♦ 5 ♦

1.2K 39 0
                                    

                                                                                           Marta
          Kiedy skończyłam rozmawiać z Werką uznałam, że pójdę do Matiego, bo odkąd się tu wprowadziłam to chodzi jakiś struty i z nim porozmawiam, w końcu tak fajnie się nam rozmawiało przez video chat. Kiedy weszłam do jego pokoju zastałam go siedzącego przy biurku i robiącego coś na telefonie. Widziałam, że w momencie kiedy mnie zobaczył mocno się zdziwił. Stanęłam przed nim i spytałam czy możemy porozmawiać.

- Pewnie, siadaj - powiedział Mateusz.
Wtedy siadłam na łóżku, a on wstał z krzesła i usiadł koło mnie.
- W takim razie o czym chciałaś pogadać? 
- Zauważyłam, że odkąd jestem w ekipie to chodzisz taki smutny, jeśli to przez  to, że mnie nie lubi...
Wtedy Mateusz przerwał mi i powiedział:
- Nie no co ty oszalałaś? Od momentu w którym rozmawialiśmy przez messengera to bardzo cię polubiłem, jesteś zabawna, miła, mądra i piękna. Ups, czy ja to powiedziałem?😳 - miał przerażoną minę kiedy to powiedział.
- Tak powiedziałeś😅przy okazji dziękuję za komplementy, myślałam, że przeze mnie chodzisz smutny. Ale poczekaj skoro to nie przeze mnie to co się stało?
- Eee wiesz co, chodzi o to, że dziewczyna zerwała ze mną kilka dni temu.
Wtedy Mati się rozpłakał, nie wiedziałam co robić i odruchowo go przytuliłam i próbowałam uspokoić.
- Nie płacz Mati, wszystko będzie dobrze, wybacz nie wiedziałam, że o to chodzi.
On odwzajemnił przytulasa i powiedział:
- Dziękuję Ci Marta, nie obwiniaj siebie to nie Twoja wina.
Siedziałam z nim tak przytulona gładząc go po plecach przez jakąś minutę.
Kiedy się ode mnie odkleił powiedziałam, że muszę iść do Mikołaja porozmawiać z nim, więc wstałam i chciałam już wychodzić kiedy nagle Tromba złapał mnie za rękę, przytulił jeszcze raz i powiedział:
- Marta... Jeszcze raz Ci dziękuję, mimo tego, że nie wiąże nas jakaś mocna i silna relacja to ty i tak mnie pocieszasz... Dziękuję.
- Nie ma za co, jakbyś czegoś potrzebował to wiesz gdzie mnie szukać, ale teraz naprawdę muszę już iść, pa pa.
Uśmiechnęłam się do niego i wyszłam. Tak naprawdę nie miałam potrzeby rozmawiać z Mikołajem, ale czułam się bardzo niezręcznie tak długo przytulając Mateusza.
                                                         
                                                                                         Tromba

Kiedy Marta mnie przytuliła znowu poczułem te motylki w brzuchu. Była bardzo miła i kochana, naprawdę byłem jej wdzięczny za to, że potrafiła mnie pocieszyć, bo nie zrobił tego nawet mój najlepszy przyjaciel Karol. No ale cóż było już dość późno, więc poszedłem spać.

--------------------------------------------
378 słów ·.·

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. Pamiętajcie o zostawieniu ★ i napisaniu w komentarzach co chcielibyście zobaczyć w tym opowiadaniu.

Do jutra! Buziaki♥

Czy to zauroczenie? Lepiej o tym nie mówmy || Marta x TrombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz