Rozdział 21

187 15 8
                                    

Zastygam w oczekiwaniu, bojąc się, że mnie pocałuje, martwiąc się, że tego nie zrobi.

Tahereh Mafi – Dotyk Julii

Hinata ułożyła się do snu. Musiała się rozbudzić, ponieważ usłyszała dźwięk otwieranych i zamykanych drzwi.

– Okashi–kun? Co tutaj robisz? – spytała zaspana.

– Okazało się, że ta nowa z zielonymi włosami chrapie głośniej niż ty, w dodatku jest z tym blondasem, który dał mi kiedyś nieświeżą rybę. Nie ma mojego Itachiego, więc muszę dzisiaj spać z tobą – powiedział.

– Jesteś rozkoszny – odparła. Wyciągnęła dłoń, aby pogłaskać go po jego rudej sierści.

– Jestem silny, jestem wybrańcem. Nie jestem rozkoszny ani słodki, ani puchaty. Zrozum wreszcie! Miau!

Hinata zaśmiała się lekko i pogłaskała go po głowie. Kot ułożył się obok niej i zaczął mruczeć. Cieszyła się, że cząstka Itachiego jest przy niej.


***

Hinata śmiała się. Spacerowała w deszczu płatków wiśni. Wiatr unosił kwiaty w powietrzu.

Itachi złapał ją za rękę i obrócił wokół jej osi.

Mężczyzna uśmiechał się. Z jego szkarłatnych oczu wypłynęły krwiste łzy, które skapnęły na jego czerwoną yukatę.

Wiatr ustał. Zapanowała cisza. Itachi spojrzał w górę. Na jego głowę spadł powoli kwiat wiśni. Postać mężczyzny zmieniła się. Ciemne włosy zmieniły się na blond, zaś czerwone oczy na zielone.

Kayate.

***

Hinata wpatrywała się w ciemność. Przez chwilę nie odbierała wszystkich bodźców. Zamrugała szybko, aby otrząsnąć się ze snu. Myślała, że śmierć Kayate nie odbije się na niej negatywnie. Jej przypuszczenia były błędne.

– Mrau! Nie da się przy was spać! Jesteście okropni, gdzie jest Itachiiiii!

Kot zaczął skakać po Hinacie i miauczeć.

– Ja nie chrapię. Przynajmniej nie głośno. Żaden z moich towarzyszy na misjach się nie skarżył – odpowiedziała.

– No, dobra, ale mruczysz przez sen i to jest bardzo denerwujące, tylko ja mogę mruczeć.

Hinata przeczesała dłonią swoje włosy. Ziewnęła i przeciągnęła się. Poszła po pochodnię i szybko wróciła, oświetlając pokój.

– Tak się zastanawiałam... – zaczęła. – Ile masz lat?

– Dwa.

– O, to jesteś jeszcze kociakiem.

Okashi zignorował uwagę Hinaty, jednak nie omieszkał wystawić pazurów. Jego wibrysy nastroszyły się na chwilę.

– Jak długo jesteś z Itachim? Jak do tego doszło?

– Jestem z nim od półtorej roku. Wychowywałem się w Wiosce Kotów. Uczyłem się mówić po ludzku i używać chakry, a potem przyszedł do mnie Itachi i powiedział, że chce towarzysza do podróży.

– To miłe – zaczęła.

– Oszukał mnie, że jest kotem – przerwał jej. – Miał uszy i ogon, to pomyślałem sobie, że jest jakiś zmutowany albo że spadł nie na cztery łapy tylko na twarz.

Przeniewierca - ItaHina, Hinata w AkatsukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz