𝙲𝚑𝚊𝚙𝚝𝚎𝚛 𝟾

136 10 32
                                    

Pięć lat później

   Dzisiaj oddział pod dowództwem Choi  Younga miał wrócić do Yuanu. Wszyscy ludzie już się cieszyli na ich powrót. Wojsko zwyciężyło z Turkami, dzięki czemu nie było już żadnego zagrożenia.

   Gdy dojechali do Dadu (czyt. Dajdu), stolicy państwa Yuan, ludzie rozstąpili się, zostawiając im przejazd.

   W końcu dotarli do Pałacu. Young od razu zszedł z konia, po czym uwiązał go przy korycie z wodą. Zwierzę nachyliło się i wzięło kilka większych łyków. Generał pogłaskał go po grzywie, a potem pokierował się do Pałacu, gdzie czekał na niego Cesarz.

   Od pięciu lat władzę sprawował Bulahi. Młody Cesarz przyjął imię Mizigong, by uczcić śmierć ojca.

   - Witaj mój Panie- powiedział, a władca odwrócił się do niego przodem.

   Na twarzy Bulahiego zobaczył szeroki uśmiech. Cesarz zszedł z gracją po schodach, po czym zatrzymał się dwa kroki przed swoim poddanym.

   Young pokłonił się, na co władca zareagował śmiechem, a następnie kazał mu się nie wygłupiać i wstać jak najszybciej. Choi niechętnie to uczynił i już po chwili stali na równi.

   - Generale Choi- zwrócił się do niego oficjalnie.- Za twoją waleczność, odwagę i oddanie, ja Cesarz chciałbym ci się odwdzięczyć. Mów otwarcie czego byś chciał od swojego Cesarza.

   Generał przez chwilę błądził wzrokiem po Wielkiej Sali, po czym spojrzał na Cesarza niepewnie. Nie wiedział, czy powinien o coś takiego prosić, ale nic innego nie chciało mu przyjść do głowy. Miotał się, nie wiedząc, czy to nie będzie zbyt bezwstydne.

   - Jeśli chcesz ziemię i ogromny dom w  Yuanie, to jeden mój rozkaz i go masz- powiedział Cesarz z entuzjazmem.- Albo dostaniesz awans i będziesz moim doradcą.

     Na jego słowa Young się zaśmiał. Po chwili dopiero zrozumiał co zrobił, przez co przybrał poważniejszy wyraz twarzy.

   - Widzę, że to ci nie pasuje- odparł, po czym dalej zaczął wymieniać. Generał mając już dość nachalności Cesarza, w końcu wypalił.

   - Przyjmij kandydaturę mojej siostry na twoją Cesarzową- Young nie wierzył, że naprawdę to powiedział. Nigdy by nie pomyślał, że to zrobi. Miał tylko nadzieję, że Jego Cesarska Mość przyjmie to spokojnie. - Tylko tego chcę, mój Panie.

🧧🧧🧧

    Po rozmowie z Choi Youngiem Cesarz  udał się do komnat swojej matki. Kobieta siedziała przy stoliku z czarką wypełnioną herbatą i słuchała raportu swojego doradcy - Kanclerza Ganbaatara.

   Mężczyzna co jakiś czas podawał jej papiery, a ona po przeanalizowaniu ich jeszcze raz samodzielnie, przystawiała pieczęć lub rzucała zwój na podłogę, co oznaczało odrzucenie apelacji.

   Bulahi pokłonił się, po czym wszedł głębiej do pomieszczenia. Wdowa widząc swojego syna, uśmiechnęła się i nie zwracając uwagi na nieskończoną pracę, wstała i do niego podeszła.

   - Co cię sprowadza, mój synu?- spytała, gdy usiedli przy stoliku.

    Dama dworu przyniosła Jego Cesarskiej Mości herbatę, po czym opuściła pomieszczenie, nie chcąc im przeszkadzać w rozmowie. Ganbaatar pokłonił się, a potem również wyszedł na korytarz i udał się co siebie.

𝚃𝚑𝚎 𝙶𝚛𝚎𝚊𝚝 𝙴𝚖𝚙𝚛𝚎𝚜𝚜 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz