♦ 18 ♦

911 29 0
                                    

                         Marta
- No to się wkopałam-powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać. Ale będziesz jeszcze mówić na mnie Marta albo Martunia?
- No nie wiem nie wiem MURCIX.
- Mati! Bo zacznę mówić na ciebie puzon.
- O nie, dobrze Martuniu nie będę tak na ciebie mówić.
Potem poszliśmy nagrywać odcinki do Karola.

Kilka miesięcy później...

Za dwa miesiące kończy się daily u Karola i z tej okazji od trzech miesięcy planujemy wyjazd do Los Angeles. Jestem bardzo podekscytowana tym wyjazdem mimo tego, że to dopiero za trzy miesiące. Mój kontakt z Trombom się trochę pogorszył, przez to, że zaczął spotykać się z Marcysią, było mi z tego powodu bardzo przykro, ale uznałam, że jest to dobry moment abym poprawiła swój kontakt z Mikołajem, bo z nim też się pogorszył, a nie chcę marnować tych trzech lat związku. Mój kanał na youtubie bardzo się rozwinął, miałam już ponad 700 000 tysięcy subskrypcji, było to dla mnie bardzo dużo.

Dwa dni później...

Karol zawołał wszystkich do salonu i oznajmij:
- słuchajcie ekipa. Nasz wyjazd do Los Angeles musi odbyć się wcześniej, bo nasz lot został odwołany, więc lecimy za tydzień, jeszcze w trakcie daily.
Wszyscy byli bardzo zdziwieni, a dziewczyny zaczęły się stresować, bo miały umówione różne wizyty u kosmetyczek czy u fryzjerów. Nic nie mogłyśmy na to poradzić, więc poszłam do pokoju i już zaczęłam przygotowywać rzeczy potrzebne do LA, bo musiałam być pewna, że na pewno wezmę wszystko. Minął tydzień, była godzina 6:15 kiedy wszyscy szykowaliśmy się do wyjazdu na lotnisko. Zaczęłam się trząść z nerwów. Dojechaliśmy na lotnisko, przechodziliśmy przez barierki do samolotu, pani sprawdzała nasze paszporty i inne potrzebne rzeczy.
Kiedy powiedziała, że miałam jakiś podrobiony paszport bardzo się zdziwiłam, bo przecież wszystkie moje dokumenty były prawdziwe. Na moje nieszczęście byłam ostatnia w kolejce, cała ekipa już wchodziła do samolotu, przestraszyłam się, że jeszcze nie polecę z nimi do USA, zaczęłam płakać z nerwów, Mateusz to zauważył, podbiegł do mnie i spytał:
- Martunia wszystko w porządku? Co się dzieje? Czemu nie wchodzisz?
- pani mówi, że mam podrobione dokumenty, nie wiem co mam robić, proszę pomóż mi.
- spokojnie, wszystko będzie dobrze, choć wyjaśnimy to wszystko, bo przecież nie masz podrobionych dokumentów.
Dzięki Matiemu wszystko się udało, weszliśmy do samolotu i wystartowaliśmy. W samolocie Mateusz usiadł koło mnie. Mixer poszedł na chwilę do Mini Majka rozmawiać o jakichś scenariuszach do filmu, a Marcysia poszła do toalety, zostałam sama z Mateuszem.
Nagle pomyślałam o tym co by było gdybym nie weszła do tego samolotu. Puściły mi nerwy i znowu się popłakałam. Mateusz przytulił mnie i znów spytał:
- Martuś co się znowu dzieje?
- No... No bo co by było gdybym tu nie weszła i nie siedziałabym teraz z tobą?
- Marta pamiętasz jak ci kiedyś mówiłem, że nie możemy myśleć i tym co by było gdyby?
- No pamiętam... Uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam. Siedzieliśmy tak do siebie przytuleni dość długo kiedy nagle...

------------------------
477 słów ·.·
Jak wam się podobało?
Do jutra! Buziaki♥

Czy to zauroczenie? Lepiej o tym nie mówmy || Marta x TrombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz