Rozdział 16

177 14 8
                                    

Nie szło tu bowiem o to, że dalej istniał rzeczywisty wybór pomiędzy piciem a niepiciem, nie, takiego wyboru nie było już dawno, natomiast można było wciąż jeszcze udawać, że taki wybór istnieje i nie tyle wahać się pomiędzy piciem a niepiciem, co wiedząc, że już się w zasadzie przestało niepić.

Jerzy Pilch, Pod Mocnym Aniołem


Hinata siedziała z Fū nad zwojami. Tłumaczyła jej raporty i odpowiadała na pytania, przynajmniej na te, na które znała odpowiedź. Uświadomiła sobie tym, że naprawdę mało wie o swojej organizacji.

Pierwszy raz nazwała ją swoją. Akatsuki. Czym musiała się wykazać, aby otrzymać pierścień? Wiedziała już, że chciała być członkiem Brzasku – ratować ludzi takich jak Fū i pomóc w utrzymaniu pokoju na świecie.

– Nikt z was nie jest użytkownikiem ziemi prawda? – spytała nagle Fū.

– Nie, dlaczego pytasz? – odpowiedziała cicho Hinata.

– W jaskini w klifie... roiło się od użytkowników ziemi. Mogłam sama wydostać się z pomieszczenia, w którym mnie przetrzymywali, ale nie byłam w stanie wyjść z jaskini. Wszyscy mieli wyraźne rozkazy. Jeśli tylko zbuntowałabym się, mieli zawalić klif, nawet przypłacając tym życie. – Głos jej się załamał, gdy mówiła to wszystko. – Za wszelką cenę nie pozwolić mi na to, abym uciekła.

Itachi i Deidara weszli do pomieszczenia w trakcie jej wypowiedzi.

To zdanie wyrażało tyle bólu. Hinata domyślała się, skąd pochodziły ślady więzów na rękach i nogach dziewczyny oraz świeże blizny na plecach, ale teraz dostała wystarczające potwierdzenie.

– Kiedy to się zaczęło?

– Kiedy tylko Shibuki–san, został zabity, a władzę objął jego kuzyn. Wtedy mnie zamknęli w tej celi.

Hinata milczała. Położyła dłoń na barku dziewczyny, aby ją wesprzeć.

– Kira nie żyje, prawda? – spytała Fū.

– Kto?

– Kira to ta, której daliście uciec. Siostra Kyany.

Hinata przypomniała sobie bliźniaczki.

– Nie. – Pokręciła głową.

– Dobrze – przyznała Fu. – Pochowałaby Kyanę i sekundę później zaczęłaby na was polować. Nic się dla niej nie liczyło... Nic nie było ważniejsze od bliźniaczki, nawet ja i obowiązki wobec Wioski Wodospadu.

– Nie masz fobii małych, zamkniętych pomieszczeń, prawda? – spytał Deidara.

– Nie. – Pokręciła głową.

– Tu... jest o wiele lepiej. Czuję się bezpieczniej – odpowiedziała. – Nawet fajna jest ta jaskinia. Wiem, poróbmy coś razem, przyjaciele! Zagramy w karty? Albo tryktraka? A może się wszyscy wykąpiemy?

Hinata uśmiechnęła się. Lubiła pozytywną aurę, jaką roznosiła dziewczynę. Czuła się przy niej trochę niepewnie, powróciła jej nieśmiałość w odpowiedzi na śmiały charakter samej Fū. Propozycja kąpieli była dla niej absurdalna i zarumieniła się, gdy o tym usłyszała. Za to wieczór gier brzmiał przyjemnie.

– Cóż... – Itachi zastanowił się. – Potrzebujemy odpoczynku i odrobiny relaksu. Przyniosę karty. – Zabrał zwoje z drewnianego stołu i ruszył do swojego pokoju.

Deidara uśmiechnął się od ucha do ucha i spojrzał na dziewczyny.

– Ja idę po alkohol! Napijemy się dobrego sake! – W jego głosie słychać było podekscytowanie.

– Deidara–kun, my jesteśmy za młode, nie możemy jeszcze pić alkoholu – broniła Hinata.

– Przecież nikomu nie powiemy – odrzekł blondyn, zbywając ją ręką. – Jesteśmy tu sami, dlaczego ktoś miałby nas powstrzymywać – dodał. – W waszym wieku już piłem alkohol. Według mnie skoro jesteśmy na tyle dorośli, żeby walczyć na śmierć i życie, to jednocześnie jesteśmy na tyle dorośli, aby napić się sake z przyjaciółmi.

Na dźwięk ostatniego słowa Fū zaświeciły się oczy. Podskoczyła.

– Właśnie, Hinata, chcę spróbować, nigdy jeszcze nie piłam. No... proszę? – Fū klasnęła dłońmi i złożyła jej w proszący gest. Spojrzała na nią wielkimi oczami i sugestywnie zamrugała.

– A–ale – zajęknęła. – My nie... M–może jednak nie... – znowu przerwała. – No, dobrze – odparła, gdy zobaczyła, że Fū zaczęła robić się smutna.

– Wiedziałem, że chcesz – krzyknął Deidara na odchodne.

Przeniewierca - ItaHina, Hinata w AkatsukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz