Siedziba Błękitnego Tygrysa
Była późna noc, kiedy szef zwołał zebranie w głównym budynku. Wszyscy już na niego czekali. Każdy miał na sobie oficjalną szatę. To, musiała być szczególna okazja. W innym wypadku zebranie odbyłoby się o normalnej porze.
Hong-dan przyszła trochę za wcześnie, ale nie miała zbytnio wyboru, ponieważ o innej porze ciężko byłoby wyjść z Pałacu niezauważalnie. Odczekała więc na zmianę straży i wtedy przemknęła przez korytarz jak cień. Wspięła się na drzewo, przeszła po najgrubszej gałęzi i wskoczyła na mur niczym puma.
Kiedy znalazła się po drugiej stronie ogrodzenia, od razu pobiegła na zebranie.
Oprócz niej było tylko kilka osób. Szef zawsze pojawiał się na końcu.Wszyscy powoli zaczęli się schodzić, dlatego Hong-dan chwyciła swoją maskę i zakryła nią twarz. Szef pojawił się jak zwykle, gdy wszyscy już siedzieli na swoich miejscach.
- Panie, dlaczego zwołałeś zebranie o tak później porze?- spytał męski głos. Wszyscy odwrócili w stronę jego źródła.
Głos należał do mężczyzny po pięćdziesiątce. Hong-dan bez problemu go rozpoznała. Miała wrażenie, że był on jakoś powiązany z .rodziną Song. Jeśli miała rację i mężczyzna naprawdę był z Goryeo, a także przebywał blisko obecnej Cesarzowej, gdy była młodsza, to oznacza, że nadchodzą kłopoty.
Musiała ostrzec Jej Wysokość zanim będzie za późno. Jednak najpierw powinna zostać na zebraniu i wysłuchać tego, co miał do przekazania szef.
🧧🧧🧧
Następnego dnia, gdy Cesarzowa udała się na spacer, coś mignęło jej przed oczami. Przetarła powieki, po czym spojrzała raz jeszcze w tamtą stronę. Nie wydawało jej się. To nie był sen. To prawda. Książę Tolui szedł w jej stronę.
Wyglądał na całego i zdrowego. Ten fakt ucieszył Ne-hwę. Bała się o niego każdego dnia i nocy. Czasami nawet myślała, że mężczyzna nie żyje. Ale żył i teraz zmierzał w jej kierunku żwawym krokiem.
- Moja Pani- powiedział, kłaniając jej się. W tym momencie Osiemnastolatka przyciągnęła go do siebie i objęła w przyjacielskim geście.
- Wróciłeś... Naprawdę wróciłeś- powiedziała radośnie.- Żyjesz i jak widzę, jesteś cały i zdrowy.
- Jakoś mi się udało- odparł z dumą w głosie, na co Ne-hwa zareagowała śmiechem.
W pewnym momencie obok nich pojawiła się Hong-dan. Dwudziestotrzylatka trzymała przed sobą tacę, na której stał dzbanek i jedna czarka. Widząc, że Cesarzowa nie jest sama, a jej gość to nikt inny, jak Książę Tolui, speszyła się.
- Pani, przyniosłam twoją herbatę- powiedziała, a Jego Wysokość wyczuł w jej głosie zawstydzenie, przez co z ledwością powstrzymał śmiech.
-Dziękuję, ale czy mogłabyś przynieść także czarkę dla Księcia?- to była bardziej prośba niż pytanie..
- Oczywiście- pokloniła się- Jak sobie życzysz.
Odwróciła się na pięcie i podążyła do kuchni. Kiedy Cesarzowa została sama z Toluim, między nimi zapanowała dłuższa cisza, którą Ne-hwa w końcu przerwała.
- Rozmawiałeś z Cesarzową Wdową?- spytała, Tolui w odpowiedzi tylko pokręcił głową.
- Pryszedłem od razu tutaj. Nie mogłem ryzykować tym, że ktoś mnie zobaczy jak sobie chodzę po Pałacu. To nie byłoby zbytnio odpowiedzialne, nie sądzisz?
Cesarzowa przytaknęła z lekkim uśmiechem na ustach. Mimo, że nie pokazywała po sobie, to Książę zauważył jej dziwne zachowanie.- Coś się dzieje, prawda?- nie musiał jej pytać, ponieważ już doskonale znał odpowiedź na to pytanie.
Kiedy był w drodze do Yuanu obiło mu się o uszy, że kilka razy miejsce miał zamach na Cesarzową i jej córeczkę, na małą Ari. Zastanawiało go tylko, kto i dlaczego chce się ich pozbyć. To nieludzkie zabijać dziecko.
- Obiecuję, że znajdziemy winnych i wymierzymy im karę, na jaką zasługują- odparł, a na twarzy Ne-hwy pojawił się uśmiech.
🧧🧧🧧
Kiedy Hong-dan wracała z pustą tacą do kuchni, przechodząc obok komnaty Księcia Toluiego, postanowiła się w niej rozejrzeć. Wiedziała, że to nie jest zgodne z zasadami Pałacu, ale nie mogła się powstrzymać.
Wydawało się jej, że nic nie ma ciekawego w jego rzeczach, dopóki nie otworzyła ostatniej skrzyni. Gdy tylko podniosła jej wieko, wstrzymała na chwilę oddech. W środku znajdowała się szata zgromadzenia Błękitnego Tygrysa, a pod nią maska, ale nie byle jaka maska, tylko należąca do głowy Błękitnego Tygrysa.
Kiedy zaczęła jej się przyglądać, poczuła nagłe uderzenie w tył głowy i straciwszy przytomność, upadła na podłogę. Ostanie co zobaczyła przed utratą przytomności to damska biżuteria na palcach napastnika, a później nastała ciemność.
🧧🧧🧧
Po skończonej rozmowie z Cesarzową, Książę pokierował się do swojej komnaty. Gdy zbliżał się do tej części Pałacu, zauważył pod drzwiami tacę. Przyspieszył kroku i wpadł do środka.
Zamarł, widząc leżącą na podłodze nieprzytomną Hong-dan. Od razu do niej podszedł i potrząsnął za ramiona. Przytrzymał jej głowę od spodu. Poczuł lepką ciecz na swojej dłoni. Spojrzał na nią ze strachem w oczach.
- Hong-dan, proszę, nie umieraj-przyciągnął ją bliżej siebie i objął jej ciało kurczowo ramionami.
Nie chcąc czekać ani chwili dłużej, wstał na równe nogi z nieprzytomną damą dworu na rękach i biegiem ruszył w stronę cesarskiego szpitala.
-Wytrzymaj... błagam cię. HONG-DAN!
Z początku był inny plan na ten rozdział, ale ten nie wydaje mi się zły czy coś. Po prostu myślę, że mógłby być lepszy. A Wy co o tym sądzicie? Hong-dan przeżyje?
CZYTASZ
𝚃𝚑𝚎 𝙶𝚛𝚎𝚊𝚝 𝙴𝚖𝚙𝚛𝚎𝚜𝚜 [ZAKOŃCZONE]
Historical FictionXIV wiek. Goryeo jest pod władzą Yuanu. Choi Young jest generałem cesarskiej armii Yuanu chociaż pochodzi z Goryeo. Jako dowódca odnosi sukcesy. Po tym jak pokonał Turków na granicy Cesarz chce mu się jakoś odwdzięczyć. Wtedy Young wpada na pomysł i...