Rozdział 30

160 13 4
                                    

Granicą każdego bólu jest następny, jeszcze większy.

Hinata pędziła. Wyczuwała już ich chakrę.

Przed oczami miała obraz walczących przyjaciół.

Deidara walczył z ciągłymi atakami Neji'ego i Kiby. Itachi odpierał ataki Kō i Shino. Uchiha przegrywał. Krew spływała z jego oczu, brudząc jego twarz i ubrania. Akamaru leżał pod drzewem. Był ranny, a z jego ciała wypływała krew, tworząc kałużę.

Fū wyrwała się i szybciej dotarła do ekipy.

– Ripun! – krzyknęła Fū. Uwolniła ze swoich skrzydeł pył, który ze względu na swoją luminescencję, oślepił wszystkich.

Neji i Kiba odskoczyli. Fū wzięła Deidarę za ręce do góry.

– Hinata... czuję ją – powiedział Inuzuka. – Tak dobrze cię widzieć!

W oczach Kiby pojawiły się łzy. Mężczyzna podbiegł do przyjaciółki, ale ona była skoncentrowana na Kō. Słowa Inuzuki jakby do niej nie docierały.

– Kō, przestań! – krzyknęła. Była pewna, że mężczyzna zaraz zabije Itachiego, który ledwie stał na nogach. – Kō!

Kō nie zareagował na słowa Hinaty, nieustannie blokował punkty chakry Uchihy. Dziewczyna zdecydowanie podniosła dwa palce do ust.

– Hyūga Sōke no Juinjutsu!

Kō upadł na kolana, trzymając się za serce. Zaczął krzyczeć i drapać swoje ubranie, chcąc je rozerwać na strzępy.

– Hi–na–ta! – wyjęczał Kō.

– Hinata, przestań!

Neji zrzucił z czoła opaskę ninja. W mgnieniu oka jego pieczęć rozżarzyła się. Paliła żywym ogniem. Mężczyzna klęczał, a jego oczy skierowane były ku niebu, jednak ten nic nie widział. Czuł jedynie niewyobrażalny ból, którego nie mógł nawet wyartykułować.

– Kō umiera! – krzyknął Kiba. – Hinata, przestań! Zabijesz ich!

Hinata jak w amoku nie poruszyła się ani o milimetr. Głosy nie wydawały się do niej docierać.

Fū powoli podchodziła bliżej.

– Neji, to mój przyjaciel, nie mogę pozwolić, abyś do dalej krzywdziła!

Hinata zatoczyła się, złapała się za głowę i wyczuła krew. Upadła na ziemię. 

Zabiła Kō.

*

Hinata weszła do pokoju i szczerze pragnęła z niego wyjść. W tamtym momencie nienawidziła siebie i Itachiego za to, że Uchiha postanowił walczyć z jej przyjaciółmi i rodziną; za to, że zabiła Kō, chociaż nie chciała; że zdradziła przyjaciół i Wioskę...

Ból eksplodował jej pod powiekami tysiącami iskier. Jej imię wypowiedziane przez Kō obijało się echem w jej głowie.

– Uderz mnie, jeśli czujesz taką potrzebę... – zaczął Itachi, zauważając, że Hinata nie odeszła od drzwi. – Nieważne czy mnie zranisz. To i tak byłoby niczym w porównaniu z tym, co ja zrobiłem.

Itachi wstał i podszedł bliżej Hinaty. Złapał kosmyk jej włosów, ale dziewczyna cofnęła się o krok.

– Nie mogę – odezwała się Hinata.

– Jeśli mogę pomóc ci poczuć się lepiej, to śmiało – zachęcił ją.

Hinata zatopiła wzrok w jego przekrwionych oczach.

– P–przestań – zajęknęła.

Uchiha ruszył o krok, zmuszając Hinatę do oparcia się o drzwi. Dziewczyna mimowolnie zaczęła uderzać go w tors. Łzy zaczęły jej spływać po policzkach. Im bardziej go biła, tym bardziej płakała. Itachi nawet nie drgnął.

– Mam krew na rękach! – krzyknęła nagle.

– Który shinobi nie ma – odpowiedział spokojnie Itachi.

– Ufałam ci. Wiłeś mi nóż w plecy. Nie po raz pierwszy. Po to do nich wtedy poszedłeś. Mogłeś ich zostawić! Wtedy nic by się nie stało!

Dlaczego? Dlaczego mi to zrobiłeś?

Przeniewierca - ItaHina, Hinata w AkatsukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz