♦ 37 ♦

712 32 12
                                    

Weszłam do sali cała zapłakana, Mateusz jak mnie zobaczył też zaczął płakać, usiadłam obok niego i spytałam:

- Mati czemu płaczesz?

-A dlaczego ty płaczesz? Nie cieszysz się, że w końcu przebudziłem się ze śpiączki?

- No.. No bo jak pomyślałam, że mogłoby cię tu teraz nie być to nie da się nie płakać.

- Ale jak to mogłoby mnie tu nie być?

- Lekarz Ci nic nie mówił?

- Pytał tylko czy pamiętam kim wy jesteście i gdzie byłem przed tym jak wylądowałem w szpitalu. Aha pytał jeszcze czy pamiętam Ciebie i że byłaś moja dziewczyną, ale tego akurat nie pamiętałem, możesz mi to wytłumaczyć?

- No bo było tak że na salę może wejść tylko rodzina albo partnerka, więc Karol powiedział że jestem twoja dziewczyną żeby dowiedzieć się czegokolwiek. Mam nadzieję, że nie jesteś zły.

- No to już wszystko jasne - powiedział i zaśmiał się słodko. Dlaczego miał bym być zły? A z resztą nie ważne. To o co chodziło z tym że miałbym nie wrócić?

- Mateusz bardzo ciężko mi o tym mówić, ale ty przestałeś oddychać i lekarz powiedział że nie udało się Ciebie odratować. Nawet nie wiesz jak bardzo płakałam.Z resztą cała ekipa płakała.

- No ale jak to się stało że teraz tu siedzę z Tobą?

- Nikt tego nie wie, przyszliśmy na salę się z tobą pożegnać i nagle uścisnąłeś moją dłoń i zacząłeś oddychać, nikt mi nie wierzył, więc pokazałam im, że twoja klatka piersiowa się unosi, można powiedzieć, że tak jakby zmartwychwstałeś.

- O matko ale będę miał historię do opowiadania moim dzieciom.

- No, hahaha. A tak w ogóle to chciałabym Ci powiedzieć to co mówiłam kiedy byłeś w śpiączce, a więc tak.

- Marta spokojnie - przerwał mi. Mimo tego że byłem w śpiączce to wszystko słyszałem.

- Na.. Naprawdę?

- Tak i też cię kocham, z resztą przecież o tym wiesz, w końcu słyszałaś to co krzyczałem kiedy spadałem z bungee w dół.

- Mati proszę nie przypominaj mi już o tym, naprawdę chyba bym się pochlastała gdybyś zostawił mnie samą, ostatnio to ty byłeś moim największym wsparciem.

- Dobrze nie będę już o tym mówił ale pamiętaj że kiedyś będziemy musieli powiedzieć to naszym dzieciom - Zaśmiał się.

- Jak to naszym? - spytałam ze zdziwieniem.

- Normalnie, popatrz jak ładnie to brzmi - Marta Trąbka.

- No rzeczywiście, brzmi to świetnie - powiedziałam sarkastycznie.

                     Tromba

- Dobrze nie będę już o tym mówił ale pamiętaj że kiedyś będziemy musieli powiedzieć to naszym dzieciom - Zaśmiałem się.

- Jak to naszym? - spytała ze zdziwieniem Marta.

- Normalnie, popatrz jak ładnie to brzmi - Marta Trąbka.

- No rzeczywiście, brzmi to świetnie - powiedziała z widocznym sarkazmem w głosie.

Poczułem, że muszę to zrobić i...

--------------------------
425 słów
Jak myślicie co mógł zrobić Tromba?
Do jutra! Buziaki

Czy to zauroczenie? Lepiej o tym nie mówmy || Marta x TrombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz