♦ 10 ♦

1K 35 0
                                    

Co się właśnie wydarzyło?! Dziękuję wam bardzo za 1000 wyświetleń!
Jak zaczynałam tę książkę to czytało ją może 5 osób, a teraz każdy rodział ma około 100 wyświetleń. Dziękuję jeszcze raz, a teraz czytajcie kolejny rozdział.                                           

                                      Marta         
W tej chwili obudził mnie budzik, a ja wstałam od razu i zaczęłam się szykować. Dzień minął jak każdy inny.

3 miesiące później...

           Moja więź z Mateuszem była bardzo silna, jednak nadal były to tylko relacje przyjacielskie.Pewnego dnia Mati przyszedł do mnie cały rozradowany, a ja zaczęłam się z niego śmiać i spytałam:
- Jejku Mati co ty się tak śmiejesz?
- No wiesz... Na razie będziesz wiedziała tylko ty, bo darzę Cię wielkim zaufaniem - odpowiedział.
- No to mów, jestem bardzo ciekawa tego co mi powiesz.|
- Słuchaj... Dwa tygodnie temu byłem w klubie i poznałem tam pewną dziewczynę, w której się chyba zakochałem, a ona we mnie.
- Jejku! To super - udawałam, że się ciesze, bo w głębi serca wiedziałam, że kiedy Mateusz będzie miał dziewczynę to się od siebie oddalimy. Jak się nazywa? - dodałam.
- Marysia Ryskala, ale wszyscy mówią na nią Marcysia.
- Dobra wszystko fajnie, ale upewnij się czy na pewno nie leci na Twoją popularność i pieniądze.
- Czyżby ktoś tu był zazdrosny? - Zaśmiał się Tromba i zaczął mnie gilgotać po brzuchu wiedząc, że tego nie lubię.
- Nie no co ty, przecież mam chłopaka, nie chcę po prostu żeby ktoś Cię zranił - powiedziałam kiedy przestał mnie gilgotać i poklepałam go po ramieniu.On się uśmiechnął i mnie przytulił. Odwzajemniłam uśmiech i przytulasa.
Mateusz wstał, powiedział, że musi już iść i wyszedł z pokoju.Do końca dnia byłam trochę smutna, bo naprawdę fajnie mi się żyło w relacjach przyjacielskich z Matim, a czułam, że ta cała Marcysia wszystko zmieni. Włączyłam instagrama i zaczęłam jej szukać. W końcu znalazłam, nie byłam pewna czy to ona, ale kiedy zobaczyłam, że Tromba ją obserwuje byłam już na sto procent pewna, że to ona.

 No cóż muszę przyznać, że była na prawdę ładna. Na jej miejscu robiłabym sobie trochę lżejszy makijaż, ale nie jestem nią. Odłożyłam telefon i poszłam zrobić sobie kolację. W drodze do kuchni myślałam o Marcysi i się rozpłakałam.

                                                      Tromba
Mówiąc Marcie o Marcysi myślałem, że się ucieszy, jednak zauważyłem, że jej uśmiech nie jest do końca szczery, wydawała się być zazdrosna, nie wiedziałem tylko o co. Zszedłem na dół do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia, a tam zauważyłem Martę, była bardzo smutna, widziałem, że płacze.Podszedłem do niej od tyłu, przytuliłem ją i dałem buziaka w czółko, a potem spytałem:- Marta co się dzieje, widzę, że odkąd powiedziałem Ci o Marcysi jesteś smutna.- Spokojnie to nie przez to...- To w takim razie przez co?- A nie ważne to nic takiego, nie będę cię dręczyć moimi sprawami - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.- No dobra, nie będę naciskać, ale pamiętaj, że jak będziesz chciała się wypłakać albo wygadać to wiesz gdzie mnie szukać - powiedziałem i również się uśmiechnąłem.Wtedy do kuchni wszedł...

-------------------------------
445 słów ·.·
Zostawiajcie , komentarze i czekajcie na następne rozdziały, przypominam (dla tych którzy nie czytali wstępu), że rozdziały pojawiają się codziennie.

Z racji, że wczoraj wieczorem wybiło 1000 wyświetleń postanowiłam zrobić dla was maraton. Ten rozdział jest pierwszy z maratonu, a następne rozdziały pojawią się dzisiaj o 11:00, 12:00 i 13:00.

Czy to zauroczenie? Lepiej o tym nie mówmy || Marta x TrombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz