♦ 34 ♦

689 22 8
                                    

Wróciliśmy przed salę, wszyscy telepali się jak galareta. Po pięciu minutach przyszedł do nas lekarz. To było najdłuższe pięć minut mojego życia. Doktor zaczął mówić:
- Jest mi bardzo przykro to państwu mówić, ale niestety nie udało nam się uratować pana Mateusza, był w tak ciężkim stanie, że praktycznie nie było szans żeby przeżył.
Kiedy usłyszeliśmy jego słowa staliśmy jak wryci. Nie mogliśmy uwierzyć w to co się stało, jeden członek ekipy odszedł, tylko, że nie było to takie odejście jak Marcysi, Weroniki czy Mixera za którymi nikt nie płakał, tylko była to śmierć osoby, która była dla nas jak rodzina.
- Niech państwo usiądą na krzesłach, wiem, że to dla państwa bardzo ciężki czas, ale naprawdę dobrze wam radzę, bo pewnie jest wam słabo i zaraz zemdlejecie.
Nie wierzyłam w to, że Mati nie żyje, podeszłam do Karola i zaczęłam go lekko okładać pięściami po klatce piersiowej mówiąc:
- Mówiłeś, że wszystko będzie dobrze, dlaczego mnie okłamałeś?
- Marta, bo miałem nadzieję, że tak będzie, naprawdę w to wierzyłem.
- Ale jak będzie wyglądać teraz nasze życie, przecież to nie będzie już to samo.
- Marta, posłuchaj, nie wiem jak to się teraz ułoży, ale może najpierw powinniśmy poinformować rodziców Mateusza o jego śmierci, przecież oni też muszą wiedzieć.
- Masz rację, masz do nich numer?
- Mam, poczekaj zaraz wrócę, idę zadzwonić.
Chwilę później Karol wrócił do nas i wtedy Łukasz powiedział do całej ekipy:
- Słuchajcie... Będzie to dla nas bardzo ciężki czas, ale musimy teraz zrobić wszystko żeby Mateusz odszedł z tego świata z klasą. Przed chwilą spytałem doktora czy możemy wejść tam wszyscy razem i na szczęście się zgodził, więc chodźmy go pożegnać.
Weszliśmy do sali, a ja podbiegłam do łóżka Mateusza i zaczęłam mówić do niego żeby do nas wrócił i nas nie zostawiał, cała ekipa płakała i wypowiadała te słowa razem ze mną, a kiedy Majkel powiedział smutny, że to i tak nie nic nie da, zaczęłam płakać jeszcze mocniej i przytuliłam po raz ostatni mojego ukochanego. Wtedy poczułam coś czego nigdy nie spodziewałabym się w tej chwili...

-------------------------------------------
332 słów ·.·
Jak myślicie, co teraz będzie? Czy Marta znajdzie sobie kogoś nowego? Przeczytajcie jutro rozdział żeby się dowiedzieć. Ważne jest to abyście nie przestawali czytać tej książki, bo jutro będzie wyjaśnienie tej całej historii.
Zapraszam na mojego instagrama: _tromba_marta_
Do jutra! Buziaki ♥

Czy to zauroczenie? Lepiej o tym nie mówmy || Marta x TrombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz