Rozdział 15

204 14 9
                                    

Ludzie są jak morze, czasami łagodni i przyjaźni, czasami burzliwi i zdradliwi. Przede wszystkim to jednak tylko woda.

Albert Einstein

Wstające słońce otulało swoimi promieniami zieloną trawę, drzewa i pagórki, co dawało wrażenie sielanki i beztroski. Kiedy weszli do kryjówki, czekała na nich Konan. Hinata przywitała się i szybko poleciała zmienić przemoczony strój, następnie dołączyła do innych w pomieszczeniu głównym.

– Niezły postęp – pochwaliła. – Na szybko podróżowałam z Wioski Chmury, żeby was wspomóc, a wy już wykonaliście zadanie. – Zaczęła klaskać. Chociaż się nie uśmiechała, to wyglądała na zadowoloną.

– A jednak, ty jedna – mruknął Deidara. – Nie mów, że w nas nie wierzyłaś.

Kobieta zignorowała blondyna.

– Fū – zaczęła. – Witamy w organizacji

Dziewczyna poskoczyła i zaklaskała dłońmi.

– Dobrze, że z nami jesteś. Wytłumaczę ci parę spraw o organizacji. Po pierwsze nazywamy się Akatsuki. Zgrupowaliśmy się, aby nie dopuścić do wykorzystywania Bijū jako broń. Chcemy odebrać wioskom demony, aby zapobiec śmierci wielu ludziom. Boimy się, że kiedyś wybuchnie wielka wojna, w której zostaną użyte wszystkie demony. Pragniemy zebrać je wszystkie i upewnić się, że nie będą używane do walki.

– To bardzo dobry cel – odpowiedziała Fū. – Nie chciałam nigdy być bronią.

– I nie będziesz – obiecała. – Czeka cię dużo nauki, jeśli chcesz zostać tu z nami.

– Jaskinie źle mi się kojarzą – mruknęła cicho Fū. Smutek mignął przez jej twarz.

– Chodziło mi o organizację, ale w raporcie przeczytałam, gdzie byłaś przetrzymywana – poinformowała. – Nie jesteś tu więźniem. Nie chcemy cię trzymać pod kluczem, jednakże, nie mądre byłoby pokazywanie się w Wiosce, w której jesteś doskonale rozpoznawalna. Gdy zmienicie wkrótce lokalizację, będziesz mogła wychodzić gdzie chcesz.

– I zdobywać przyjaciół? – wykrzyczała radośnie Fū.

Konan pomyślała, co musi być nie tak z dziewczyną. Hinatę zastanowiła zmiana kryjówki. Gdzie mieliby się udać? Musiała spytać się Itachiego.

– A zostaniesz moją przyjaciółką? Chcę mieć setkę przyjaciół. Hinata–chan, Deidara–sempai i Itachi–sempai są już moimi przyjaciółmi.

Konan zaśmiała się pod nosem.

– Deidara. – Kobieta spojrzała się na niego. – Zasłużyłeś.

Podała mu srebrny pierścień do ręki. Deidara założył go na prawy palec wskazujący. Blaszka pierścienia była w kolorze morskim, a napis na nim oznaczał niebieski i zielony.

Był bardzo podobny do tego, który nosi sama Konan – w kolorze białym i z napisem biały. Itachi miał na palcu serdecznym z czerwoną blaszką i napisem szkarłat.

– Dzięki. – Przyjrzał się pierścieniowi. Wyglądał na dumnego z siebie.

Hinata pomyślała, że tylko zasłużeni członkowie mają pierścienie. Możliwe, że misja była inicjacją Deidary. Miało to sens, ponieważ Itachi kiedyś wspominał, że Deidara wcześniej nie zdobył zaufania przywódcy.

– Przynosisz może dobre informacje, Konan? – spytał Itachi.

– W rzeczy samej i to z paru frontów. Szczęście się do nas uśmiecha.

Przeniewierca - ItaHina, Hinata w AkatsukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz