jakiego wygląda. Jadłam drugiego gdy mama się odezwała.
M- To co pujdziemy kupić jakieś przybory do szkoły okej?
S-Dobrze jeżeli już naprawdę muszę chodzić do tej szkoły to dobrze pujdziemy.
K- Ta szkoła nie jest zła... chyba hahahha.
M- Niestrasz jej tak bo jeszcze mi zrezygnuje i ty ją będsiesz uczyć.
S- Spokojnie hahahha.
K-Nie.. znaczy ja bym ją prędzej nauczył jak podlizać się dyrowi.
M- Kai ucz Suz dobrych słów a nie!!!
K-Dobrzę już kochanie hahah.
S- Spokojnie hahahah.
K- Widzisz misu jest na luzie.
M- Weź już mnie lepiej mnie denerwuj!
Wszyscy zaczeliśmy się śmiać.
M- To co gotowa
S- Oczywiście
K- Idę z wami. Nie ma mowy bym nie zobaczył tej buźki zaskoczenia hahah.
M- Dobra choć tu.
S- Haha to co idziemy
K- No raczej.Idziemy w nieznanym mi kierunku. Nagle zatrzymaliśmy się przd pewnymi dżwiami.
M- Wchodzimy
Ja tylko pokiwałam głową na znak tak. I ujrzałam.. ujrzałam piękne auta .
S- O kurde ile aut po co 3 hm?
K- Tak wyszło ale to nie wszystko bo te nie twoje
M- Własnie jak te ci się podobają to tamte powalają te na ziemie hahha.
S- Nie wierzę w was.Poszliśmy w zagłąb garażu i stały tam kolejne dżwi z tabliczką : ,,I'm bad girl"
M-Co to ma być hmm??
Spytała lekko zdenerwowana a ja się uśmiechłam. Podobało mi się to.
K- hah bo.. no... tak jakoś.. hmm e.. wyszło
drapał się po karku i i nerwowo się śmiał.
M- Ja ci dam tak wyszło
S-Uspokujcie sie bo niewytrzymam.
Wybuchłam śmiechem.
K- to co wchodzimyWeszliśmy i zobaczyłam. Stanełam jak ten słup soli. Ujżałam najpiękniejsze auta jakie mogą istnieć.
S- Nie wytrzymam
Popłakałam się ze szczęscia .
M-Nie płacz skarbie.
S-Przepraszam ale pierwszy raz dostałam coś takiego.
K- Dobra pierwszy ale nie ostatni haha.
S- Nie mam nawet prawka a dostałam 2 auta.
K- To chodź nauczę cię jazdy.
S- Naprawde! Nie mogę się doczekać!
K- Chodź do tamtego będzie najlepszym wyborem do naukiJa się uśmiechłam i udałam się w strone auta.
4 godz puźniej
Nauczyłam się już wszystkiego i kieruje się do łazienki odbyć wieczorną rutynę. Po skączonej kąpieli udałam się spać. Po 20min odpłynełam.
CZYTASZ
Sweet/Bad Boy Jungkook
HumorEdit: A więc jestem przy końcówce tej książki, pierwsze rozdziały... w sumie połowa książki jest napisana błedami takimi jak np. Nie YoonGi tylko Youngi xddd a więc bardzo przepraszam, ale jak już czytajcie to nie wytykajcie mi błędów bo TAK wiem pi...