♦ 32 ♦

754 27 4
                                    

Lekarz powiedział mi, że:
- Bardzo mi przykro, ale pan Mateusz jest w bardzo ciężkim stanie, ma zwichnięty nadgarstek, ale to nie wszystko, na razie jest jeszcze w śpiączce, a jego szanse na przeżycie są bardzo małe, jedynie 8%, na chwilę obecną wiemy tylko, że miał wstrząs mózgu i, że jeśli jakimś cudem by przeżył to na 15% starci całą pamięć. Bardzo pani współczuję.
Kiedy usłyszałam jego słowa zaczęłam płakać jak dziecko, miałam nadzieję, że był to tylko straszny sen, ale niestety była to okropna rzeczywistość. Spytałam czy mogę podejść do Mateusza, na szczęście lekarz mi pozwolił, a ja usiadłam koło mojego ukochanego mając świadomość, że i tak mnie nie słyszy i za niedługo może go na tym świecie nie być. Złapałam za jego lodowatą rękę i pocałowałam go w czoło i powiedziałam:
- Mateusz, słyszałam wszystko co krzyczałeś podczas twojego okropnego skoku na bungee i chciałabym żebyś słyszał mnie teraz, niestety tak nie jest. Też cię kocham i będę się modlić żebyś mnie nie opuszczał, proszę zostań ze mną. Lekarz nie pozwala wejść tutaj ekipie ale spróbuję go jakoś namówić, ja weszłam dlatego, że Karol powiedział, że jesteśmy razem. Proszę cię jeszcze raz, zostań ze mną, błagam. Wyszłam żeby oszczędzić sobie cierpienia i powiedzieć o wszystkim ekipie.
- Słuchajcie... Nie mam dobrych wieści, lekarz powiedział, że jest tylko 8%, że Mateusz przeżyje, a jeśli przeżyje to na 15% straci całą pamięć - powiedziałam i rozpłakałam się.
Patecki podszedł do mnie, przytulił mnie i zaczął mnie pocieszać.
- A możemy do niego wejść? - spytał Karol.
- No właśnie doktor nic nie mówił o tym czy możecie wejść, ale pójdę się go spytać.
- Dobra to leć, chcielibyśmy go zobaczyć.
Wtedy cała ekipa zaczęła płakać, przytuliliśmy się wszyscy razem i poszłam poczukać lekarza, który zajmował się Trombom.
Kiedy w końcu go znalazłam, spytałam:
- Czy przyjaciele Mateusza mogliby wejść do niego na salę?
- Niestety nie, pacjentów w ciężkim stanie może odwiedzać tylko rodzina i partnerzy.
- Ale proszę, my wszyscy jesteśmy jak jedna wielka rodzina, mieszkamy ze sobą ponad rok, naprawdę proszę.
- No dobrze, nie mówię tego po to żeby było pani przykro, ale zgodzę się tylko dlatego, że jest możliwość, że zobaczą go po raz ostatni. Jest tylko jeden warunek, mogą wchodzić tylko i wyłącznie pojedynczo, dobrze?
- Dobrze, obiecuję, dziękuję panu bardzo.
Pobiegłam do ekipy i powiedziałam, że mogą wchodzić pojedynczo. Pierwszy wszedł Karol.

Karol

Wszedłem do sali w której leżał Mateusz, kiedy go zobaczyłem rozkleiłem się. Usiadłem na krześle stojącym koło łóżka i zacząłem do niego mówić, zdając sobie sprawę, że i tak mnie nie słyszy:
- Stary błagam cię obudź się, cała ekipa na ciebie liczy, a szczególnie Marta, błagam nie zawiedź nas i jej. Wróć do nas. Wszystko wróci do normy, będziemy się świetnie bawić, tylko musisz się obudzić, proszę cię... Posiedziałbym jeszcze z tobą, ale reszta ekipy też chce ci coś powiedzieć - dodałem po chwili ciszy i wyszedłem.
Kiedy byłem już na korytarzu, podbiegłem do Marty, z całej siły ją przytuliłem i powiedziałem:

--------------------------------
484 słów·.·
Do jutra! Buziaki♥

Czy to zauroczenie? Lepiej o tym nie mówmy || Marta x TrombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz